Zacznę od tego, że jestem osobą bardzo niecierpliwą i mało zorganizowaną. Z tego względu udałam się do gina. Myślałam, że mi powie, w którym dokładnie dniu mam serduszkować, zrobię to i po sprawie...Jednak zajście w ciążę okazało się troszkę bardziej skomplikowane. Faktycznie u gina byłam, ale on powiedział, ze jak chcę mieć dziecko to mam się o nie postarać...ma kurczę rację...
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 lutego 2014, 23:31
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lutego 2014, 00:38
Dowiedziałam się w międzyczasie, że mam niedrożny jajowód i czekam na laparoskopię ( będą go udrażniać ). Od tego czy się uda będzie zależało moje dalsze działanie ( inseminacja lub in vitro ).
Miałam nadzieję, że może jakimś cudem uda mi się naturalnie zajść w ciążę przed zabiegiem, ale jak do tej pory z naszych starań nici. Z testów owulacyjnych wynika, że jestem tuż przed owulacją, ale moje Kochanie poszło spać i już nic go nie obudzi. Ech...
Czekamy na wizytę w klinice niepłodności.
Jeśli dobrze pójdzie zapiszemy się do rządowego programu in vitro.
To jeszcze nie koniec
Nie dość, że się zakwalifikowaliśmy to jeszcze na styczeń
Za jakieś dwa tygodnie zaczynam Estrofem, potem USG i stymulacja
Jestem dobrej myśli bo gdzieś przeczytałam, że najpłodniejszy miesiąc to miesiąc urodzenia a ja styczniowa jestem Poza tym naprawdę wierzę w szczęśliwe zakończenie tej historii, a nawet powiem, ze w jej pierwszy rozdział, bo planuję też drugi
Niestety mam i to duży... 3 tygodnie suplementacji, jeśli nie dobiję do normy to kiepsko. Lekarz mówi, że to ważne, żeby wit D było ile trzeba zwłaszcza przy in vitro. Łykam 2 tabletki dziennie i jem więcej tłustych ryb, mam nadzieję, że uda mi się podnieść jej poziom. Ech...
Zanim powtórzę badanie miną 2 tyg. Za tydzień zaczynam brać Estrofem ( jakieś dkutki uboczne? ) a 23.12 USG. Ale jestem podekscytowana. Tak bardzo wierzę, że się powiedzie
Poza tym mam zajętą głowę malowaniem i zakupami do nowego miejsca, które będziemy wynajmować. Duuuże mieszkanie na drugim piętrze domu i duuuży pokój dla dziecka Planujemy się prseprowadzić 23.12
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 grudnia 2014, 18:34
Slyszałam, że wg zegara biologicznego tak jest najlepiej dla hormonów.
Dziś już po kąpieli leżę w łóżku może się uda
Dobranoc
Na sobotę planuję pakowanie rzeczy w kartony, żeby już się pomału przygotowywać do przeprowadzki
Fajnie jest choć na chwilę zająć myśli czymś innym wieczorami.
Dalej suplementuję wit D a za tydzień zaczynam łykać estrogen. Usg jeszcze przed świętami Oby wszystko co tam zobaczy, prowadziło do szczęśliwego rozwiązania.
P.s. Wokól plaga ciąż. Zpstała mi tylko jedna koleżanka, która jeszcze nie ma dzieci ( 5 lat młodsza ode mnie ), ale pewnie wnet się będzie starać.
No no. Dzieje się!
Miłego wieczoru
Już prawie północ a ja jak zwykle nie śpię, choć raniutko dziś wstałam. Mam dużo pracy przy planowaną przed świętami przeprowadzką świat wiruje ja choruję, dopadło mnie mega przeziębienie, ale nie wybieram się do lekarza z nadzieją, że samo przejdzie. Nie chcę kolejny raz przyjmować antybiotyków, dopiero co zażywałam po laparo, za chwilę inf. Przecież antybiotyki osłabiają organizm, gdy są niepotrzebnie przyjmowane. A ja muszę się wzmacniać na przyjęcie w mym łonie majej Kropeczki no ale jeśli jutro nie będzie poprawy odwiedzę rodzinnego
Śnijcie pięknie!
P.s. Śnią się Wam czasem dzieci, na które tak czekacie?
Mi tak i zazwyczaj są to dziwne sny ...
Robienie zastrzyków bardzo dobrze mi idzie, choć przyznam, że dziś wkręciłam sobie, że przez niesprawdzenie czy na końcu igły pojawił się płyn, wstrzyknęłam sobie złą dawkę leku ( za mało lub nic ) bo pen nie był dokręcony.
Na szczęście idę dziś na pierwsze od początku stymulacji USG i mam nadzieję, że lekarz rozwieje moje wątpliwości i powie, że ładnie się stymuluję itd. ... Jakoś nie biorę pod uwagę, że mogłoby być inaczej.
Cóż, jestem gotowa.
Czekam na Ciebie
8 pęcherzyków, ale niedużych.
Jutro kolejne USG. Przyznam, że cały ten monitoring jest trochę stresujący...
Ale będzie dobrze!
Czekam na mojego Skorpionka
Od pierwszego podglądu liczy się każdy dzień, każda doba: ile urosło, jakiej wielkości, jak szybko przyrasta...Na tym etapie wszystko jest ważne.
Cóż, jutro ostatnie przed punkcją USG.
Wiem, że kolorowo nie będzie bo oporne dość moje jajniki...nie produkują wiele pęcherzyków, a jak już widać, że coś ruszyło to potem się okazuje, że są, ale nie rosną.
Oby wraz z pełnią księżyca były co dzień to większe i pełniejsze
Choćby ten jeden!
Boszzz! Co mi jutro lekarz powie??!!
Oby estradiol podskoczył...
Ja też byłam najbardziej niecierpliwą osobą jaką znałam i myślałam, że zrobienie sobie maleństwa to jedna z najprostszych rzeczy na świecie, a tymczasem... czekam już 19sty miesiąc na ciąże... Życzę Ci, abyś Ty nie musiała tyle czekać i żeby Twoja cierpliwość nie była wystawiana na próbę tak jak moja. POWODZENIA! :)
Aniu Kochana :) Czytałam Twój Pamiętnik zanim skomentowałaś mój wpis. Faktycznie dużo przeszłaś... nie dziwie się, że czasem masz dość. Jednak wiem, że znajdziesz w sobie siłę, aby pokonywać trudności, gdyż pragnienie bycia mamą jest silniejsze od zwątpienia. Trzymam kciuki i wysyłam pozytywną energię :)