Zapisz się i otrzymuj powiadomienia o
zniżkach, promocjach i najnowszych ciekawostkach ze świata! Jeśli interesują
Cię tematy związane z płodnością, ciążą, macierzyństwem - wysyłamy tylko
to, co sami chcielibyśmy otrzymać:)
O mnie: Właśnie skończyłam studia, dostałam prace, której nie lubię, ale skoro się staramy to się jej trzymam bo mam umowę stałą, a te prace, które sprawiały mi przyjemność na zlecenie niestety tylko. Wydałam wszystkie pieniądze jakie mam na Lady Comp i suplementy wspomagające, mąż mnie prawie z domu wyrzucił:)
Czas starania się o dziecko: Staramy sie kilka mies ale pragnę dzidzi od wielu lat
Moja historia: Poprzedni lekarze olewali wszystkie symptomy pcos, insulino-oporności i mutacji mthfr, dopiero obecny stara sie ogarnąć sprawę, kocham zielarstwo więc faszeruje sie herbatkami, nalewkami i innymi specyfikami. Obraz jajników jest lepszy, ale mimo, ze używam bardzo starnannie Lady Comp to pokazuje ze owulki brak. Mąż zaczął łykać FertilMan, kwas foliowy i cynk, może się ruszy kiedyś i pobiega/spaceruje/cokolwiek to tez może pomóc:) Zaczełam monitoring^^
Moje emocje: Jestem rozżalona, że mimo, że tak dbam o siebie, dalej ze starań nic. Wkurza mnie mówienie znajomych: Macie czas, Przestaniecie myśleć to sie uda, i wiele fascynujących rad, jak powinniśmy się kochać, jak często, jakie pozycje itd. W takim miejscu jak to właśnie tego oczekuje;) ale tak np. przy rodzinnym obiedzie albo kawie z kolezankami z pracy-.- nieee. Bede wdziewczna za kazde ciepłe słowo:)
Takto jest jak człowiek się stara, wtedy nic nie wychodzi. Wiadomo my chcemy dobrze, a faceci, mają to gdzieś. Stale gadają, że kiedyś się uda... albo w stylu może nie jest nam dane dziecko. Ale czym człowiek dłużej w to brnie tym gorzej. Jedynie zostaje cierpliwość. Ja staram się od pół roku i ciągle nic. Zaczynam już myśleć, że dziecko nie jest mi dane :(
Kolejne beznadziejne wiesci od gin, pecherzyk dom. 13mm a to juz 14dc, to nie wrozy dobrze-.- eh jeszcze moj maz zachowuje sie jak kretyn (za kogo ja wyszlam...), jesli tak bedzie wygladalo nastepne pol roku to sie chyba powiesze;(
Mielismy wyjechac na urlop na dwa dni, niestety gin zaprosil mnie w pt na usg na 7:00, takze z morza nici...a liczylam na zmiane klimatu i takie tam cuda^^
Tolik123 dzięki za wspierający komentarz. Ja też będę modlić się za waszą dzidzię i bardzo mocno trzymam kciuki żeby jak najszybciej się udało!!! Powodzenia
AMH- 3,5 czyli jest niezle, progesteron za to niski ale chociaz prolaktyna w normie, zobaczymy co z tego bedzie:) poki co tempki niskie, chyba w tym mies nic z tego ale no cos, moze bedzie dobrze:)
Taki dzis zakrecony dzien, dopiero wstalam:) Czas sie wykapac i wciagnac sniadanie:) Mam taka gleboka nadzieje w sobie ze sie udalo tym razem, zobaczymy, ale wydaje mi sie to wyjatkowt cud na Swieta Bozego Narodzenia. Chyba kazdy by sie ucieszyl. Moj maz i ja mielismy wczoraj ostra awanture ale juz sie przeprosilismy troche, scisksm mocno wszystkie grudniowe staraczki, to liczenie dni i wsluchiwanie sie w kazdy obiaw powoduje ze juz swiruje troche, milego dnia:*
Dzis znowu byl tescik, na poczatku byl negatywny, po chwili pozytywny a potem znowu nic, takze oszalalam juz... temp niska, szyjka sie otwiera takze slabo-.-
To są testy z pepino? Jeśli tak spróbuj z inną firmą, mi w ostatnim dniu testy pepino wyszedł słaby, a test innej firmy o mniejszej czułości wyraźniejszy ;)
Treści zawarte w serwisie OvuFriend mają charakter informacyjno - edukacyjny, nie stanowią porady lekarskiej, nie są diagnozą lekarską i nie mogą zastępować zasięgania konsultacji medycznych oraz poddawania się badaniom bądź terapii, stosownie do stanu zdrowia i potrzeb kobiety.
Korzystając z witryny bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. W każdej chwili możesz swobodnie zmienić ustawienia przeglądarki decydujące o ich zapisywaniu.
Dowiedz się więcej.
Takto jest jak człowiek się stara, wtedy nic nie wychodzi. Wiadomo my chcemy dobrze, a faceci, mają to gdzieś. Stale gadają, że kiedyś się uda... albo w stylu może nie jest nam dane dziecko. Ale czym człowiek dłużej w to brnie tym gorzej. Jedynie zostaje cierpliwość. Ja staram się od pół roku i ciągle nic. Zaczynam już myśleć, że dziecko nie jest mi dane :(