Miesiączka się kończy, niedługo pewnie dni płodne a ja za 3 dni mam wizytę u ginekologa, chcę podejrzeć jak tam moje pęcherzyki rosną o ile rosną.
Jednak myślę, że muszę umówić się też po domniemanej owulacji, bo mam wrażenie że pęcherzyk nie pęka. W zeszłym miesiącu miałam 19 mm pęcherzyk w 10 dniu, to dobry wynik, ale nic z tego nie było
Jakieś 3 miesiące temu podobno było widać po owulacji ciałko żółte i płyn w zatoce, więc może teraz coś się w tym moim organiźmie pozmieniało, w końcu już 2 cykl a teraz zacznę 3 na duphastonie
Jestem pozytywnej myśli chociaż nie jest łatwo patrzeć na negatywne testy pomimo starań, pocieszam się, że to dopiero 3 miesiące.
Dziwne, że piersi zaczęły boleć mnie przed okresem i po okresie nie przestały a dzisiaj już 7 dzień po okresie...zawsze z 1 dniem okresem ból mijał, a tym razem są tak samo bolesne jak przed, może to przez ten duphaston coś się rozlegulowało Boję się że to prolaktyna czy inne cuda na kiju, muszę zrobić badania
Lewy jajnik nie wykazywał pęcherzyka dominującego więc nici z owulacji, ale pani doktor nie wykluczyła, że w tej torbieli jest jajeczko tylko pytanie na ile jest zdolne do zapłodnienia i wartościowe, a druga kwestia jest taka, że w momencie odstawienia lutenylu 25 dc. nawet jeśli byłaby ciąża to może nastąpić poronienie- uczulała mnie na to, że nie ma co w tym cyklu się nastawiać na cuda
Trochę mi szkoda tego cyklu bo jak nigdy w 11 dc mam endometrium 8mm a zawsze było 4-5mm, co z tego skoro jajeczek nie ma
Ponadto z pozytywniejszych wiadomości zrobiłam badania krwi przy okazji (na razie te które mi zleciła pani doktor ):
Prolaktyna 15 - jest dobra, a piersi nadal mnie bolą po okresie, ciąża wykluczona, nie wiem o co chodzi...
TSH 2,3 - pani doktor mówiła, że prawidłowa
Morfologia Krwi - w porządku
Mamy też wyniki nasienia z lutego, które są prawidłowe, jednak pani doktor kazała je powtórzyć w Poznaniu na polnej dlatego, że tam stosują metodę inną niż komputerową i jest ona znacznie obiektywniejsza- 100 zł nas nie zbawi, więc do zrobienia w tym miesiącu
Martwi mnie kwestia, że mam jakieś dziwne zgrubienie w macicy przy ujściu szyjki, nie wiadomo co to dokładnie jest, jeśli nie zniknie po kolejnej miesiączce trzeba będzie zrobić biopsje albo hsg..eh..
Walczymy !!
Po moich przemyśleniach i uwadze ze strony Fuma foch postanowiłam wczoraj skonsultować się z jeszcze jedną Panią doktor odnośnie diagnozy poprzedniej pani doktor.
Zbadała mnie cyk cyk, torbiel czynnościowa nadal jest, na lewym jajniku brak pęcherzyka dominującego-jednym słowem nici z owulacji w tym miesiącu, szyjka plus śluz owulacyjny, endometrium 9 mm więc ładne jak na mnie Pani doktor powiedziała, że mamy próbować cuda się zdarzają
Kazała przyjść po okresie sprawdzić czy torbiel rośnie.
Co do wyniku TSH który jej pokazałam (2,3) powiedziała że to wynik prawidłowy, norma to do 2,5 i że ma mnóstwo kobiet w ciąży przy takim TSH, trochę mnie to uspokoiło, zoabczymy co będzie dalej na razie go nie będę obniżała
no i tyle... od jutra biorę lutenyl bo owulacji i tak nie będzie więc po miesiączce czeka mnie wizyta kontrolna co z torbielą i pecherzykami
Temperatura dzisiaj 37,21- no właśnie, takiej wysokiej temp to już dawno nie miałam, w piątek czułam się chorobowo gorączkowo- zmierzyłam temp wieczorem a tam 37,2 od pachą
W sobotę byłam u zupełnie obcej Pani doktor, bo zrobiła mi się grzybica oczywiście
Zapisała mi gonazyl, więc teraz już nawet nie mam co sprawdzać śluzu, chociaż jak dzisiaj sobie lekko sprawdziłam i wczoraj wieczorem to zauważyłam malusieńkie niteczko-kropeczki krwi ale takie małe były, że to na pewno nie okres, już tak się męczę, że albo się przełamie i zrobię test albo dostane ten okres w końcu....
W czwartek mam wizytę u ginekologa, bo myślałam że zacznie mi się okres prawidłowo i akurat się skończy a tu masz babo placek ale to nic pójdę i tak, bo może mi coś powie zapisze etc.
Piersi nie bolą mnie w ogóle- to do nich nie podobne, a w podbrzuszu ciągle czuje ćmienie...
Zastanawiam się nad tym testem- ale z drugiej strony no przecież lekarze twierdzili że owulacji nie było, to JAKIM CUDEM ???! Eh nie ma co się nakręcać- zobaczymy