X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki "Idąc tro­pem marzeń świat pod­da­je nas próbom, aby spraw­dzić czy jes­teśmy god­ni ich spełnienia"
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
"Idąc tro­pem marzeń świat pod­da­je nas próbom, aby spraw­dzić czy jes­teśmy god­ni ich spełnienia"
O mnie: Lat mam 26, jestem z zachodu Polski. W stałym związku od lat 6. Nie mamy jeszcze dzieci, ale bardzo byśmy chcieli, żeby to uległo zmianie :)
Czas starania się o dziecko: Ciężko to określić. Do tej pory nie staraliśmy się jakoś konkretnie, to znaczy nie liczyłam dni płodnych/niepłodnych, nie serduszkowaliśmy z myślą o dzieciach, tylko po prostu :) Od stycznia postanowiłam monitorować sytuację i zacząć "konkretne" starania.
Moja historia: O PCO dowiedziałam się już jako "gówniara". Wtedy niewiele mi to mówiło. Później jakieś próby leczenia, przerwane po czasie. Klinika w Poznaniu, wszelkie badania, znów leczenie (duphaston i estrofem) i znów przerwane. Ciężko powiedzieć, czy dlatego, że nie było to dla mnie jeszcze takie ważne bo byłam młoda, czy nieodpowiedzialna. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że oba czynniki miały znaczenie na przerywanie leczenia. Następnie rozłożone ręce ginekologa i słowa "nic już pani nie pomogę, proszę się zgłosić do kliniki leczenia niepłodności". Jakbym dostała w twarz. Obraziłam się na służbę zdrowia ponownie... Aż do listopada. Usłyszałam od jednej ze znajomych o dobrym ginekologu i nagle pojawiła się żarówa, że to już czas. Koniec fochów, koniec złości, teraz aż do skutku. Pod koniec listopada wizyta u poleconego lekarza, przepisany tylko inofolic i zalecenie "zgubić parę kilo, potem będziemy działać" I tu moja historia się zaczyna :)
Moje emocje: Nadzieja? Nie wiem czy to nadzieja, raczej wiara, że się uda. A może to nie wiara? Może to pewność? Nie wiem, zawsze byłam słaba w okazywaniu i ocenianiu emocji. W każdym razie wierzę, wiem, że się uda! :)

28 lutego 2014, 01:09

Jestem typowym nocnym markiem, więc jak już będę pisać to pewnie po nocach :D

Tak więc od listopada do dnia dzisiejszego według zaleceń lekarza dietuję się i popijam inofolic. Na dzień dzisiejszy można mówić o poprawie. 12 kilo mniej, pierwsza @ od stycznia 2013... To już jakiś sukces prawda? Coś się zadziało. Czy dzięki inofolicowi, czy dzięki utracie kilogramów, nie wiem. Może dzięki obu czynnikom? Ciężko powiedzieć. Wizyta u lekarza umówiona na 5 marca. Zobaczymy czego się dowiem, co będziemy działać dalej. Jak narazie czytam forum i głowa mi pęka od nadmiaru informacji :o
Zastanawiam się nad jakimiś suplemenami typu olej z wiesiołka czy jakieś ziółka. Hmmm...

Od dzisiaj postanowiłam mierzyć temperaturę, co u mnie będzie bardzo trudne z kilku powodów. Po pierwsze pracuję w systemie zmianowym, co trochę utrudnia mierzenie temperatury w tych samych godzinach. Po drugie jestem okropnym leniem, a zwleczenie mnie z łóżka nawet po 10 h snu graniczy z cudem. Stąd też sądzę, że będzie problem z pomiarem, bo już dziś niewiele brakowało, żebym zasnęła z termometrem w... na szczęście ustach :D Ogólnie mam wrażenie, że jestem jakaś zimna babka, bo często mam niską temperaturę. Czasem jak myślę, że łapie mnie przeziębienie i sprawdzę, to wyskakuje 35'4, 35'7, a przy temperaturze 36'7 czuję się już mocno rozgrzana. Dzisiaj rano podobnie. Termometr pokazał 35'8. Może taka moja uroda? Zobaczymy :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 lutego 2014, 01:10

28 lutego 2014, 12:58

Tak jak myślałam. Poranna temp. 35'9. Zimna babeczka ze mnie, albo mam beznadziejny termometr :P Jeszcze kilka dni pomierzę i pomyślę nad wymianą na lepszy model.

