Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Pełna nadziei :-) coś z tego będzie :-)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Pełna nadziei :-) coś z tego będzie :-)
O mnie: Jestem szczęśliwą mężatką (od 4 lat) i do pełni szczęścia brakuje nam naszej małej kopii :-) Jestem zakochana w bieganiu, które ostatnio trochę zaniedbałam, ponieważ boję się, że intensywne uprawianie sportu w jakimś stopniu przyczynia się do braku wyczekiwanej ciąży
Czas starania się o dziecko: Zaznaczyłam, że staramy się od 6 cykli jednak nasze starania zaczęły się już na początku 2014 roku.
Moja historia: Jak każda inna, pomimo starań nie zachodzę w ciążę.
Moje emocje: W dniu kiedy zakładam pamiętnik towarzyszy mi złość i smutek :-(

5 listopada 2014, 11:44

Witajcie
Nazywam się Anita i zaczynam swoją przygodę z pamiętnikiem. Myślę, że pozwoli mi to uporządkować swoje chaotyczne życie. Dzisiaj jest 28 dzień cyklu i pomimo (jak do tej pory) ładnego wykresu temperatura spada. Dopadł mnie dół, chce mi się płakać, a tak na prawdę przed każdym gram, że jestem mega szczęśliwą osobą. Poza nami tylko moja siostra wie, że podjęliśmy starania, a ona jest tak skrytą osobą, ze nikomu o tym nie powie. Najgorsze są dla mnie złośliwe docinki znajomych o tym jak to ja nie lubię dzieci i jaką to ja będę złą matką...dobija mnie to bo tak na prawdę mnie nie znają. To mnie uczy tego, że nie wolno nikogo pochopnie oceniać :-(
Do tej pory (4 lata małżeństwa) wszystkim ciągle powtarzaliśmy, że my na razie dziecka nie chcemy i żeby każdy dał nam spokój. Jednak pod koniec 2013 roku oboje z mężem zaczęliśmy coraz intensywniej myśleć o dziecku. Dzisiaj to już marzenie, które z miesiąca na miesiąc pryska jak bańka mydlana. Najgorsze jest to comiesięczne rozczarowanie, że jednak pomimo tych urojonych objawów nic z tego nie ma i znowu przychodzi @.
Dzisiaj zaliczyłam starcie z mężem bo wg niego się za bardzo spinamy i dlatego nic nie wychodzi. Myślę o tym aby po nowym roku pójść do gina i dowiedzieć się jakie badania powinniśmy wykonać. Robiłam już badanie tarczycy ale wyszło że jest w normie. Małżon jest oporny aby zrobić badanie nasienia (uważa, że to jeszcze za szybko) ale mi szkoda czasu na zastanawianie się co z nami jest nie w porządku.
No to się rozpisałam... dodam tylko, że gin kazał mi się u siebie zjawić dopiero po roku starań.
Sama już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć :-(

6 listopada 2014, 08:22

Tak jak myślałam @ przyszła rano...wczoraj miałam koszmarny dzień, DÓŁ przez spadek temp, sprzeczka z mężem, a później kurier przywiózł krzesła do jadalni, które były gwoździem do trumny bo sama je wybrałam i zamówiłam bez konsultacji z nim i małżon ma żal, że go poważnie nie traktuję.
Dzisiejszy dzień też zaczął się beznadziejnie bo w drodze do pracy zderzyłam się lusterkami..na szczęście nic się nie stało..ale nogi jeszcze się trzęsą.
Przez okres mam koszmarny ból brzucha i głowy. Zastanawiam się czy wcześniej nie wyjść z pracy :-/.

7 listopada 2014, 08:21

Czuję się okropnie. Rano kłótnia z mężem to już nie sprzeczka tylko kłótnia. Jest mi tak źle, dawno tak źle nie było między nami i to przekłada się na moje samopoczucie. Najchętniej zamknęłabym się w sypialni i stamtąd nie wyszła. Nastrój z ostatnich dni jest typowo depresyjny...

18 listopada 2014, 12:44

Potrzebowałam małego resetu. Odpoczęłam od ciągłego myślenia o ciąży. Ostatnio nasze stosunki uległy poprawie. W sumie nie dziwię się, że małżonon był zły. Oboje od jakiegoś czasu się mijaliśmy nawet na rozmowę nie mieliśmy ochoty. Jednak zwolniliśmy trochę i po długiej rozmowie atmosfera się oczyściła i jest już ok.
Dzisiaj zaczynam testować. Tzn w niedzielę zrobiłam ovu test ale wyszedł negatywny. Myślę, że ten ból podbrzusza zwiastuje nadchodzącą owulację więc bierzemy się do roboty :-) Chociaż małżona coś rozkłada :-(
Tak bardzo bym chciała jeszcze w grudniu dowiedzieć się o ciąży :-. Wszystko przed nami :-)

21 listopada 2014, 09:56

Nie wiem co się dzieje. Ból podbrzusza od kilku dobrych dni, owulacji brak, ciągle wychodzą mi testy owulacyjne negatywne :-(. Zaczynam sobie wkręcać jakieś choroby. Ostatnio naczytałam się o endometriozie i włączając moje boleści brzucha nawet przy stosunku nie mówiąc już o miesiączkach (w pierwszych dniach płaczę z bólu). Może po prostu jestem za bardzo niecierpliwa i doszukuję u siebie chorób których nie mam.

