Wiadomość wyedytowana przez autora 6 grudnia 2023, 09:59
Nigdy nie potrafiłam pisać dobrze wypracowań w szkole a co dopiero pamiętnika.
Podchodziłam do tego kilka razy- tutaj, w różnych momentach starań. Na końcu czytałam resztę i stwierdziłam, że wstyd coś takiego światu pokazywać a co dopiero sobie zostawiać na pamiątkę. Wiadomo z czym to się wiązało- usuwałam całą treść i tyle w tym pamiętniku zostawało. Białe strony do wpisu.
Nie chciałabym aby i tak tym razem było.
Chce napisać "coś"... dla każdej, która przechodzi ta drogę ale też dla siebie. Mieć tutaj ten ślad po tej cholernej drodze, która jeszcze się nie zakończyła. A może jeszcze nie rozpoczęła ?
Na dniach podchodzimy do inseminacji. Dostaliśmy zielone światło, badania wszystkie w "normie". W tamtym tygodniu byłam na podglądzie.
Lewy jajnik ruszył - 13mm i 11mm. Prawy ma jakieś jajo 8mm ale lekarz nie daje szans mu. Ucieszyłam się.
Powiedziałam, że podejdę do tego z pozytywnym nastawieniem. Ale wczoraj wieczorem miałam mieszane uczucia. Uczucie z "nie uda się, mały % ciąż jest po inseminacji" z " przecież to mogą być piękne święta z kropkiem, uda się, jestem prawie u celu".
Dodatkowe myśli w głowie nie dawały mi spać...czy jajka urosły ? czy dzisiaj dostanę zastrzyk ? Kiedy wypadnie nam wyjazd na inseminację? Czy się uda?
Dziś kolejny podgląd.
***
Nadszedł ten moment, który traktuję jak taką dobrą górę na którą się wspinałam przez całe starania.
W nocy spać nie mogłam, czy zjadał mnie stres? Budzenie się co 1,5 h spania jest męczące. Wstałam przed budzikiem.
Na miejscu byliśmy godzinę przed planowaną wizytą.
Efekt :
1 jajo na pograniczu pęknięcia (doktor widział początkowy płyn) - Prawy jajnik
Pobrano 84mln plemników
Podano 52mln plemników
Musi być z tego dziecię, co ? 🥹🤞
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2023, 08:30
2DPO/ 2DPI
***
Nie wiedziałam, że moje jajniki potrafią tak na przemiennie "tańczyć". Nigdy nie miałam takiego uczucia, coś jakby kuło, rozciągało się, lekko rozgrzewało, na przemian mrowiło.. do tego widzę, ze mam brzuch wydęty.
Czuję się dobrze! Bardzo dobrze! Gdyby nie te jajnikowe zawirowania nie wiedziałabym, że podchodziłam do Inseminacji.
Staram się stosować do zaleceń, które otrzymałam od dziewczyn z grupy:
Barszcz🍲+ Arbuz🍉🍈+ Ciepłe skarpetki🧦+ Herbata z imbirem 🫖
Mąż nigdy nie był tak pozytywnie nastawiony do tego co zaszło. Głaska po brzuchu, przytula, robi herbatki. Twierdzi, że się "udało, wiesz?" Czy wiem ? Test pokaże.
Z jednej strony głowy człowiek chciałby bardzo aby się udało
Ale z drugiej widzę te szanse przy pierwszej inseminacji - do 20%
Czas pokaże 🍀
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2023, 08:31
🎄🎄🎄
Grudzień u Nas w firmie i w życiu jest jak co roku najbardziej aktywnym miesiącem. Nie mam czasu myśleć o inseminacji. Czas mi na to nie pozwala. Dodatkowo wyszło dzisiaj pilnowanie maluszków w rodzinie od rana. Mój poziom Energi spadł do minimum. Musiałam się doładować drzemką prawie dwu godzinną na kanapie przed telewizorem😶🌫️
Co do dnia dzisiejszego, objawów nie mam żadnych. Przestały mnie boleć jajniki, podbrzusze. Czuję się bardzo dobrze.
Na obiad wjechał oczywiście Barcz.
Teraz leze (nadal na kanapie) pijąc herbatę przygotowaną przez męża🫖
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2023, 08:31
5dpi
***
Od rana odczuwałam dziwne pobolewania brzucha. Nie były to takie jak na @, ani takie jak na dolegliwości żołądkowe.
Coś jakby od środka ciągło, kuło. Jakbym miała szwy założone na jajniku. Dodatkowo ból dolnej części kręgosłupa.
Wszystko się skumulowało i rozkazało się położyć, mimo sobotniej ilości pracy do wykonania.
Wiecie co staraczkowy mózg myśli w takich momentach ? 🥹
ZAGNIEŻDZENIE ? 5 dzień po inseminacji...MOŻLIWE, ŻE TO TO 😶🌫️😶🌫️
Wieczorem siknełam na patyk, sprawdzić czy zastrzyk jeszcze się utrzymuje.
Dla mojego M. "biało"
Dla mnie bardzo delikatna, słaba kreska...pozostałość po zastrzyku, czy początek "nowego" etapu w Naszym życiu ?🍀🤞
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2023, 08:31
***
Nastawiłam się jak durna nastolatka, na to, że jak siknę to zobaczę kreski wręcz rażące... Patrząc pod kątem staraczki długodystansowej to tak trochę nawet wstyd być taką "nastolatką".
Było coś, ale tak słabego, że zaliczyć to można do fabrycznej krechy a nie ciążowej.
Powiedziałam, że nie będę już testować do weekendu. Nie. Nie. Nie. I kropka.
Nie nastawiam się
Nie doszukuje się
Nie. Nie. Nie. Nie!
Cieszę się, ze to grudzień. Jest tyle pracy, że nie mam czasu myśleć o tym-to chyba będzie mój klucz do czystej głowy 🗝️
Symptomów nie odnotowuję żadnych.
Nic mnie nie boli. Ani piersi, Ani brzuch, Ani krzyż, Ani jajniki.
Wszystko się wyłączyło.
Pozostało czekać. Wiec Czekam.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 grudnia 2023, 08:31
12DPO
🌲🌲🌲
Biało.
Tyle widzę na dwóch testach ciążowych.
Czekam na @ i lecę z kolejnym cyklem pod IUI.
Przed sylwestrem mam wizytę u ginekologa.
Będziemy rozmawiać o podejściu do In Vitro.
Nie chce trzech prób IUI. Wolę kasę przeznaczyć na badania pod IVF.
Szkoda mi czasu na "czekanie".
Biało.
I śnieg biały zaczął sypać.
🌲🌲🌲
Z moich obserwacji nowego cyklu zauważam, że w dzień przyjścia @ zaczyna mi się kręcić w głowie, lekko rozmazuje mi się wzrok no i oczywiście boli brzuch. Poprzednich cykli tak nie miałam, może to stymulację tak na mnie działają?
Dodatkowo boli mnie pierś, w tamtym roku miałam zapalenie miesnia piersiowego, mam wrażenie, że ponownie wróciło...od dzisiaj maści rozgrzewające i powrót do ćwiczeń...
Dziś pierwszy dzień stymulacji letrozolem. Kolejny cykl. 16. Kto by pomyślał, że będziemy się tyle starać o dziecko.
Po nowym roku wizyta i podgląd 🥚
Jak na pierwsze podejście miałam duże nadzieję związane z IUI. Tak to drugie traktuje jak kolejny punkt do odhaczenia.
Na wizycie chce poruszyć temat badań po IVF.
🌲🌲🌲
Nawet nie wiecie jak się cieszę, że nikt w tym roku nie życzył Nam dziecka na swieta. To chyba był najpiękniejszy prezent dla Nas.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 grudnia 2023, 10:42
Super jest punkt do odchaczenia na plus nud poddawaj sie