Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
Słabe parametry nasienia- embolizacja żylaków powrózka nasie: W dążeniu do upragnionych dwóch kresek
O mnie: Mam 29lat, jestem z natury pomocną osobą z optymistycznym podejściem do życia.
Czas starania się o dziecko: Od lutego 2021
Moja historia: Jesteśmy małżeństwem od 12.10.2019. Mąż ma 32lata. W styczniu po nagłej śmierci mojego teścia,wraz z mężem podjęliśmy decyzję, że czas najwyższy postarać się o pierwszą pociechę. W lutym i marcu, sugerowałam się tylko i wyłącznie,aplikacja miesiaczkowa,kiedy wypada owulacja. Oczywiście bezskutecznie-miesiączka jak miała przyjść tak przychodziła. Na początku lipca, udałam się w celu sprawdzenia u Pani ginekolog czy Wszystko w porządku, akurat byłam po owulacji, prawdoboodobie ze dwa dni po,ponieważ w lewym jajniku było już ciałko żółte i delikatny ślad płynu. Panią ginekolog poprosiłam o skierowanie na badania hormonalne by sprawdzić czy wszystko u mnie w porządku. W połowie lipca miesiączka przyszła 😐🥴 w 3dniu cyklu, zrobiłam badania,które zamówiłam przez internet i krew z samego rana została pobrana przez panią pielęgniarkę z mojego domu. Na wyniki krótko czekałam. Glukoza w normie. Morfologia wyszła poprawnie,jedynie MCV przy górnej granicy oraz MCH delikatnie powyżej normy. Wszystkie hormony w porządku prócz TSH 4.62!
Oraz Prolaktyna 1779 !!!
Byłam podłamana tymi wynikami przez cały dzień, szybko zamówiłam konsultacje on-line,w której endokrynolog mnie uspokoił, że czasem Prolaktyna wychodzi przy dużym stresie, samobadaniu piersi itp. wzięłam się w garść,na drugi dzień zrobiłam kolejne badania
TSH: 3.1
fT3 2.87 (2-4.4)
fT4 1.28 (093-1.7)
AntyTPO 20, 53 (0-5.61)
AntyTG 26.11 (0-4.11)
Z wynikami udałam się do super Pani endokrynolog,która mnie uspokoiła i utwierdziła, że mam Hashimoto. Mam brać Euthyrox 25 raz dziennie i wrócić do niej za 6-8 tygodni,z aktualnym USG tarczycy, wynikiem TSH oraz wykonać badanie w kierunku makroprolaktynemii.
W sierpniu Mąż zrobił pierwsze badanie nasienia, wyniki wyszły bardzo złe...procz morfologii...
Mąż telefonicznie dostał zalecenie suplementacji, trochę diety oraz ruchu,a parametry polepsza się.
Niestety w połowie listopada wyniki nasienia wyszły dużo gorsze jak ostatnio, a morfologii nie dało się zbadać. Szybko wizyta u androloga, diagnoza- żylaki powrozka nasiennego III stopnia. W styczniu ze skierowaniem Mąż udał się do radiologia,który wpisał go do kalendarza na embolizacje żylaków w Krakowie w okolicach kwietnia/maja.
Moje emocje: Staram się podchodzić do starań pozytywnie oraz z entuzjazmem,ale bywają też chwilowe dołki,na szczęście chwilowe ☺️
Jestem w 24dc. Planuję zatestowac w piątek,chyba, że miesiączka przyjdzie wcześniej. Dziś wróciłam po tygodniowym urlopie na żaglach,pierwszy raz z Mężem byliśmy we dwójke. Udało nam się wypocząć i naładować baterię ☺️🤗 dziś dowiedziałam się również, że kolejna moja koleżanka jest w ciąży i rodzi w grudniu,a kuzynka własnie urodziła swoją pierwszą córeczkę. Bardzo się cieszę jej szczęściem,gdyz krótko się starała,pomimo endometriozy. Jednakże odkąd się zaczęłam starać,co rusz każdej parze znajomych udaje się jakoś szybko zajść w ciążę,staram się tym nie dołować,bo jeszcze krótko się staramy,ale chcąc nie chcąc budzi we mnie jakąś rezygnacja i czuję, że znowu się nie udało,choć przez chwilę miałam nadzieję, że jakby ból delikatny jajnika,a jednego dnia miesiączkowy mnie złapał...
