X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Pamiętnik kojący zbolałą duszę...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Pamiętnik kojący zbolałą duszę...
O mnie: 25 lat od roku szczęśliwa żona... Niestety nie matka... Mąż kilka lat starszy ode mnie, bardzo się Kochamy i szanujemy.
Czas starania się o dziecko: Od zawsze chcieliśmy zostać rodzicami, starania rozpoczęliśmy ponad rok temu. Bezskuteczne starania, płacz bezsilność gdy okazało się że poważne problemy mamy on i ja.
Moja historia: Wyrok jaki padł - in vitro. Wyrok i nie wyrok kolejna szansa na to że kiedyś w końcu zostaniemy rodzicami.
Moje emocje: Emocje jakie towarzyszą mi codziennie - niepewność, strach, złość... Mnóstwo emocji. Myślę że mąż czuje to samo tylko nie pokazuje. Wspiera mnie najlepiej jak potrafi, nie pozwala na użalanie się nad naszym losem.

15 września 2015, 19:20

Dziś rozpoczęliśmy kolejny etap naszej walki. Rozpoczynam przygotowania do drugiego transferu. Pierwszy niestety się nie udał. Myślałam że gorzej to zniosę jednak przyjęłam wszystko dzielnie na klatę. Został nam tylko 1 zarodek.. Nie najmocniejszy ale dający szansę na to że będzie z niego ciąża.

Długo zastanawiałam się czy rozpocząć pisanie pamiętnika, zdecydowałam że będzie to dla mnie pewnego rodzaju terapia która pomoże mi przetrwać gorsze chwile. Gdy przelewam moje myśli do pamiętnika czuję się jakoś lepiej.

Trzymajcie kciuki, módlcie się róbcie coś co mi pomoże bo ja czasem tracę wiarę. Przed pierwszym transferem modliłam się codziennie, chodziłam do kościoła... Teraz jakoś nie mogę pogodzić się z Bogiem.

16 września 2015, 19:14

Dziś kolejny dzień. Dzień jak dzień... Wolny od pracy czas wykorzystuje na porządki domowe i odpoczynek. Poszliśmy dzisiaj nawet na mały spacer, przy okazji kupiliśmy wyborczą żeby zobaczyć ranking klinik in vitro. Nasza klinika zajmuje calkiem dobre 4 miejsce 41,70% skuteczności w 2014 roku.

Przygotowania do transferu idą pełną parą, estrofem 2x1 i kolejna wizyta w poniedziałek



Postanowiłam Wam jeszcze napisać dokładniej o mojej przypadłości, mając nadzieję że, może wśród Was jest ktoś taki jak ja. Mam dwie macice, dwie szyjki i przegrodę w pochwie- tak teraz mogę to powiedzieć z pewnością że faktycznie tak jest. Szereg badań USG 3d, histeroskopia były potrzebne aby to stwierdzić. W życiu badało mnie wielu ginekologów ale nikt wcześniej nie zauważył 2 szyjek

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 września 2015, 14:30

18 września 2015, 14:39

Dziś postanowiłam, że zacznę trochę aktywniej żyć :) wykopałam z piwnicy moje stare rolki i ruszyłam w trasę. Dotarłam do domu bez uszczerbku na zdrowiu choć lekko nie było :D.
Wszystko po to aby zająć głowę czymś innym :) na chwilkę się nawet udało.

Zawsze w zanadrzu trzeba mieć plan B.
Jeżeli tym razem się nie uda odkładamy starania na nowy rok albo przynajmniej do momentu wyjaśnienia sprawy z rządowym ivf bo zostały nam jeszcze 2 pełne cykle tylko jak wiadomo wszystko stoi w miejscu i najprawdopodobniej już nie ruszy. Czas oczekiwania na wyjaśnienie sytuacji wykorzystamy z pewnością na gromadzeniu pieniędzy na komercyjne ivf - nie poddamy się!!!

Planuję wybrać się do dietetyka i zacząć lepiej się odżywiać, moja waga jest w normie ale przeszkadza mi to i owo... Stosujecie jakąś specjalną dietę przy ivf?

20 września 2015, 22:27

Jutro kolejna wizyta przed transferem :) ciekawe czy jutro dowiem się kiedy będzie TEN dzień :) Mam nadzieję że wszystko pójdzie gładko.. Później najgorsze przed nami czyli 2 tygodnie niepewności... Aż mi się włos na glowie jeży na samą myśl...

21 września 2015, 20:05

Dziś odbyła się kolejna wizyta przygotowująca do transferu. 9 dc i trochę cienkie endometrium...ok 5mm. Doktor kazał zwiększyć estrofem na 3x1 i dodał jeszcze jeden lek który jest trochę zaskakujący :D boo jest to viagra która ma poprawić ukrwienie miednicy mniejszej i spowodować lepszy wzrost endometrium. Co o tym sądzicie? Czy któraś z Was stosowała taką kurację? :D

24 września 2015, 21:53

No i nadszedł dzień w którym już wiem kiedy będzie transfer :) we wtorek 29 września godzina 12.20. I później 2 tygodnie niepewności... Oby się udało!!!

28 września 2015, 08:12

Jutro wielki dzień :) o 12 jadę po mojego kropka :) oby się tylko zadomowił... Od jutra idę też na urlop na kilka dni i już dziś mam dylemat kiedy robić betę. Weryfikacja jest planowana na 12 października czyli 14 dpt ale chyba zrobię wcześniej bo tak długo nie wytrzymam w niepewności :)

30 września 2015, 09:59

Pierwszy dzień po transferze upływa spokojnie :) w nocy obudzilo mnie kłucie podbrzusza po prawej stronie czyli mniej więcej w tym miejscu gdzie był transfer (do prawej macicy) zastanawiam się czy faktycznie było czy to tylko sen... Trsnfer przebiegł gładko no i teraz czekam... Staram się za dużo nie myśleć ale niestety się nie da. Wczorajszy transfer był inny niż poprzednio, byliśmy dużo spokojniejsi, mniej emocji. Kurczę no musi się udać... Musi musi musi!

1 października 2015, 09:46

Dziś kolejny 2 już dzień po transferze. Nie czuje nic... Zupełnie nic. Wczoraj od czasu do czasu coś tam mnie ukuło a dziś nic. Może troszkę lekko bolesne piersi ale tyle co nic, pewnie to działanie leków. Wiem że to za wcześnie ale mimo tego że nie chce ciągle przyglądam się czy ciało daje mi jakieś znaki. Proszę proszę proszę żeby się udało....

2 października 2015, 16:11

Dziś mija 3 dzień odkąd Kropuś siedzi w brzuszku :) czasem gdzieś zaboli coś ukłuje ale czy to dobry znak... Nie wiem. Cycki czasem bolą czasem nie ale jakichś znaków które mówiłyby do mnie że na pewno się udało nie odczytuje. Oby szybko mijały dni...

3 października 2015, 20:53

4 dzień :) czas powoli płynie, oby dopłynął do celu. Dziś czuje się dobrze :) relanium odstawione więc nie jestem już tak ospała jak przez ostatnie dni :) jajniki bolą ale częściej po prawej stronie i od czasu do czasu boli pachwina. Oprócz tego mega bolące cyce :D ciekawe czy to dobry znak czy to przez hormony przyjmowane tonami... Zobaczymy...

4 października 2015, 20:18

5 dzień :D jednak czas pędzi jak oszalały. Cycki nadal bolą czasem boli brzuch ale szału nie ma.... Tylko jakaś zmęczona się czuję. Jutro powrót do pracy a w czwartek/ piatek beta! :D

5 października 2015, 17:18

6 dzień, powrót do pracy nie był lekki :D starałam się oszczędzać ale już z rana musiałam wziąć nospe. Brzuch ciągnie i pobolewa.. Teraz leżę sobie na kanapie i odpoczywam :) brzuch nadal ciągnie ale mniej oprócz tego piersi bolą ale tylko przy dotyku inaczej jest ok.

Teraz to już z górki do bety... Chyba zrobię w piątek :) mam nadzieję że wytrzymam do tego dnia :)

6 października 2015, 09:47

Jednak zdecydowałam że zrobię jutro badanie krwi bo dłużej nie wytrzymam.... Wczoraj bolał brzuch, dziś już mniej a ja jakoś tracę wiarę że może się udać... Ehhh

7 października 2015, 12:14

No niestety najwyraźniej nie mam szczęścia a te objawy to tylko w glowie siedziały... Beta poniżej 1,2... W piątek powtórzę ale nie mam złudzeń...

14 października 2015, 22:06

No niestety tak jak pisałam wcześniej nic z tego nie wyszło... Jest mi przykro ale teraz już znacznie lepiej niż na początku. Doktor kazał odstawić leki i czekać na telefon z informacją odnośnie dalszych losów programu, być może coś ruszy po nowym roku. Póki co mam trochę czasu na odpoczynek psychiczny.

Wczoraj doktor bardzo podniósł mnie na duchu... Powiedział że działamy dalej, że leczenie niepłodności to nie jest wycięcie wyrostka tylko proces.. Że w końcu się uda a te wszystkie nieudane próby będą tylko złym wspomnieniem...

Trzymajcie kciuki :) będę się odzywać co jakiś czas :)