Mąż przestał basenować od tego roku ("bo upierdliwe"), ale na szczęście biega. Suple włączyłam mu trochę na własną rękę. Nie wiem, czy to dobry wybór ale padło na suplement polecony przez moją ginekolog, "Acertin" (lokalnie znany pod nazwą "Foliandrol"). Nie mam pojęcia czy to dobry wybór, bo na Forum mało popularny, ale ma inozytol jako jeden z nielicznych? Dodatkowo ma garść innych tabletek, bo nie ma ich w składzie: wit. D, C, Magnez z B6 i Omega 3.
Pamiętam, że diagnostykę zaczęłam od swojej ginekolog. Od razu wysłała chłopa na badanie nasienia, a mi przypisała tylko suple z inozytolem i dwa badania z krwi: TSH i PRL (wyszły w normie oba). Generalnie zawsze miałam dobre cykle, dobre wyniki USG/cyto, więc nie podejrzewam siebie jako sprawcę zamieszania. Na razie nie kupuję więcej ziół dla siebie, bo to chyba nie jest najważniejsze. Generalnie mnóstwo kasy idzie i na badania i na suple, więc gdzie można to zaoszczędzę takie czasy.
Niestety spermiogram wyszedł blado. Byłam rozczarowana postawą mojej ginekolog, która zleciła tylko suplement. Mąż wymyślił, że odwiedzi urologa. Doktor zlecił badania krwi i kolejny spermiogram, odesłał z tym do androloga.
Aby zaoszczędzić, robimy wszystko w kraju. Także -> to be continued. Mąż nie wierzy, że się uda cokolwiek z tym zrobić, ale bierze to co mu dam. Naprawdę nie chce tego hormonalnego bullshitu z IVF tylko dlatego, że siedział godzinami na komputerze i miał połowę życia nadwagę (( Bez sensu, dlaczego edukacja z zakresu skutków złego stylu życia u mężczyzn jest (albo była) tak nikła w naszym kraju? Dodam, że od sierpnia włączyliśmy dietę od Akadmii Płodności, może te antyoksydanty coś dadzą.
To chyba tyle... Dziś 1. dzionek kolejnego cyklu. Nie oczekuję niczego tak naprawdę.
PS Chyba też jestem dalej anty-dzieciowa. Ale teraz już bardziej z bezsilności niż z własnej wygody.
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 listopada 2022, 23:46
Cieszę się, że znalazłam tą społeczność. Spędzam tu dużo czasu, ale i tak siedzę na komputerze dużo, więc co za różnica
Zdałam sobie sprawę, że pisałam różne rzeczy odkąd pamiętam. Pamiętniki, blogi... Więc w sumie to powrót do korzeni!
Pozdrawiam czytające i Siesiepy - dzięki za miły dialog w poprzednim wpisie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 listopada 2022, 19:15
Co u mnie. No więc wjechał Omegamed Optima jak zapowiadałam. Co ciekawe, zostało go mniejsza ilość niż myślałam. 2 dni zostanę bez supli, ale to nie tragedia. Chyba zamówię do paczkomatu Ovarin, żeby mama odebrała jak do niej zjedziemy.
Dziś mam bardzo dobry humor. Może dlatego, że wkrótce święta, kocham Boże Narodzenie. Miało nie być prezentów, ale chyba tak nie umiem. Wymyślę coś ładnego i w rozsądnej cenie.
Duży sukces - moja waga drgnęła w dół bez głodzenia się. No dobra, czasem pominę jakąś kolację. Ale jem wszystko z rozpiski Akademii, nie zasypiam po obiedzie i czuję się dobrze. Wyzwanie będzie w grudniu. Potrzebuję jeszcze 4 kg w dół i będzie dobrze.
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 listopada 2022, 10:41
A jak na złość FB znowu mi wyrzucił w wynikach wyszukiwania jakieś sesje zdjęciowe koleżanki w ciąży, jakieś zdjęcia z urodzin bobasów. Nie smieszne.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 listopada 2022, 20:03
Temperatura wzrosła, więc pewnie żadnego bobo w tym cyklu. Ale już wkrótce testowanie pływaków, nie mogę się doczekać!!
Jakbym była moim mężem, to bym robiła wszystko by mieć poprawę. Ale ten człowiek ma dużą siłę nawyków/własnego widzimisię stety-niestety. Cieszę się, że przynajmniej część rzeczy udało mi się wdrożyć.
Zimowa aura jest trochę wyzwaniem dla sportu, przyznam. Już nie biegamy na zewnątrz. Dobrze, że spacery też się liczą. Bardzo mi się podoba określenie hiking/trekking Robi ze spacerków coś bardziej pro.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 listopada 2022, 10:18
Mąż po wielu wkłuciach i wizytach. W końcu przyszła kolej na wizytę w Bocianie, bo endokrynolog dał jasny sygnał że to nic z hormonami. Miły doktor z kliniki potwierdził i dał wskazówki co dalej. Jutro kolejne kosztowne badania, tym razem genetyczne. Zaczęłam się zastanawiać czy jeśli faktycznie wyjdzie coś z genami to czy w ogóle humanitarnym jest płodzenie dziecka na siłę. Jaka jest szansa na zdrowe dziecko, jeśli dawca nasienia ma uszkodzone geny?? No nic najpierw wydam moja wypłatę by sie dowiedzieć szczegółów. Trzeba uważać co się mówi, jeszcze 8 lat temu broniłam się rękami i nogami przed byciem matka. Ironia losu.
Coś uparci Ci Arturowie. Bo u mnie Artur też coś "wyjść" Nie chce 😊😊 i też od 10.2020 😅
Nasienie da się poprawić i to jak! Suple, dieta, basen (bez sauny), zmiana bielizny - działają cuda :D
Opisałabyś szerzej Waszą historie, diagnostykę? Też byłam zawsze anty-dzeciowa. W sumie to dalej jestem, ale ciągle wierzę w słowa, że z dzieckiem jak z bąkiem, akceptujesz tylko swoje 😅