Mąż był z nami cały grudzień, od stycznia jestem sama z dwójką w domu. Nasza mała Alicja jest zupełnie inna niż starszy Brat - wszystkie moje obawy sie nie sprawdziły.. po pierwsze udało się donosić ciążę 😍😍😍😍 po drugie nie zmagaliśmy się ani z żółtaczka ani ze spadkiem wagi, 2 dni w szpitalu i do domu. Odrazu Malutka załapała karmienie piersią - co za ulga przy Synu było jakiś czas kpi.. także pod każdym kątem jest jakoś łatwiej. Po początkowych przerwach nocnych na 2-3 godziny zaczęły się u nas noce że moje dziecko śpi- 2-5 godzin ciągiem, je, odkładam do łóżeczka i śpi dalej.. jestem w pozytywnym szoku, wstaje wyspana - a Starszak dalej się budzi mimo to śpię lepiej z tą dwójką niż z jednym bobasem.. jestem wdzięczna za każdą taką noc bo może się to zmienić, ale czemu mam nie chwalić 😁😁😁😁 doceniam każdy dzień z tą Dwójką Cudów 😁😁😁😁a trzeci cud to przemiana mojego Męża, jest dużo bardziej zaangażowany niż przy pierwszym dziecku.. nie wiem dlaczego tak ale oby Mu wystarczyło tego zapału na długo.
Jestem po połogu, ten był łaskawy, jakby go nie było.. także też odmiana miła.. wzięłam receptę na antykoncepcję, zdecyduję kiedy zacząć brać ale wolę mieć.. nie wiem na ten moment czy chce jeszcze jedno dziecko- z jednej strony tak, z drugiej wydaje mi się że dwójka zdrowych dzieci to już takie skarby że nie ma co prosić/liczyc na więcej… plus to że póki co chciałbym się skupić na Nich ale też wrócić do pracy, zadbać o relacje z Mężem., także może za jakiś czas do tematu wrócimy, kto wie, skończyłam 36 lat, pół żartem pół serio mówię że trzecie na 40tke.. czas pokaże… jak wczoraj na wizycie lekarz mnie zobaczył i pierwsze co „nie ma Pani już brzuszka” to poczułam takie ukłucie że być może już nie wrócę do tego etapu i że te pierwsze chwile z Alicja muszę łapać i celebrować.
Starszak dzielnie mi pomaga a jak Malutka śpi to mamy czas dla siebie, staram się mimo buntów na ubieranie, pakować Ich do samochodu i zabierać na sale zabaw albo żeby się z Kolegą pobawił. Spacery też ogarniamy. Jakoś myślę jako mama dwójki sobie radzę, chociaż czas dla siebie to wieczorem chwilka to jestem przeszczęśliwa bo wiem że mamy Ich na świecie całych i zdrowych, że to jest nasz rodzinny czas a cała reszta będzie czekać i nie ucieknie 😁😁😁😁 jedynie co to czekam na wiosnę żeby na długie spacery ruszyć.