Staraczka z PCOS
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia: Witam, na ovu jestem zarejestrowana od dłuższego czasu. Głównie korzystałam z kalendarza, by zapisywać dni w których mam okres, oraz mieć podgląd jak długie są moje cykle.
Oto moja historia:
Odkąd pamiętam miałam problemy z miesiączką. Pierwszy raz dostałam ją, gdy miałam 11lat. Od tamtej pory miesiączkowałam 3-4 razy w roku. Czasami 1-2. Mama zapisała mnie na USG, gdy miałam 15lat. Ginekolog nie zauważył niczego niepokojącego.
Miałam 17 lat, gdy zaczęłam współżycie z moim chłopakiem(obecnie mężem). Zaczęła się moja przygoda z lekami anty. 9msc z OC-35, które rozwaliło mi żołądek. Strasznie źle to znosiłam, lekarz podejrzewał u mnie refluks. Gdy jadłam, lub piłam to zaczynał się kaszel. W dodatku przytyłam ponad 10kg. Stałam się wrogiem nr 1 tabletek anty.
Po kilku miesiącach bez leków, mama kolejny raz pogoniła mnie do lekarza. Tam przeżyłam szok. Lekarz - gbur mi się trafił. Opieprzył mnie, że przyjmuję tabletek. Powiedział, że mam niewydolność jajników i muszę brać leki do końca życia. Przy dopochwowym USG czepiał się mnie, że mam szerzej nogi rozłożyć, że przy bzykaniu to wiemy jak się je rozkłada. Niby miałam te 18lat, ale tak mnie zamurowało, że nie odpyskowałam. Przepisał mi plastry i do widzenia. Kolejny raz przytyłam, na szczęście mój żołądek na tym nie ucierpiał.
W 2012r. pojechałam z siostrami do ginekologa prywatnie. Lekarz stwierdził u mnie PCOS. Zrobiłam badania hormonów, wysoki testosteron, niski progesteron. 6-cio miesięczna kuracja Diana35, rezultat: testosteron urósł jeszcze wyżej. Pojawiły się oczywiście problemy żołądkowe + okropny trądzik. Gin rozłożył ręce, przepisał mi Castagnusa i pozwolił działać naturze. Oczywiście Castagnus nie pomógł.
W 2014r. ginekolog stwierdził, że musi wywołać u mnie okres lekami, żebym w przyszłości nie miała problemu z endometrium. Wykupiłam trzy opakowania Cyclo Progynovy. Czułam się dobrze, poprawiła się cera. Po kuracji okres miałam tylko przez dwa miesiące z rzędu. Od razu ostrzegł mnie, że przy staraniu się o dziecko będzie potrzebna jego pomoc.
W roku bieżącym zapisałam się do endokrynologa, zrobiono mi USG tarczycy, była lekko powiększona, jednak tylko o kilka jednostek. Lekarka stwierdziła, że to nic niepokojącego. Powiedziała, że jak będę chciała starać się o dziecko, to mam zapisać się na wizytę...
Moje emocje: