X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Starania o 2 brzuszek - już 2 lata.
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Starania o 2 brzuszek - już 2 lata.
O mnie: Mam 26 lat i 2 letnią córkę Zosię :) edit: Mam 27 lat i 3 letnią córkę Zosię :)
Czas starania się o dziecko: od maja 2015 - to już rok. Jak ten czas leci...
Moja historia: Mam PCO. Z Zośką się udało po 4 miesiącach, w pierwszym cyklu picia ziół, teraz nie podziałały tak magicznie. Czekamy dalej.
Moje emocje: Skrajne.

19 listopada 2015, 13:44

Owsik mój mały śpi - chwila relaksu :P
Jeśli kiedyś się przytrafi drugi bąbel i będzie tak samo ruchliwy i absorbujący jak Zosiek, to będę musiała się sklonować :)
Dziś niby ma przyjść @, póki co nie widać. Coś mnie tam zaboli czasem, ale nic konkretnego. Czekamy.
Muszę schudnąć, już udało mi się 5 kg... Wtedy może pójdzie łatwiej :) A właśnie kończę jeść czekoladę. Czy to znaczy, że nie zależy mi tak bardzo?
Burakowa się trejtuje na kuchni, będzie co zjeść popołudniu. Już widzę jak obie jesteśmy pięknie czyste po Zośkowym jedzeniu zupy :)

22 listopada 2015, 14:17

No i przyszła @ 20.11 :P
no cóż, nowy cykl, nowe nadzieje :)

Po przeczytaniu wpisów i pamiętnika 230515 moje wspomnienia i odczucia odżyły. Siedzę i ryczę. Jak życie jest okrutne. Dzięki Ci Boże, że Zośka pomimo wady serca jest z nami, że żyje, że operacja się udała.
Mój strach jak jechała na dół na salę operacyjną jak miała 8 dni, czy jeszcze zobaczę ją żywą? Czy stamtąd do mnie wróci? Czy może żegnam się już na zawsze?
Ta złość, dlaczego mnie to spotkało. Dlaczego spotkało to wszystkie te dzieci i rodziców leżących z nami na kardiologii czy kardiochirurgii.
Widok matek płaczących na łóżeczkami, oglądanie reanimacji dzieci - Szymonka który zmarł na drugi dzień. Jego mama krzycząca na cały szpital z wielkim bólem. Lenka, Franek, Matylda - nie wiem co się z Wami teraz dzieje. Mam nadzieję że wróciliście do domu z Waszymi rodzicami jak Zosia z nami.
Tylko rodzice którzy przeżyli to co my, wiedzą o czym piszę. To był najgorszy miesiąc w moim życiu.
Minął już ponad rok, a ja ciągle o tym myślę. Czy kiedyś przestanę? Nie raz jak zasypiam widzę malutką Zośkę pod respiratorem. Z drenami, z dziesiątkami kabelków i leków podawanych przez pompy.

Drugi dziecko. A co jeśli znowu? A co jeśli coś gorszego? Wierzę, że będzie dobrze, że dam radę, dlatego podjęłam walkę. Jednak z tyłu głowy ciągle biją mi się myśli.

No ale koniec smętów. Dziękuję Bogu że jest tak jak jest. Że wyrosła na wesołe dziecko a ja mogę się tym cieszyć. Nie przejmujmy się błahostkami :) głowa do góry, będzie już tylko lepiej!

26 listopada 2015, 13:17

Zośka pojechała na dzień do moich rodziców, wieczorem mają ją przywieźć. Trochę wolnego i spokoju. Cieszę się z tego bardzo, bo potrzebuję odpoczynku, jestem przewlekle zmęczona. Czy to jesień, czy mały wysysacz energii :P? Aż nie wiem co mam ze sobą zrobić, chyba poleżę przed tv hehe :)

Dziś rano ani śladu po @, więc można rozpocząć kolejne staranka. Jednak w tym cyklu jestem wyluzowana, chyba trochę straciłam nadzieję. Nie będzie testów owulacyjnych, sprawdzania śluzu i innych takich. Mam już dość co miesięcznych rozczarowań ;) Niech się dzieje wola nieba - z nią się zawsze zgadzać trzeba :)

12 grudnia 2015, 15:50

Cześć dziewczyny!
Mam nadzieję że u Was dobrze :)?
U mnie 23 dc.
Byłam wczoraj u gina. Mówi że owu była na 100% i edno miałam 21,2 - twierdzi że ciążowe. Ja się nie nakręcam, nie jeden już miesiąc za mną :) będzie co ma być. Póki co czekamy :)
Jestem niestety przeziębiona :( już dziś trochę lepiej, ale wczoraj była tragedia. Boję się, że Zośka się zarazi ;/

14 grudnia 2015, 13:39

25 dc.
Rodzice zabrali na trochę Zośkę. A ja leże w tonie zasmarkanych chusteczek i ledwo mówię. Dobrze że chociaż gorączki nie mam... Rozłożyło mnie na maksa, nawet z piżam się nie przebrałam. Wstawiłam rosół, ma postawić mnie na nogi :)
Od kilku dni boli mnie podbrzusze i jajniki. Jak muszę odkasłać to zwijam się w kulkę i dopiero kaszlę, bo mam wrażenie że mi jajniki rozerwie. Mam nadzieję, że to dobre objawy, że nie oznaczają jakiś kłopotów ;/
Pozdrawiam dziewczyny!

