Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Sama nie wiem.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Sama nie wiem.
O mnie: 26 wiosen, mężatka od prawie 2 lat. Twardo stąpająca po ziemi romantyczka z głową w chmurach.
Czas starania się o dziecko: Nieoficjalnie od sierpnia 2016. Oficjalnie od stycznia 2017.
Moja historia: Brak historii. Chcielibyśmy bardzo zajść w ciążę, najlepiej do czerwca 2017, bo to ulatwiłoby wiele rzeczy... minęło sporo czasu, a moje dziecię w piątek skończy 16 tygodni
Moje emocje: Miłość.

27 lutego 2017, 22:22

Sama nie wiem czego szukam w pisaniu tego pamiętnika. Od stycznia staramy się zajść i nie wychodzi. W sumie, to było do przewidzenia,skoro matura przyszła z łatwością, podobnie zdanie prawka,licencjat,magisterska oraz raczej bezproblemowe znalezienie pracy, to czemu i w kwestii dziecka miałoby tak być?
Jestem niecierpliwym człowiekiem, boję się, że to mnie zgubi.
Boję się, że za bardzo jestem już nakręcona tym staraniem i coś się przyblokowało.
Boję się, że coś ze mną jest nie tak.
Po 2 zaledwie dwóch miesiącach porządnych starań w rozmowach pojawia się słowo "adopcja".
Zdecydowanie, brakuje mi dobrostanu psychofizycznego.

2 marca 2017, 09:00

Dziękuję serdecznie za dobre słowo w komentarzach, nie spodziewałam się takiego odzewu. Raz jeszcze dziękuję :)
Moja ostatnia miesiączka była nadzwyczaj krótka i słaba, M. twierdzi, że pewnie jestem w ciąży, a ja, wiem, że tak nie jest. Cóż.
Staram się mniej myśleć o tym wszystkim, mierzę temperaturę, biorę kwas i to byłoby na tyle.
Moim marcowym postanowieniem jest zagubienie z 3 kg, na pewno nie zaszkodzi wiecej :P Staram sie odżywiać zdrowiej, czytam etykiety produktów, które kupuje. I zakochałam się w płatkach ryżowych <3 Mam nadzieję, że moja motywacja się utrzyma :)
No i w końcu wzięłam sobie dzień wolnego, dziś po 18 mam weekend! A na jutro zaplanowałam tyyyle rzeczy do zrobienia, muszę się wyrobić, by w końcu mieć prawdziwie wolną sobotę i niedzielę.

3 marca 2017, 17:43

Weekend miał być wspaniały, niestety. Wczoraj strasznie pokłóciłam się z M. :(
Byłam dziś zrobić badania na toxo i tsh, potem zakupy i pół dnia poszło, drugie pół sprzątałam.
Okropnie bolą mnie plecy, nie daję rady założyć spodni :(
Źle mi.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 marca 2017, 17:40

4 marca 2017, 06:29

Naj­piękniej­szych chwil w życiu nie zap­la­nujesz. One przyjdą sa­me.
- Phil Bosmans
No właśnie, tego będę się trzymać.

9 marca 2017, 06:58

Uwielbiam dzień kobiet w mojej pracy, zawsze wracam z ogromem kwiatów do domu <3
Psychicznie czuję się lepiej, chyba trochę odpuściłam. Ale tylko chyba, bo nie wiem czy da się całkiem o ewentualnej ciąży nie myśleć...
Dziś czwartek, jeszcze tylko dwa dni i weekend. Jaram się jak głupek...

12 marca 2017, 21:07

(...) jeśli macie jakieś swoje kulki waty w głowie (mam nadzieję, że macie), jakiekolwiek by one nie były, to nigdy z nich nie rezygnujcie (...)
- Janina Daily.

Niektórzy dostają od życia wszystko na pstryknięcie palcami, a niektórzy czytają, pracują, starają się oraz walczą z każdej strony i co? Ano nic...

Pesymistycznie bardzo dziś...

Wiadomość wyedytowana przez autora 13 marca 2017, 06:21

18 marca 2017, 20:00

Tyle starań...

21 marca 2017, 06:51

M. w maju wyjeżdża z firmą za granicę. Zostało mało czasu na to wszystko.
Niby mam już gdzieś te starania, temperatury, kwas foliowy i całą resztę, a jednocześnie tli się nadzieja, że może teraz się udało.
Muszę poszukać nowej pracy lub znaleźć tanie mieszkanie na wynajem albo kupić kawalerkę... Z nową pracą będzie ciężko, z kupnem do maja się nie wyrobimy i pewnie będę musiała coś wynająć...
Nie chce mi się nic, smutno i biuro za oknem.

23 marca 2017, 06:55

Niby wiosna, a 5 stopni ciepła.
Czuję, że zbliża się okres, bo niby czemu miałoby być inaczej? Serio mam podły nastrój. Kwiecień, czas goni, w sumie został mi tylko miesiąc starań, by ułożyć sobie życie. Jeśli się nie uda, to będę w ciemnej dupie, naprawdę. Dwie kreski ulatwilyby tyle rzeczy... Ze względu na pracę, będę musiała się przeprowadzić 80 km od domu i jakaś część wypłaty tracić na wynajem. M. za granicą lub w naszym domu, ja bliżej pracy, to oczywiście, że wtedy zajde. W sumie zaczęliśmy się starać w zeszłe wakacje i nic.
Boże piszę tak nieskładnie i zupełnie bez sensu. Ale tak właśnie wygląda moja głowa, milion płynących myśli, obaw, zmartwień i wspaniałych pomysłów.

