X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Oligozoospermia- uszkodzone jądra
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Oligozoospermia- uszkodzone jądra
O mnie: Mam 27 lat jestem pielęgniarką. Od trzech lat szczęśliwa mężatka. Pragnąca mieć dzidziusia. Mój mąż jest starszy ode mnie o 10 lat ma 37 lat. Pomimo tego bardzo się kochamy. Nie przypuszczałam nigdy że podejmie się zrobienia dla mnie i dla naszego przyszłego maleństwa wszystkiego nawet wypicia moich różnych mieszanek z pokrzyw i położenia sobie pijawek dla poprawy wyników. Podjęłam się duchowej adopcji dziecka nie narodzonego. Modle się żeby stał się jakiś cud i mąż wyzdrowiał i mógł mieć dziecko.
Czas starania się o dziecko: Staramy się o dziecko 2 lata.
Moja historia: Ponad rok lekarze uważali że ze mną jest problem przepisywali mi różne hormony, które musiałam brać po kilka miesięcy żaden z nich nie zaproponował żeby zbadać męża twierdzili, że trzeba najpierw przebadać kobietę dokładnie a na końcu męża( było ich 2 ginekologów). Dopiero jak zdecydowałam się wziąć sprawy w soje ręce (było to początkiem lutego ,zmiana lekarza Pani doktor i badania nasienia na własną rękę) okazało się najpierw, że w oddanym nasieniu nie ma w ogóle plemników, po trzy miesięcznej suplementacji męża coś się pojawiło ale nadal było mało. Na własną rękę zbadałam mężowi wszystkie hormony męskie. Z 9 hormonów 2 poza normą ( FSH 16,54 norma 0,95-11,95 oraz Prolaktyna 20,97 norma 3,46-19,40)i obniżone( Estradiol 25 norma 25,80-60,70). Oznacza to że problem może dotyczyć jąder. Mój świat zawalił mi się 6 czerwca gdy na wizycie u urologa dowiedziałam się z mężem, że nie mamy szans na dziecko bo mąż ma poważnie uszkodzone jądra nie wiadomo z jakiego powodu. Podejrzewał, że może być to związane zaburzonymi hormonami kazał nam się skonsultować z endokrynologiem żeby unormować hormony. I rozważyć poczęcie przez in vitro ale do tego potrzebne tez są plemniki których prawie nie mamy :( Endokrynolog powiedział, że nie może zbić hormonów bo wtedy polecą inne, które są dobre i trzeba tu spróbować zadziałać tabletkami na ukrwienie jąder może coś ruszy po dwóch miesiącach. Dał nam 5% szans że się może udać. Próbujemy ostatnie dwa miesiące, mąż bierze po 9 tabletek 2xdzienie różnych leków i do tego mace, dieta ( bo wcześniej lubiał sobie zjeść tłuste jedzenie i ogranicza alkohol). Zdecydowaliśmy się również na mało wykorzystywaną metodę dość kosztowną stawianie pijawek na kości ogonowej i wątrobie oraz ozonoterapie. Mąż jest już po dwóch razach stawiania pijawek została jeszcze jedna i dwóch ozonoterapiach zostało jeszcze trzy. Po dwóch miesiącach mamy zrobić kontrolne badania, mam cichą nadzieję że w końcu się poprawi i nam się uda chociaż jedno Maleństwo.
Moje emocje: Na początku naszej diagnostyki miałam nadzieje że to jakaś pomyłka że to chwilowe i z miesiąca na miesiąc wyniki będą dobre. Ale po usłyszeniu diagnozy 100% załamałam się dwa pierwsze dni były straszne tylko płakałam nie mogłam się zebrać chociaż musiałam dla mojego męża bo dla niego to tez był cios w serce. Podjęliśmy decyzje że przez te dwa miesiąca zrobimy wszystko co możemy i na co nas będzie stać żeby polepszyć wyniki. Jesteśmy w trakcie terapii ozonem i leczenia pijawkami. Mamy iskierkę nadziei że się w końcu uda. Jeśli nie, będziemy musieli sobie poszukać dobrej klinki niepłodności i uzbierać pieniądze na in vitro. Do którego mam nadzieje że nie dojdzie i nawet nie chce o tym myśleć narazie.

16 sierpnia 2017, 22:26

Dawno nie pisałam hmm jesteśmy po ozono terapii i stawianiu pijawek. Początkiem września mamy powtórzyć badania nasienia i w tedy się okaże czy nasze starania nie poszły na marne. Cos czuje że wyniki się poprawia. Dzisiaj moja siostra powiedziała mi że była u wróżki i przepowiedziała jej że za trzy miesiące możliwe ze będę w ciąży i to będzie chłopczyk. Czy wieżyc w to nie wiem, chciała bym żeby to była prawda. Zobaczymy. Boje się że się znowu rozczaruje.

19 sierpnia 2017, 00:26

Dzisiaj był bardzo dziwny dzień rano dwa razy zesłabłam może to z powodu nie wyspania nie wiem ale potem cały dzień czułam się słaba wypiłam 3 kawy ale nic nie pomogły. Może po prostu z przemęczenia.