Dziś 25dc póki co nie czuje, żadnych objawów,jedynie kłucie w prawej stronie, kilka cm poniżej pępka ( mogę to być również jelita,bo mam gazy 😐) Nastrój w porządku,dziś sporo spraw na głowie mam, dzięki czemu,nie myślę o staraniach 24h😆
Dziś 27dc.Coś mnie podkusilo zrobić test,naiwna myślałam, że jednak jakaś bladziutka kreska się pojawi... oczywiście biel bije po oczach,znowu nic z tego cyklu. Męża poprosiłam o zrobienie badań,a sama zrobię jeszcze raz TSH, USG tarczycy oraz tą prolaktynę...nic walczymy dalej,miesiączka przyjdzie albo jutro albo w sobotę
Dziś 5dc, to nasz 8cykl starań. Jakoś nie przejęłam się,gdy przyszła @. każdy kolejny nieudany cykl jakoś mniej boli-przyzwyczailam się już do białych kresek. W tygodniu mam zamiar zbadać TSH i prolaktynę,a mąż ogólnie morfologię,TSH oraz glukozę,bo od dłuższego czasu jakoś nie ma siły na sport. Wczoraj udało mi się zapisać na badania nasienia, miały być w ten Czwartek,ale nie był pewny czy będzie mu pasować,a jak już zdecydował się na Czwartek to nie było już terminu. W tym miesiącu odpuszczam monitoring tylko testy. Mam zamiar dopiero po przebadaniu męża iść na monitoring,jeśli wszystko wyjdzie u niego w porządku ✊✊na szczęście Mąż jest chętny na badania, więc nie było problemu z namawianiem, chociaz te sprawy zostawia mi na głowie żeby go umawiać i być pośrednikiem i trochę to irytujące. Łatwiej byłoby jakby po prostu sam się zapisał i zadzownil. Z wynikami chce wysłać go do androloga, żeby sprawdził czy wszystko ok 😊
Od wczoraj wieczorem po rowerze czuje się jakby przewiana z prawej strony głowy, głównie ucho i zęby,nie wiem czy to nie ósemki,bo odezwały się by znowu ciutek urosnąć 😐
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 sierpnia 2021, 10:22
O 7 rano zamówiłam upacjenta, pobranie krwi. Mężowi ogólnie morfologię, glukozę,TSH oraz cholesterol,a dla siebie TSH, prolaktynę oraz cholesterol. Bardzo jestem ciekawa czy udało się zbić choć trochę TSH oraz jak z tą Prolaktyna,bo jeśli będzie wciąż wysoką będę musiała iść na badanie czy nie choruję na makroprolaktynemie . No nic, pozostaje czekać Wyniki wieczorem😊
Wyniki niestety nie są lepsze, Prolaktyna trochę niższa, bo 1170 co nie zmienia faktu, że i tak muszę zbadać się czy nie jest przypadkiem makroprolaktyna, TSh:3,8 wciąż skacze, cholesterol przez niedoczynność trochę podwyższony. Nic biorę się za ścisła dietę i działamy dalej 😊 staram się myśleć pozytywnie, choć Jestem osobą bardzo przejmującą i łatwo wpadam w stres. A na wieczór dowiedziałam się, że kolejna koleżanka jest w ciąży-4miesiac..cieszę się,ale szkoda, że sama mi tego nie powiedziała tylko od wspólnej znajomej się dowiedziałam..