26 marca 2017, 14:23

Niedziela, dobra niedziela. Po okropnym czwartku i strasznym piątku przyszedł weekend, a z nim sobota z przyjaciółmi. Było sympatycznie, trochę się rozluźniłam. Po czym przyszedł poranek, mierzenie temperatury i detektor wskazał, że jeśli jestem w ciąży, to szansa na pozytywny test wynosi 18%. Strasznie się nakrecilam przez to, a czuję, że zbliża się okres. Okropnie mi...
Przecież bez zabezpieczenia bzykamy się już prawie rok...

28 marca 2017, 08:27

Pojawiło się plamienie zwiastujące okres. Czyli w marcu się nie udało, mimo tylu starań. Wczoraj miałam okropny wieczór, ciągle płakałam. Naprawdę podziwiam kobiety, które mają tyle siły, by starać się latami.
Może warto odpuścić? Ale jeśli znów nic nie wyjdzie będę się obwiniać, że nie dałam z siebie wszystkiego.
Może warto byłoby się pomodlić, tylko, że "jak trwoga, to do Boga"...
Poza tym zastanawiam się czy moje codzienne podróże do pracy nie mają wpływu na mój organizm. Przecież to 80 km w jedną stronę. Chyba za dużo się stresuje, to też nie jest obojętne.
Może w czerwcu jak odejdę z pracy wszystko się ułoży? Tylko co z macierzyńskim jeśli będę bez pracy? Od czerwca nie będę miała czym dojeżdżać, a na pracę w zawodzie w miejscu zamieszkania nie mam co liczyć. Z resztą, jak to tak, znaleźć pracę i od razu l4?

31 marca 2017, 18:34

Ostatni dzień marca. Mimo wielu starań i braku normalnego okresu dwa testy wyszły negatywne. Marzec wiec spisuje na straty. Trochę przykro, ale nic sie nie da zrobić.
W środę mam wizytę u ginekologa, wiec wszystko będzie jasne.

W końcu weekend. Ostatnio jestem zmęczona, pewnie przez zmianę czasu.

Oby kwiecień był dla nas wszystkich lepszy!

2 kwietnia 2017, 18:22

Taka piękna dziś pogoda, staram się nie myśleć o staraniach, ale jest ciężko. Tym bardziej, że tyle tyle kobiet w ciąży wokół mnie.
Właśnie jeżdżę na rowerku stacjonarnym, by poprawić kondycję, ale nogi już bolą.
Plany na kwiecień;
- poprawić wygląd sylwetki,
- podciąć włosy,
- zajść w ciążę.
:)
Trzeba dać radę.

7 kwietnia 2017, 18:51

W środę była wizyta u gin. Wszystko wygląda ok, 2 pęcherzyki po 10mm, po jednym na każdym jajniku. Dostałam duphaston i mam nadzieję, że zacznie działać.
Koleżanki w pracy trzymają kciuki, musimy dać radę.

10 kwietnia 2017, 20:41

Potrzebuję odpoczynku, zwykle weekendy nie wystarczają. Jestem zmęczona. Poza tym czuję, ze w tym miesiącu też lipa. Po raz kolejny smutki.

18 kwietnia 2017, 18:37

Biorę duphaston, zobaczymy co z tego wyniknie. Jakoś mocno się nie nastawiam, choć oczywiście nadzieja sie tli.
Byłam dziś na zakupach, tyle pięknych brzuchatek widziałam. Aż mnie coś ścisnęło w środku jak zobaczyłam pierwszą...
Humor ok, jednak w głębi smutno.
Poza tym po swietach, najadlam się jak bąk xd
W sobote wesela, a kiecy brak...

8 maja 2017, 08:48

Dawno nie pisałam, bo nie ma co. Mialam ładny, delikatny okres po duphastonie, potem minęło 13 dni i pojawił się kolejny okres. Wiec w sobotę zaczęłam nowy cykl, no i zobaczymy co z tego wyniknie, nie nastawiam się i raczej olewam ten cykl. Nie ma się co spinac.

8 maja 2017, 08:48

Dawno nie pisałam, bo nie ma co. Mialam ładny, delikatny okres po duphastonie, potem minęło 13 dni i pojawił się kolejny okres. Wiec w sobotę zaczęłam nowy cykl, no i zobaczymy co z tego wyniknie, nie nastawiam się i raczej olewam ten cykl. Nie ma się co spinac.

17 października 2017, 18:44

Jestem w ciąży!
Test ciążowy robiłam 20 lipca, pokazały się dwie kreski, a wczoraj chyba poczułam ruchy bąbla.
Dopiero, kiedy odpuściłam, życie przewróciło się do góry nogami, ZASZŁAM.
Do tej pory w to nie wierzę...