Dziś mam któryś tam dzień cyklu, w każdym razie zbliża się okres
Ten cykl miał być szczęśliwy (tak sobie założyliśmy, ten przedziwny wyjątkowy splot zdarzeń, testowanie w Dzień Matki a zarazem tak ważne święto, piękne majowe dni, i zaraz Dzień Dziecka i Dzień Ojca, tak to znak, że to teraz, że to my - generalnie, wyobraźnia ponosi
), ale się pochorowałam, leżę na antybiotyku a z nosa zwisają mi dwa fąfle.... Poza tym instynkt czarnowidza podpowiada mi, że to jeszcze nie mój moment...
Dużo przeszłaś w swoim życiu Współczuję Ci W staraniach bądź dobrej myśli A miałaś może robioną jakąś szerszą diagnostykę? Z mojego doświadczenia (choć niewielkiego) powiem że warto się przebadać gruntownie Gdybym wiedziała wcześniej o tym lekarzu to z pewnością leczylabym się u niego Im wcześniej znajdzie się przyczynę tym szybciej można ją zlikwidować Trzymam za Was kciuki Dziękuję również za wsparcie modlitwą i rady Poszukam i zacznę odmawiać Na tą chwilę modlę się do św ks Papczynskiego Za jego wstawiennictwem wielu parom udało się mieć dzieci choć ich sytuacja była naprawdę beznadziejna Nie chciałabym robić in vitro Za was również będę się modlić Prędzej czy później się uda:)