Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Starania i ta niepewność
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Starania i ta niepewność
O mnie: 30 lat, mężatka od 4 lat, mieszkam poza Polską
Czas starania się o dziecko: od kwietnia 2016
Moja historia: Od dziecka staramy się od początku roku. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że będą z tym jakieś problemy. Oboje jesteśmy zdrowi, aktywni fizycznie, bez nadwagi, bez nałogów. Ja nigdy nie brałam tabletek antykoncepcyjnych. Wszystko miało być takie proste, a tu już 8 miesiąc starań i upragnionego dzidziusia jak nie było tak i nie ma. Czasem się zastanawiam czy to moja wina, może powinniśmy byli zacząć się starać wcześniej. Może wtedy byłoby łatwiej. Najgorsza jest obawa, że może się nigdy nie udać. Zawsze w sumie jest tak samo, początek cyklu - jestem pełna nadziei. Przychodzi owulacja i starania dalej nadzieja. Po owulacji zastanawiam się czy staraliśmy się wystarczająco. Może trzeba było się kochać częściej. Może o innej porze. Może, może, może... Później jest wielkie oczekiwanie - udało się czy nie? Już czuję, że mój organizm zachowuje się inaczej niż zwykle, piersi są wiekszę niż zazwyczaj, albo jestem bardziej śpiąca, raz nawet miałam mdłości. Do czasu aż pojawia się ona i wszystkie nadzieje odchodzą w siną dal. Jest żal, smutek, płacz. I pytanie czy mimo zapewnień lekarza wszystko jest z nami ok? Czekam i czekam i staram się być pełna optymizmu. Bo przecież miało być tak prosto...
Moje emocje: Niepewność

15 listopada 2016, 19:48

Dziś 13dc, chyba pierwszy raz nie jestem pewna czy owulacja wystąpiła. Niby większość symptomów wystąpiła ale jednak zazwyczaj mam większe kłucie w jajnikach, teraz prawie nic nie czułam. No nic będę czekać na to co przyniesie ten cykl.

Myślę sobie czasem, że chciałabym o tym zapomnieć, znów poczuć się tak jak się czułam przed staraniami. Żeby nie widzieć, że wszyscy na około mają dzieci albo są w ciąży. Żeby nie zastanawiać się czy coś jest ze mną nie tak. Żeby przestać o tym myśleć a może wtedy by się udało. Może to jest tylko w mojej głowie? Może to ja mam jakąś blokadę?

Nigdy nie wyobrażałam sobie życia bez dzieci, a teraz boję się myśleć co będzie jak się nie uda. Albo ile wytrzymam, jak długo dam radę żyć z miesiąca na miesiąc.

16 listopada 2016, 09:18

14dc a u mnie dalej brak wzrostu temperatury, kiedy normalnie skok powinnam miec 1-2dni temu. Jeszcze mam nadzieje że temperatura skoczy ale chyba wieksze prawdopodobieństwo jest, że bedzie to cykl bezowulacyjny :(

I znow moje myśli krążą wokół utraconej szansy na dziecko. Znowu nie mogę się skupić w pracy. Tak bardzo chciałam żeby tym razem się udało. A tymczasem wszystko wskazuje na porażkę i to jeszcze szybciej niż zwykle.

Zastanawiam się czy ja już przesadzam czy to normalne że tak to przeżywam. Chciałabym móc jakoś wyłączyć te wszystkie myśli i uczucia. Żeby móc się cieszyć chwilą a nie ciągle sprowadzać wszystko do jednego.

23 listopada 2016, 22:28

Dziś 21dc, dziwnego cyklu. Myślałam, że owulacji już nie będzie ale chyba jednak była tylko później niż zwykle. Wprawdzie nie robiłam testu ale miałam wszystkie objawy plus temperatura też wzrosła.

Niestety 2 dni temu się rozchorowałam i wczoraj leżałam z gorączką, dziś już lepiej ale rano było nie najlepiej. Zastanawiam się czy takie choróbsko może mieć wpływ na zajście w ciążę. Do tego dziś czuję dziwne napięcie w dolnej części brzucha - do terminu @ jeszcze kilka dni więć nie wiem co jest powodem tego dziwnego odczucia. Ehh dziwny ten cykl...

Śmiać mi się trochę chce z tego jaki los jest przewrotny. Ale czekam na upragnioną drugą kreseczkę na teście. Mam nadzieję, że tym razem się doczekam. Czytając pamiętniki innych kobiet mam większą nadzieję niż wcześniej. Żeby tylko malusieński skrzacik chciał zamieszkać w moim brzuszku...

24 listopada 2016, 08:13

Ehh dzis przyszło zwątpienie. To chyba jeszcze nie teraz. Nie wiem czemu ale czuje to w kościach i po sygnałach jakie wysyła mi mój organizm. Znam go już od wielu lat i czuje ze jeszcze troche i @ sie pojawi. Aż mi sie ryczeć chce - tak bardzo chciałabym sie mylić, tak bardzo chciałabym już poczuć w sobie nowe zycie.

Obiecałam sobie ze w tym miesiącu płakać nie będę ale nie wiem czy mi sie to uda. Nigdy nie myślałam ze to bedzie takie ciężkie.

24 listopada 2016, 18:55

Jestem chora i mam zwolnienie do końca tygodnia co nie jest dla mnie dobre. Ciągle tylko siedzę i myślę czy się udało czy nie. Tak naprawdę to nie mam żadnych objawów świadczących o tym, że się udało ale dla kogoś kto szuka nadziei we wszystkich to nie jest istotne.
Nie chcę żeby @ przyszła w tym miesiącu ale jak już ma przyjść to jak najszybciej żebym się dłużej nie zastanawiała. Płakać mi się chce przez cały dzień z tej bezradności a raczej niewiedzy :(

25 listopada 2016, 09:44

No i dziś nie wytrzymałam i zrobiłam test. Oczywiście negatywny. Nie mogę przestać płakać od rana.
Czekam tylko na styczeń żeby pójść do lekarza żeby zrobił nam jakieś badania bo powiedział, żeby wcześniej nie przychodzić tylko się starać :( Ale jak tu się starać jak ciągle nie wychodzi? Jak mieć na to wszystko siłę?

2 grudnia 2016, 08:33

Ciąża rozpoczęta 3 listopada 2016
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii