X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Pragnienia zmiany
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Pragnienia zmiany
O mnie: Mam prawie 28 lat chociaz wcale tego nie czuje, pewnie jak większość kobiet na tym forum. Mąż na dniach skończył 34 lata, moim zdaniem wygląda na więcej... Razem od 9lat, po ślubie rok. Bez dzieci, bez psa, bez firanek- wszystko BEZ najczęściej za sprawą męża.. Pracuje w przedszkolu i wiode szare nudne życie, bez szczególnych pasji i zainteresowań, wielkich odkryć, podróży czy szalenie wielkiej liczby przyjaciół. Lubię dzwonić do koleżanek i z nimi rozmawiać, dużo narzekam, chyba taka już jestem... A ten pamiętnik będzie tego dowodem Jak mogłabym określić się jednym słowem? przeciętna... ze zdrowia, urody, zadowolenia z życia, osiągnięć etc, etc... I tak samo myślałam że spotka mnie przeciętnie krótki okres starania się o dziecko, dajmy na to pół roku i przeciętnie nudna ciąża... Ostatnio coraz częściej jestem niezadowolona ze swojego życia, a coraz trudniej jest mi o tym mówić, nawet godzinne telefony do moich dwóch przyjaciółek nie pomagają. A muszę bo inaczej się udusze i dlatego właśnie postanowiłam prowadzić mój pamiętnik.
Czas starania się o dziecko: No właśnie... Nie będę tego rozwijać w tej części, odpowiem krótko w teorii 7 mc w praktyce 3. Dlaczego, co i jak opiszę.
Moja historia: To staramy się czy nie? Dla większości, która dotrwała do tego momentu wyda sie, że statam się krótko i tak jest, nie zaprzecze. Wrzesień 2019 pół roku po ślubie - jest decyzja - chcemy, jesteśmy gotowi, mamy warunki - będziemy rodzicami ( tęcza, oklaski, fanfary) Euforia - chwila strachu czy wszystko będzie dobrze, tak już na tym etapie o tym myślałam, bo przez kilka lat mojej pracy widzę jak często dzieci chorują. Ale trzeba brać życie za rogi. A dlaczego zdecydowałem się na dziecko? No to was teraz trochę rozczaruje... Nie dlatego, że już tak bardzo chcę powiększyć rodzinę, że to moje wielkie marzenie i od teraz jestem na nie gotowa. Naturalnie, pragnę mieć zdrowe i szczęśliwe dziecko lub nawet dwójkę. Bodźcem do tej decyzji była praca. Sprawa nabrała tempa kiedy psychicznie nie wytrzymałam. Dość mam tego robienia z ludzi debili. Chce coś zmienić, potrzebuje zmiany i kogoś do kochania... Większość powie - zmień pracę - tiaa tez o tym myślałam, ale jeśli zmienię pracę to macierzyństwo musiałoby jeszcze trochę poczekać, a tu trzydziestka zagląda przez drzwi. Nie chciałabym zmieniać miejsca pracy i za kilka mc powiedzieć bay, bay odchodzę, jestem w ciąży, a później nie mieć do czego wrócić. Jestem tego zadania, że pracuje w TYM miejscu już tyle czasu, że lepiej będzie jak odejdę z niego po skończonym urlopie macierzyńskim i znajdę nową pracę. Dodam że przeprowadziłam się i do TEJ pracy muszę codziennie dojechać ponad 30 km w jedną stronę, za wcale nie jakieś wielkie pieniądze i jeszcze z tak ostatnio ogromnym złym nastawianiem.
Moje emocje: W większość dni jestem albo zła albo przybita. Rozczarowana światem, ludźmi którzy mnie otaczają. Tak jak mówiłam lubię narzekać...

22 kwietnia 2020, 07:15

Wrzesień 2019 decyzja podjęta i co dalej? Tak jak wspomniałam w opisie, bałam się dlatego chciałam jak najlepiej zadbać o siebie i przyszłe dziecko. Umówiłam wizytę u ginekologa, zrobiłam cytologię, zapytałam jakie badania mam wykonać. Długo nie czekając zrobiłam morfologię, HIV, toksoplazmozę. Wyniki dobre, lekarz dał zielone światło. Zaczęłam brać kwas foliowy i lepiej się odżywiać, baa nawet na fitness chodziłam, chwilę ale chodziłam. Pierwsze próby miały być w grudniu po trzech miesiącach lepszych nawyków, suplementacji. I tu zaczyna się pewien problem... Żeby być w ciąży trzeba no wiecie - kochać się w każdym tego słowa znaczeniu. Mój M. Samiec alfa ciągle mi mówił zobaczysz to będzie " złoty strzał" wtedy jeszcze myślałam, że chodzi mu o to, że po pierwszym razie bez zabezpieczenia jego super jakość plemnikow sprawi, że będzie dzidziuś. Śmiałam się z tego. Teraz już wiem że on chyba tak mówił żeby uniknąć seksu.
Ale to wiem dziś czyli w kwietniu, a wtedy nie wiedziałam. W kolejnym wpisów chce się wam wygadać jak wyglądał pierwszy miesiąc aktywnego starania się o dziecko.
Miłego dnia dziewczyny, dbajcie o siebie 😘

3 maja 2020, 12:05

Styczeń - pełna nadziei i energii do pierwszych aktywnych starań. Kupiłam testy owulacyjne, żeby choć trochę lepiej kontrolować czas w którym najlepiej serduszkowac. Prowadzę od kilku lat aplikacje kalendarzyk która wyznaczyła dni płodne na koniec grudnia początek stycznia. Sylwester, nowy rok, wydawać by się mogło, że super okazja żeby troszkę się odprężyć i podziałać. Nic bardziej mylnego... Mój M. Popił w Sylwestra że nie było mowy o 💓 tym bardziej że ja byłam na trzeźwo. Trochę rozczarowana, ale jednak dalej pełna optymizmu stwierdziłam że jeszcze jest czas. Taaa Nowy Rok = kac gigant i praktycznie cały dzień przespał. trudno zostało jeszcze 11 innych miesięcy.