Dziś 18dc cyklu,czuje się w porządku. Wg aplikacji owulacja była 4dni temu (czyli w Czwartek),nie miałam jak zrobić testu owulacyjnego,ale w środę rano zaczynała ciemnieć kreska,więc mogło tak być 😉 byliśmy na wyjeździe w 6 par,gdzie jedyną bezdzietną byłam ja z Mężem. Z tymi staraniami też było ciężko,bo z racji że nie Mamy dzieci spaliśmy w salonie połączonym kuchnia, imprezki do późna,a z rana z dziećmi przychodzila reszta,więc wątpię aby coś z tego wyszło,bo tylko 2 razy serduszkowalismy w okolicy owulacji... mężowi wyszły słabe wyniki,nie napawa to optymizmem. Ma się zapisać do androloga na konsultacje. Juz zaczęła suplemetowac selen, cynk i kwas foliowy. Zobaczymy,liczmy,ze pomoże.
Dziś 25dc OF wynienirzylo dzień miesiączki na środę 01.09. nie udało mi się zrobić przez wyjazd ostatniego testu owulacyjnego, ale widząc skok temp. Raczej owulacja była. od soboty męczy mnie okropnie zgaga, może to przez mięso,które ostatnio ograniczyłam i makaron,który jadłam w weekend. Staram się ostatnio jeść lekkostrawnie,a w sobotę i niedzielę jadłam dość normalnie,nic ciężkostrawnego,ale boje się że wróciła mi zgaga,z którą męczyłam się ze 3miesiace 3 lata temu..
Obiecałam sobie również, że jeśli miesiączka nie przyjdzie to dopiero dzień po spodziewanej zrobię test,po co się dołować i widzieć znowu biel....nie mam żadnych objawów ciążowych, więc na pewno w niej nie Jestem. Musimy z mężem popracować nad jego parametrami,ja na swoje TSH biorę leki,oby się obniżyło jak najszybciej.
Chyba żegnam się z tym cyklem starań i muszę przywitać z 9. Dziś już Temperatura w dół z 37.05 na 36.7 ,dostałam plamienia,zatem po południu 🙈przyjdzie na dobre. W tym cyklu mało z mężem się staraliśmy o dzidziusia, jego wyniki wyszły słabe,lekarz dał mu 3 miesiące na ich poprawienie (sport, suplementacja, dieta),ale pomimo tego jakoś w tym cyklu miałam nadzieję....w tym miesiącu, to był rekord Dowiedziałam się o kilkunastu osobach w ciąży, istny wysyp. Jakoś natchnęła mnie nadzieja, że nam też się udało,a wyszło jak zwykle...dziś z rana trochę było łez. mąż podchodzi na luzie i mnie pociesza oraz przygotowuje psychicznie, że pewnie kolejne pół roku zajmą nam starania...na Jutro wykupiłam badania na makroprolaktyne, TSH, Wit. D i kwas foliowy. W tym miesiącu poświęcam czas i pieniądze na badania by sprawdzić pod każdym kątem czy wszystko ze mną ok. Planuję także wybrać się ze dwa razy na monitoring. Przy późniejszych miesiącach jeśli wszystko wyjdzie w porządku, mam zamiar odpuścić wszystkie badania. Chce mieć pewność, że ze mną wszystko w porządku i że potrzebujemy po prostu czasu,aż dzidzia zdecyduje Nas wybrać i zagościć na całe życie..
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 września 2021, 11:09
Hej!
My staramy się od maja. Krótko ale jesteśmy po badaniach i nie jest kolorowo.
Właśnie niedawno dwie znajome urodziny i kolejna jest w ciąży. A mi za parę dni zacznie się okres.
Mąż mam wrażenie że tego nie rozumie, że ja tez juz bym chciala być mama.
