Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Od nowa
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Od nowa
O mnie: Nazywam się Joanna. Mam męża i małą suczkę agresorkę, których kocham nad życie. Jestem również aktywna zawodowo.
Czas starania się o dziecko: Tak naprawdę od 5 lat. Nie zabezpieczamy się wcale, X owulacji które mogły skończyć się ciążą. Póki co ani razu test nie pokazał II kresek.
Moja historia: Od zawsze czułam, że będzie ciężko i że zapewne dziecka mieć nie będziemy. Normalnie to przeczucie towarzyszy mi od lat, ale... mimo wszystko staram się jak mogę żeby tak się nie stało. Po drodze, były badania, wykryto lekką niedoczynność tarczycy, którą skutecznie leczyłam dwa lata, po unormowaniu hormonu postanowiłam przestać brać leki, póki co dobre 8 miesięcy od odstawienia jest w porządku. Kilka lat błędnie lekarze podejrzewali PCO, okazało się jednak, że tego schorzenia nie mam... ale za to wyszły przeciwciała przeciw plemnikom, ale niby tak małe, że nie powinny mieć wpływu na zajście w ciążę.Była wizyta w klinice Bocian, badania nasienia które wyszły OK, były też u mnie dwa badania HSG, jedno 3 lata temu w szpitalu podczas wykonywania laparoskopii usunięcia torbiela okołojajowodowego z prawego jajowodu, oraz w lipcu tego roku SonoHSG które stwierdziło, że jajowód lewy jest całkowicie niedrożny, a prawy jest drożny, ten prawy z którego miałam usuwaną torbiel. W październiku '19r. W szpitalu wykonałam zabieg laparoskopii w którym udrożnili mi jajowody oraz usunęli zrosty endometriozy I stopnia o której nie miałam pojęcia. Być może przystąpimy do inseminacji chociaż już któryś lekarz mówi nam, że to pic na wodę fotomontaż, dlatego jakoś nam się nie spieszy, a o in vitro mąż nie chce słyszeć, jest na NIE bo to nie daje 100% gwarancji, że w tą ciążę zajdę, a to kosztuje.
Moje emocje: Długo byłam z tym wszystkim pogodzona. Już nawet zaczęłam myśleć, że w sumie nie mieć dzieci to też fajna sprawa, ile odchodzi wydatków, ile odchodzi nerwów i trosk. Można robić co się chce i kiedy się chce, nikt Cię w nocy nie budzi krzykiem, ale... cały czas chcę zostać mamą. Nic na to nie poradzę. Większość kobiet jednak czeka na ten dzień z niecierpliwością. Chcę kiedyś usłyszeć słowo "mama" i mam nadzieję, że będzie nam dane mieć chociaż 1 dziecko.

11 sierpnia 2020, 20:01

Od przyszłego wrześniowego cyklu zaczynamy się starać o dziecko na pełnych obrotach. Przez te lata fakt trafialiśmy w owulację, jednak wiele ( większość ) miesięcy z tych lat było nietrafionych. Dlatego też teraz daliśmy sobie szansę ten kolejny raz, ale zabieramy się za to całkowicie inaczej. Starania intensywne w dni płodne, testy owulacyjne, pomiary temperatury, suplementy i najważniejsze... DIETA płodnościowa. W niej naprawdę pokładam nadzieję, że pomoże. Już po mału zmieniamy w tym cyklu posiłki, dodajemy zdrowsze zamienniki, przynajmniej 1 posiłek w dniu staram się by był zdrowy typowy z tej diety,a od przyszłego cyklu jedziemy z nią pełną parą :D bo żeby był widać efekty dietę należy stosować od 3 miesięcy wzwyż. Także dużo przed nami.

16 sierpnia 2020, 06:50

12 dpo
Od dnia wczorajszego mniej bolą mnie piersi, do tego dochodzi ból typowo miesiączkowy wczoraj był ciągły, ale lżejszy, dziś to już od obudzenia bolą mnie jajniki typowo okresowo dość mocno, promieniujący ból. Do tego ta rzadsza wydzielina jak na owulację, czytałam, że gdy spada progesteron przed okresem jego miejsce znów zaczyna zajmować estrogen dlatego śluz przed okresem robi się znów wodnisty. Okres się zbliża wielkimi krokami. Powiem Wam, że ja to jestem nienormalna konkretnie. Bzyki były dzień po owulacji, a ja głupia mam nadzieję, że jakoś cudem mogło się udać 🤦‍♀️🤣 na wizycie u doktora 10 dni temu, lekarz mnie zbadał, oznajmił, że owulacja była dwa dni temu, endometrium 12mm, a ja żywię nadzieją, że może się pomylił i owulacja była dzień później gdy było 🧡. Z drugiej strony co by to wniosło skoro w poprzedzających cyklach było więcej 🧡, a i tak nic z tego, poza tym wyraźnie czuję, że jutro mnie zaleje. Mimo to nadzieja się tli do końca. Postanowiłam robić test w każdym cyklu 10 dni po owulacji ( 2-3 dni przed okresem ) jak ma coś wyjść, wydzie. W tym cyklu test pokazał biel vizira🤷‍♂️ No nic w końcu starania mamy zacząć zimą więc jeszcze czas 😁

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 sierpnia 2020, 06:53

17 sierpnia 2020, 17:49

1 dc
Od tego cyklu wdrażamy dietę pełną parą. Czas zawalczyć o lepsze wyniki, o śluz o szanse. Nie mogę zaprzeć się rękoma, że jakiś małych grzeszków nie będzie, ale mam nadzieję, że zmienimy jadłospis w chociaż 70%. Oby nam się to udało. W sumie już wdrażamy dietę płodnościową od połowy poprzedniego cyklu ją wdrażamy, żeby szoku nie było :D
Dziś czuję się totalnie wypompowana. Chce mi się niemiłosiernie spać od kiedy wstałam mimo, iż spałam uwaga 10h... ale to 1 dzień okresu więc mam wytłumaczenie mojego chronicznego zmęczenia tego dnia, najgorsze są u mnie dwa pierwsze dni, nie tyle co mnie boli, bo jedynie lekko ćmi, ale samopoczucie i energia wynosi 0. Piersi mnie jeszcze bolą dość mocno, ale zauważyłam tą tendencję około roku czasu, przedtem nie miałam takich anomalii, normalnie przestawały mnie boleć na 1 czy 2 dni przed okresem, teraz bolą konkretnie nawet do 3 dnia okresu. No nic, przeżyję i to.
U mnie dzień pracujący... przydałoby mi się wolne. Może uda mi się wyprosić urlop we wrześniu, złapać oddech <3