Chociaż oczywiście nadzieję mam straszną
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2015, 18:45
zamówiłam w aptece niepokalanek (ponoć nie zaszkodzi) i kompleks witaminy b, a na allegro 20 testów owulacyjnych. Jestem gotowa na nowy cykl
Od jutra piję olej z wiesiołka i winko ;p tylko jeszcze rano, na wszelki wypadek i dla spokoju serca zatestuję.
Nowenna do św. Rity dzień 1
- jakoś dziwnie bolał i boli mnie brzuch, nawet może nie boli, tylko jakoś tak go czuję, dziwnie
- boli mnie krzyż (co się nie zdarza, o ile się nie nie przemęczę, a się nie przemęczyłam)
- boli mnie głowa i to kilka dni z rzędu (ostatni raz bolała mnie chyba z pół roku temu)
- zmęczona jestem ostatnio cały czas
- okresów nigdy nie miałam przeobfitych, ale zawsze zaczynały się od krwawienia, a teraz trochę brudów i troszeczkę krwi
wariuję, odbija mi, mam zwidy i ciążochondrię...
boję się zacząć pić olej z wiesiołka i winko... winko sobie zastąpię orzechami/ migdałami no problem, ale wiesiołka? jeśli nie zacznę go pić, to mogę najprawdopodobniej zapomnieć o płodnym śluzie w tym cyklu i tak go prawie nie mam, ale jeśli jednak jestem...
Naczytałam się historii w internetach. Tych o negatywnych testach, okresach i ciążach. Jakoś nie może do mnie dojść, że to pojedyncze przypadki, wyjątki. Po prostu boję się, że jeśli wymarzone dzieciątko jest ze mną, a ja zacznę żłopać ten olej...
Na betę nie pojadę, skręciłam sobie kostkę, mam daleko i mąż nie bardzo może mnie tak po prostu zawieźć i przywieźć
Proszę Boga, żeby podrzucił mi jakieś rozwiązanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 listopada 2015, 20:31
https://youtu.be/dTZONbCOCe4