Wczoraj wyniki TSH spadło do 2.1 z czego Jestem zadowolona ☺️ witamina D również w normie,natomiast kwas foliowy powyżej normy, czytałam, że może być to spowodowane niedoborem B12,ale to na najbliżej wizycie zapytam panią Endo-ginekolog,do której wybieram się pierwszy raz. Mam nadzieję, że okaże się Fajną, rozsądną babką ☺️
25dc po szczepieniu mam ból mięśni i kości,a także spadek formy psychicznej, miesiączka się zbliża wielkimi krokami,oby przyszła jak najszybciej by zacząć kolejny cykl starań. Ten prawdopodobie bezowulacyjny przez szczepienia. Czekamy aż mężowi poprawia się wyniki
Dawno mnie tu nie było...10 miesięcy starań za nami....w międzyczasie postawienie diagnozy u Męża- żylaki powrózka nasiennego III stopnia po lewej stronie...za 3 miesiące ponowna wizyta i ustalenie daty operacji męża.
Wszystko ładnie, pięknie,ale na USG jąder wyszło, że żylaki z prawej strony są dużo większe,a tu diagnostyka musi być rozszerzona 😢
Lekarz kazał wrócić Mężowi do gabinetu w lutym,ale po USG oboje uznaliśmy, że pójdziemy do niego wczensiej. Nie wiemy co robić. Może on pomoze ustalić co jest przyczyną żylaków z prawej strony...
Święta za rogiem, zawsze Bardzo lubiłam te święta....nadal je lubię, nie mniej jednak tegoroczne wyobrażałam sobie z maleństwem w brzuchu...no nic... może uda się w przyszłe spełnić ten cud ❤️
Dawno tu nie zaglądałam... mały update naszych starań.
Otóż nadal nie jestem w ciąży 🤨😐😪 ale mam w sobie dużo większy spokój niż na.początku starań 🙂🙃
Żylaki Męża po prawej stronie okazały się błędem w analizie radiologa...
Namówiłam Mojego A. na.szybsza wizytę u Androloga Dr Jedrzejczyka. Wybraliśmy się na nią wspólnie . Bardzo cieszę się, że udaliśmy się szybciej niż wg zaleceń, bo dzieki temu w ciągu kilku dni Mąż otrzymał skierowanie do szpitala. Pokierował nas byśmy udali się do
radiologa dr Maciąga, który sprawnie doprowadzi do operacji ,czyli embolizacje żylaków w Krakowie( krótszy czas oczekiwania jak w Warszawie).
17.01.2022 odbyła się wizyta. Trwała zaledwie 5 minut , planowana miesiąc zabiegu- kwiecień/maj,chyba,że ktoś zwolni termin wcześniej to i zadzwonią dwa dni przed zabiegiem .
Jakie było moje zdziwienie jak 15.03.br. szpital naczyniowy w Krakowie zadzwonił do mojego Męża,że zwolnilo się miejsce i czy jest w stanie jutro stawić się o 8 w szpitalu. MĄŻ oczywiście się zgodził i tak jest już tydzień po operacji.
Czuje się nieźle, jedynie odczuwa delikatny dyskomfort po dlugiej jeździe autem oraz spory siniak w okolicach biodra.
Pozostaje nam czekac do czerwca na ponowne wyniki nasienia. Mój Mąż już studzi mi emocje,że może uda nam się za pół roku,za rok zajść w ciążę....
Jestem tego świadoma😊 podczas starań wycwiczylam w sobie jedną super ważna cechę - cierpliwość 🙃😉😄
P.s. dziękuję Ivanko za miłe słowo 😘 ja również trzymam za Was kciuki, mam nadzieję, że już niedługo będziesz w dwupaku 😘😘💋
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 marca 2022, 21:11
16dc w 16-stym cyklu starań
W tym cyklu ciężko mi mierzyć temperaturę,bo od zeszłego tygodnia wstaję albo za wcześnie albo za późno 😝.
Z testami owulacyjnymi to samo, dużo piłam przez co nie wiem kiedy owulacja była i czy W ogóle była, dlatego z Mężem zrobiliśmy sobie maraton serduszkowania od soboty do wczoraj (środy),jeśli siły i ochota będą to spróbujemy i dziś, choć wydaje mi się,że jestem już po owulce.
Co do samych starań to doszłam ponownie do spokoju,moje nastawienie troszkę wróciło do normy,że będzie co będzie, ważne,że mamy siebie.
