„Czemu niemożliwe?”
„No bo powinno się udać. Teraz akurat powinno”
Do tej pory od niego czerpałam siłę i wiarę w to, że kiedyś się uda! A teraz co?
Ja upadłam, On upadł, kto nas podniesie?
Święta będą wesołe… na swój sposób, chociaż miało być inaczej.
Będziemy czekać…
wyjechałam...
fale szumiały mi w głowie...
nie myślałam...
termometr schowałam do szafki...
było normalnie!
Znowu zbliża się owulacja, ale coraz mniej robię to z "przymusu" i myślą, że jak chcę mieć dziecko to powinnam właśnie dziś, teraz po prostu chcę! Nabieram dystansu... mam nadzieję! bardzo tego potrzebowałam, nawet sama dla siebie, żeby nie zwariować