28 lutego 2014, 23:28

Co za dzień. Wszystko mnie boli. Nie wiem czy to "zasługa" inofolicu, czy coś mnie bierze :/ Choróbki mnie lubią, oj tak...
Chciałam zrobić test czy może jest owulka, ale oba nie wyszły. Nie wiem czy za długo trzymałam je zamoczone, czy za głęboko. Wczorajszy zrobiłam bez problemu.

1 marca 2014, 12:28

35'5. Nie ma bata, muszę zbadać tarczycę. Nie raz już miałam badaną, ale od 2-3 lat mogło się coś pewnie zmienić. Ehh, oby to był tylko zepsuty termometr.

1 marca 2014, 23:19

Nic tylko w głowę się popukać... Wczoraj pisałam, że żaden z testów owulacyjnych nie wyszedł. Jednak oba wyszły (negatywne, ale wyszły). Byłam pewna, że coś źle zrobiłam bo po zamoczeniu oba zrobił się czerwone. Od razu wywaliłam do kosza, bo byłam pewna, że źle lub za długo zanurzone. A dzisiaj z ciekawości siedząc sobie na kibelku ( :D) zajrzałam do kosza bo wystawał kawałek testu. I okazało się, że oczywiście oba zrobiłam poprawnie, tylko na wynik trzeba było poczekać. Pierwszy raz jak próbowałam to zamoczyłam i odłożyłam na półeczkę nawet na niego nie zerkając.
Nie wiedziałam więc, że cały test zmieni kolor k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,004_QH_orig.gif.

Dzisiaj cały dzień mam wzdęcia, aż zaczęło mnie to denerwować w pewnej chwili. Siedzę w pracy, cisza jak ta lala, a tu nagle BRRRUUUUM z mojego brzucha. Nikt nie wiedział co się dzieje :D Normalnie rollercoaster :P Czegoś się najadłam i sobie jeździ, tylko myślę czego, bo wzdęć to ja nie miałam dłuuugo.

W środę do gina, nie mogę się już doczekać. Sprawdzimy czy spadek wagi i inofolic coś zadziałały.

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2014, 23:17

2 marca 2014, 21:24

Dzisiaj już lepiej. Nic mnie nie boli, jestem tylko trochę zmęczona. Jutro zrobię jakieś wyniki, chociaż poglądowo, żeby wiedzieć co i jak na środową wizytę.
Dzisiaj strzeliło 13 kg na minusie :D

3 marca 2014, 11:59

Dzwoniłam do gina zapytać jakie te wyniki zrobić. Kazał testosteron, estradiol i progesteron bo tylko te w 21 dc będą nas o czymkolwiek informować. Do tego wzięłam skierowanie od lekarza domowego na TSH, O.B., mocz i cholesterol.
Kompletnie nie mogę spać. Położyłam się o 2, wstałam przed 8. Mało brakowało, a nie miałabym jak zmierzyć tempki. To do mnie bardzo niepodobne. Takie głupoty mi się śnią jak nigdy :/.

3 marca 2014, 14:15

Szukałam u siebie w mieście termometru Microlife. Nigdzie nie ma :/ Kupiłam za to Wiesiołka i wit. B. Zacznę brać od nowego cyklu.

4 marca 2014, 16:19

Odebrałam wyniki. Narazie tylko estradiol i testosteron.
Estradiol: 39,00 pg/ml
Testosteron 51,67 ng/dl
Czytam tak i czytam i testosteron niezależnie od źródła jest w normie (raz po środku, raz przy górnej granicy, ale zawsze w normie). A z tym estradiolem to dowiem się jutro. Według norm na kartce z wynikami, w obojętnie jakiej nie byłabym fazie (nie licząc menopauzy) jest ok. Ale zawsze blisko dolnej granicy. Zobaczymy jutro na usg co się tam dzieje w środku, ocenimy może dokładniej na jakiej fazie cyklu jestem. Mi się wydaje, że była owulacja, ale pewności nie mam.
Jutro odbieram progesteron, tsh i inne niezwiązane już z hormonami.

4 marca 2014, 22:19

Na 13:30 wizyta. Aż boję się co tam zobaczymy. Mam nadzieję, że jednak jest jakaś poprawa k,ODQwNjkzOTQsNTExOTQwOTQ=,f,003_RB_orig.gif

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 marca 2014, 22:18

5 marca 2014, 18:40

Jestem po wizycie. Po 3 miesiącach picia inofolicu i stosowania diety mamy "diagnozę". Jako, że przed dietą i stosowaniem leku ostatni okres miałam w styczniu 2013 (...) nie liczyliśmy na jakiś ostry zwrot sprawy, ale chociaż na małą poprawę. Dzisiaj, w 23 dniu cyklu na USG zobaczyliśmy piękne ciałko żółte! Jestem mega zadowolona! Czyli była owulacja, co jest OGROMNYM postępem w moim przypadku. Cieszę się niezmiernie, aż ciężko mi było łzy opanować.

Czuję, jakbym jednym krokiem pokonała połowę trasy do celu, jakby był już tak bliziutko, na wyciągnięcie dłoni... :)

6 marca 2014, 15:31

Czuję, że zbliża się @. Dzisiaj typowy ból jajników. Dzisiaj 24 dzień cyklu.
Dziewczyny na forum odradzają branie Clo bez monitoringu. Mój lekarz kazał brać przed 3 miesiące. Jestem w kropce...

9 marca 2014, 08:30

Dzisiaj mija mi drugi miesiąc intensywnej, ale zdrowej diety. Podsumowanie miesiąca: 5,5 kg. Łącznie kilogramów: 14,5.

Ciekawa jestem, kiedy dostanę @. Ovu wyznaczyła mi dziwny termin owulacji, ale jak już dziewczyny mi podpowiedziały to wina tego, że nie mierzę temperatury od początku cyklu. Także nie wiem kiedy się jej spodziewać. Mi się wydaje, że powinna być koło 13 marca :/

9 marca 2014, 22:54

Jeśli nikt jeszcze nie umarł na bóle przedmiesiączkowe to będę pierwsza...

11 marca 2014, 18:24

Wynik testu negatywny. Czekam na @i od tego cyklu wiesiołek, wit.B12, inofolic i clo. Postanowione.

28 marca 2014, 12:52

28 marzec. @ dalej nie ma. 9 dzień luteiny. Jeszcze jeden i czekamy na @, żeby zacząć nowy, szczęśliwy cykl.

1 kwietnia 2014, 12:27

Wyniki badania nasienia odebrane.
Nasz wynik (Normy w nawiasie):
Upłynnienie: 30 min (60min)
Objętość: 4,4 ml (>1,5 ml)
pH: 8 (>7,2)
Barwa: mleczna
Lepkość: zwiększona (prawidłowa)

Aglutynacja: brak
Koncentracja plemników w 1 ml ejakulatu: 85 mln (>15mln/ml)
Całkowita liczba plemników w ejakulacie: 382,5 mln (>39 mln)

Ruch postępowy A: 32 (>32%)
Ruch całkowity A+B: 45 (>42%)
Brak ruchu: 55

Żywotność: 78 (>58%)
Plemniki prawidłowe: 16 (>4%)

4 sierpnia 2014, 23:00

.

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 sierpnia 2014, 18:42

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii