Dzisiaj wróciłam po urlopie do pracy. Masakra, myśl, że byłabym już na l4 mnie dobija, że mogłabym się cieszyć życie które się we mnie rozwija-nie ma słów, żeby to okreslic... Strasznie mnie przez to rozbolała głową... Bardzo mi ciężko...
Aster i Patrycja.a bardzo Wam dziękuję za miłe słowa. W sumie nie miałam z kim o tym pogadać. Pisząc czuje, że napięcie ze mnie schodzi... Ale myśli siedzą w głowie. Muszę je poukładać, dać sobie czas... Dziękuję, że mogłam się z Wami podzielić moimi emocjami...
Dagmara, a Ty jakie badania robiłaś? Udało Ci się doczekać dzieciaczka?
Super, dziekuje bardzo za podpowiedź Niko! Trzymam mocno kciuki, żeby Ci się udało!
Tak sobie zaczęłam przeglądać inne pamiętniki i normalnie nigdy bym nie pomyślała, że jest tak dużo dziewczyn z różnymi problemami, ale z jednym celem-mieć dziecko.... Historie jakie są tam opisane są przeróżne, ale budujące są te ze szczęśliwym zakończeniem. Chciała bym też alby ta moja historia zakończyła się małym szczęściem. Jedno już w domu mam ma sześć lat i jest cudowna dziewczynka. Patrząc na nią roście nadzieja, że się uda. Po ostatniej stracie, pomyślałam, że się poddam - nie chce już walczyć. Ale czytając właśnie pamiętniki innych dziewczyn, patrząc na moją córkę chce zawalczyc.... Od 2 dni mam okres. Wiem juz, że na kontrolę nie pójdę do mojego lekarz do którego chodziłam. Znajoma poleciła mi doktora z kliniki leczenia niepłodności. Jeszcze nie umówiłam się na wizytę, czekam na koniec okresu. Zobaczę co on mi powie.
Niewiele mogę napisać, bo cóż tu mówić... Jedyne co to że trzymam kciuki, że każda emocja jest po coś i jest potrzebna, smutek i zal są normalna emocja, ale zle myśli kiedyś mijają i złe samopoczucie też minie. Ściskam
Hej... Ogromnie dużo przeszłaś. Po przeczytaniu Twojej historii mam tylko jedną myśl. Tak się nie traktuje ludzi. Koniecznie zmień lekarza, jeśli możecie sobie pozwolić finansowo to zgłosicie się do kliniki leczenia niepłodności. Nie daj sobie wmówić, że nie warto się badać! Zachodzisz w ciążę i to naturalnie, więc jest możliwe, żebyś jeszcze miała dziecko. Ale musisz znać przyczynę poronień. Trzymam kciuki