Niedzielę spędziliśmy z moim A. Nad wodą,wypozyczylismy omege i trochę pozeglowalismy. Pierwszy raz byłam na tak małej lódce, bardzo łatwo o wywrotkę, na szczęście obyło się bez niej. Bardzo mi się podobało, czas spędzony trochę na aktywności, troszkę na relaksie, więc idealny balans 😊 przy kolacji z Mężem postanowiliśmy, że jeśli nie wyjdzie do czerwca,co jest dużym prawdopodobieństwem to lecimy w lipcu na trekking na Lofoty. Oboje zawsze chcieliśmy zwiedzić ten część Skandynawii,a kiedy jak nie teraz.
Wczoraj Mąż był na pępkowym przyjaciela-urodzila mu się córeczka, śmiałam się,żeby przywiózł wiruski,żebyśmy się zarazili 😁
Oczywiście Mąż przekazał informacje koledze,żeby nas zaraził😅😆oczywiście na początku chłopina nie zorientował się o co chodzi,dopiero później odpowiedział,że na pewno i nam niedługo się uda ☺😉
Bliżsi koledzy Męża wiedzą o naszym problemie i są mega wsparcie dla Mojego Męża, może z nimi normalnie porozmawiać,żaden z nich nie rzuca chamskimi odzywkami pomimo,że większość z nich posiada dzieci.
Ja niestety nie z każdą koleżanką mogę o tym porozmawiać. ...ostatnio na domówce, jedna ze znajomych,z którą widzę sie dosłownie 4 razy do roku tylko i wyłącznie na takich imprezach i od razu atakuje każdą koleżankę z tekstem:"masz chłopaka? I jak starania ?czas najwyższy...."ehhh
Na szczęście ona nie miała problemu z zajściem i Jest teraz w drugiej ciąży....bardzo się cieszę, że nie miała żadnych komplikacji, pomimo usunięcia jednego jajowodu (nowotwór). Niemnien jednak myślę, że sama zapomniała jak to było być singielką, jak temat jej choroby był Tabu,a teraz sama nie ma wyczucia. Oczywiscie przyszła pora na mnie czy się staramy, odpowiedzialam jej,że prapragnę mieć dziecko i że się staramy.
A ona to czemu się nie staramy, to powtórzyłam, że przecież się staramy i że mamy problem i nie wiem kiedy będę w ciąży,ale mam nadzieję, że się doczekam własnych dzieci😊🥰. Zaczęła dawać mi rady,chyba które każda staraczka uwielbia, że najlepiej to odpuścić i w najmniej oczekiwanym momencie przyjdzie ciąża...
Nie każdy musi przechodzić przez różne koleiny życia, jak choroba, niepłodność, ale każdy z nas powinien posiadać trochę taktu,empatii...może wtedy bylibyśmy dla siebie bardziej wyrozumiali 💓
Tydzień temu Mąż otrzymał wyniki badań nasienia...po trzech miesiącach, wyniki minimalnie podskoczyły, jedynie morfologia spadła porównując do pierwszego badania-teraz wyszła 0,78% oraz lekkość wyszła gorsza....
Byłam świadoma, że wyniki będą nadal słabe, ale łudzilam się, że chociaż wzrosną i będę bliżej granic minimalnych, bo niestety u nas wszytsko jest na czerwono i dużo poniżej normy.....niemniej jednak najbardziej przesadził mnie wynik HBA,który wyszedł 14%,a norma jest od 80%....
Czy da się to jakoś poprawić czy na ten wynik miały wpływ żylaki,który zoperowal Mąż przeszło 3 miesiące temu?
Czekamy jeszcze na wyniki fragmentacji i z wynikami udamy się do Męża androloga sprawdzić na USG czy wszytsko ładnie się zagoiło czy nie musimy wszcząć jakiś jeszcze supli,ewentualnie leków by poprawić parametry 🤔
Aktualizacja: wlansie nadszedł wynik fragmentacji DNA plemników, wydaje mi się,że całkiem nieźle 😄
DFI 16,36%
gdzie do 15 % wynik jest bardzo dobry, a w przedziale 15-30% dobry potencjał do zapłodnienia
HDS 14,47%,gdzie prawidłowy odsetek plemników z niedojrzałą chromatyną <15%
szacowana liczba plemników w 1ml ejakulatu 4,86 mln
Czy mamy możliwość inseminacji czy od razu czeka nas tylko in-vitro IMSI 😪
Ach...dziś myśli staraniowe zaprzątają mi głowę...
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 czerwca 2022, 12:44
Oczywiście sami podejmiecie decyzje, ale inseminacja na skuteczność podobna do stosunku. A jak parametry nasienia da wyraźnie obniżone, to moim zdaniem szkoda czasu na inseminację. Niestety nawet on vitro nie daje 100 proce skuteczności 😔
Linka bardzo dziękuję za komentarz🤗😘, wlansie napisałam do swojej Pani ginekolog, a w przyszłym tygodniu może uda się znaleźć termin do Męża androloga. Jestem ciekawa czy kasa nam czekać czy dadzą zielone światło tylko do in- vitro IMSI 😉
18cykl starań
Postanowiłam zrobić mały update z badaniami 😉
Z test dna zrobiliśmy badania:
-czynnik V(Leiden)
-czynnik V (R2)
-czynnik II(protrombina)
-MTHFR (C677T)
-MTHFR (A1298C)
-PAI-1
Ostatnie 3 wyszły mi nieprawidłowe,q tym Pai-1 homozygotyczny.
Dzieki sugestii dziewczyn z forum Zrobiłam panel krzepliwości i zespół antyfosfolipidowy- wszystko wyszlo w normie 😉
U Męża wyszło podobnie tylko MTHFR wyszedł mu jeden nieprawidłowy, A pai1 heterozygotyczny.
Jestem ciekawa czy W związku z tym lekarz zleci mi przyjmowanie acardu bądź heparyny 🤔
Prolaktyna wyszła mi standardowo powyżej normy, ale po obciążeniu urosło w miarę ok.
Natomiast u Męża wyszła trochę ponad norme, ale po obciążeniu osmiokrotnie większa...
Zrobiliśmy też na makroprolaktynę,bo ja mam i Mezowi też wyszła, także może stąd taki wynik po obciążeniu albo rzeczywsicie hiperprolatynemie ma czynnosciowa 🤔😉
Laboratorium parazytologiczne również wysłałam wyniki. Wyszły nam pojedyncze jaja glisty ludzkiej, także będziemy musieli przyjąć antybiotyk by odrobaczyc się 😝.
Czekam na okres,gdyż w sierpniu musimy zrobić jeszcze kilka pobrań, obciążenie glukoza +insulina, posiewy oboje. Mąż chce jeszcze powtórzyć badanie ogólnie nasienia.
Dostałam zalecenia od naprotechnologa by na początku cyklu sprawdzić ile mam pęcherzyków na każdym jajniku.
Pójdę również na monitoring by sprawdzić czy pokrywa się z moim śluzem - od poprzedniego cyklu prowadzę obserwacje metodą Creightona😉 muszę sprawdzić również poziom estradiolu i progesteronu 3dpo, 7 do i 11dpo, bo wg doktora wyniki te są za słabe, progesteron powinnam mieć powyżej 17,A ja mam koło 12-14...rzadko kiedy powyżej 17...
A w poniedziałek jedziemy do placówki TestDNA by zbadać kariotypy, Mąż dodatkowo mutacje CFTR oraz AzF. Czas oczekiwania 21 dni roboczych?czy któraś z Was czekala krocej na wyniki niż jest napisane ??
Tak więc u nas badania, badania i jeszcze raz badania.
Mam nadzieję, że w połowie września udamy się do Dr Młodożeńca i ustalimy plan leczenia 😉
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 sierpnia 2022, 11:55
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.