10 grudnia 2014, 11:48

No i kolejny cykl w plecy. W niedzielę wiedziałam, że już coś się święci. Spadek temperatury z 37,00 na 36,8. Mąż bał się, że będę miała cały dzień z głowy (płacz itp) to zarządził, że zabiera mnie na zakupy bo muszę kupić sobie "wyprawkę na sylwestra. I wiecie co? To było najlepsze co mogliśmy tego dnia zrobić. Mimo, iż początkowo nie miałam ochoty to później obydwoje się rozkręciliśmy :-) kochany jest :-). W sumie małżon najbardziej się obkupił :-) Ostatnio zauważyliśmy, że nie podejmujemy innych tematów jak starania/ciąża/ dziecko. W niedzielę na chwilę o tym zapomnieliśmy. P. przyznał się, że nic go ostatnio nie cieszy (planowanie wakacji, nowe auto, spotkania ze znajomymi) bo ciągle myśli o dziecku.
W niedzielę podjęliśmy decyzję, że jak najszybciej idę do gina i podejmujemy kolejne kroki.
W poniedziałek zadzwoniłam aby się zarejestrować i dostałam odpowiedź, że jest jedna wolna wizyta następnego dnia bo od środy gin idzie na urlop i wraca dopiero przed świętami. W sumie wiem, że raczej to nie będzie urlop, ponieważ jest chory na nowotwór i co kilka tygodni lata do Stanów na kontrolne badania.
Stanęło na tym, że wybrałam wizytę wtorkową mimo, że mam okres (pani, która rejestrowała zapewniała, że dla lekarza to żaden kłopot).
Idąc do lekarza wydrukowałam 3 ostatnie wykresy i zabrałam wszystkie swoje badania. Gin był zaskoczony skrupulatnością i znajomością organizmu i na chwilę obecną wykluczył problem po mojej stronie. Stwierdził, ze mąż musi się zbadać (nawet dwukrotnie). Także P. dzisiaj dzwoni i umawia się na badanie nasienia i z tymi wynikam i mam wrócić do ginekologa.
Stres jest ale wiemy, że nie ma wyjścia :-)

10 grudnia 2014, 11:57

Zapomniałam dopisać, że chodzę do dietetyczki z powodu mojej nietolerancji pokarmowej. I tak po wyeliminowaniu nabiału i produktów zawierających TYRAMINĘ mam spokój z bólami głowy, które ciągnęły się miesiącami (niezliczone ilości leków). W ciągu ostatnich 2 miesięcy głowa bolała mnie dosłownie 2 razy i to właśnie po spożyciu nabiału.
Podczas ostatniej wizyty przyznałam się, że staramy się o dziecko i doktor kazała mi kupić tabletki/ proszek z korzenia rośliny MACA podobno świetnie reguluje pracę hormonów, a u mężczyzn poprawia jakość nasienia. Co śmieszne jest ona uważana za naturalną viagrę :-)
Podobno daje kobietom niezłego "kopa" przestajemy być senne, lepiej przechodzimy PMS, pomaga w anemii ze względu na dużą zawartość żelaza. Także ja dzisiaj/ jutro to wykupuję i będę też faszerowała tym męża. Pierwsze wyniki nasienia robi w przyszłym tygodniu, może po kolejnych będzie już widać jakiś wpływ tej rośliny :-)

11 grudnia 2014, 09:03

W poniedziałek Małżon ma badanie nasienia. Na wyniki podobno czeka się około 3-4 dni więc pod koniec przyszłego tygodnia wszystko będzie wiadome.
Wczoraj zamówiłam tabletki z korzenia maca, zobaczymy czy coś zadziałają nic nam nie szkodzi spróbować ;-). Dzisiaj mam w planach odwiedzić aptekę i kupić żel.
Wczoraj wróciłam na siłownię :-) już zapomniałam jakie to fajne uczucie zmęczyć się fizycznie :-) zaliczyłam 7 km biegu, rowerek i ćwiczenia na brzuch/ ramiona. Dzisiaj i jutro również idę poćwiczyć. Myślę, że 3 razy w tygodniu zupełnie mi wystarczy :-).
Kurcze w tym cyklu jestem pełna nadziei, koniec smęcenia i dołowania się trzeba zacząć myśleć pozytywnie :-)

7 stycznia 2015, 08:29

Ciąża rozpoczęta 7 grudnia 2014
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii