Czekamy na "małą zieloną kuleczkę"

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2017, 11:39
co gorsza okazuje się że ten wadliwy gen jest dziedziczny i równie dobrze mogę i ja być nosicielem. Choć aby choroba zaistniała oboje rodziców musi go posiadać. Dziś byliśmy wszyscy i robiliśmy badania genetyczne. Brat ma jeszcze jedno dziecko, 3 letniego synka - on z nami też był na badaniach. Teraz 2-3 tygodnie czekania na wyniki. Jestem przerażona. Cała moja nadzieja przerodziła się w strach o Adasia i o to jak to wpłynie na posiadanie mojego potomstwa ;(
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 lipca 2017, 23:29
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lipca 2017, 13:52
Teraz muszę zbadać mamę czy nie jest nosicielem, jeśli nie (to bede nosicielem bez objawów - nie zachoruję! Choć statystyki są skąpe, nie odnotowano przypatku u dorosłego człowieka),a potem Grzesia, aby wykluczyć że nasze dziecko mogło urodzić się chore... po prostu nie wierzę że te wszystkie historie mnie dotykają.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 sierpnia 2017, 15:53