31 grudnia 2015, 10:11

12 dc
który to cykl? nawet nie mam już rachuby :( chciałam różnicę wieku miedzy dziećmi dwa latka, a widzę że pewnie się nie uda. Zostało jeszcze trochę czasu ale czarno to widzę niestety... Niestety moje piękne endo nic nie zwiastowało ;/ a zapaliła się we mnie mała nadzieja :(
Oczywiście spełniły się moje największe obawy i Zośka ode mnie się zaraziła a zaraz po niej mąż. Dlatego tak długo nic nie pisałam. Leżeliśmy tak zdechlaki we trójkę, każdy na innym antybiotyku bo niestety się bez tego nie obyło. Mąż bo musiał iść do pracy w Święta, Zośka profilaktycznie w zasadzie żeby nie wdało się zapalenie osierdzia (ciągle nas straszą), a ja pomyślałam że jak nie zacznę się porządnie leczyć razem z nimi to nigdy z tego nie wyjdziemy i takim sposobem jest już po wszystkim. Nie ma śladu po kaszlach i gilach do pasa. Niestety święta całe w domu, byliśmy tylko na wigilii :( mąż dziś w pracy także na sylwestra jedziemy do teściów :)
dziewczyny, ponieważ przez te wstrętne choróbsko nie złożyłam Wam życzeń świątecznych, to składam te noworoczne :) mam nadzieję że nadchodzący rok będzie dla nas wszystkich lepszy i przyniesie nam upragnione fasolki i dzieci. Ściskam Was mocno i do zobaczenia "za rok" :)

25 kwietnia 2016, 10:23

Więc minęły kolejne 4 miesiące a u mnie cisza...
Mija w maju rok starań. Wybieram się na wizytę do kliniki diagnostyki niepłodności.
Wiem, że coś tam na dole się dzieje. Dziś 35 dc, ani ciąży, ani małpy. W środku cyklu prawie tygodniowe plamienie nawet z krwią, nawet już myślałam że 20 dnia dostanę okres...
Jest mi smutno. Tak bardzo bym chciała kolejne dziecko :(

27 czerwca 2016, 12:58

Czas biednie strasznie szybko...
U nas nic nowego, nadal czekam :(

8 sierpnia 2016, 11:04

11 lipca zobaczyłam 2 kreski, jednak tydzień później zaczęłam krwawić. Ciąża biochemiczna. Po ponad roku starań... Ehh kiedy w końcu będzie lepiej? Czy muszą mnie spotkać wszystkie nieszczęścia w drodze do bycia mamą?

6 października 2016, 13:01

Cykl po poronieniu mi się wydłużył, ten obecny też jakiś długi - dziś 34 dzień cyklu. Nie wiem czy była owu, ale wydaje mi się że tak. Wg moich wyliczeń we wtorek powinnam dostać @.
Zośka śpi, ja robię obiad. 26 sierpnia miała 2 urodziny :), tego samego dnia byliśmy na kontroli u kardiologa, wszytko wzorowo na szczęśćie :).
Mój dziadek trafił w pon do szpitala, niestety umiera w męczarniach. Jest mi strasznie, nie mogę mu pomóc :( Proszę Boga, żeby ukrócił mu te męki, żeby zabrał go szybko do siebie. Jakie życie potrafi byś okrutne :(.
Moje oczekiwanie na drugie dziecko? Raz lepiej, raz gorzej. Obecnie chyba gorzej...

12 października 2016, 14:10

1dc
Zaczynamy od początku. Muszę temu wszytskiemu jakoś dopomóc, za długo już to trwa.
Trochę poczytałam o PCO. Muszę zmienić dietę - zero cukru, zero mąk; więcej warzyw i owoców. Suplementy: duże dawki wit. D, wracam do picia ziół nr 3 ojsa Sroki, kisiel z siemienia lnianego na śluz i może jeszcze coś dorzucę. Oczywiście kwas foliowy.
Powoli zaczyna mi to wszystko obojętnieć. Widocznie mam mieć jedno dziecko. Za rok Zosia pójdzie do przedszkola więc zacznę rozkręcać swój własny biznes. Mam 26 lat, nie będę pół życia siedzieć w pieluchach. Chciałam szybko odchować dzieci i wiać się za siebie i swoją pracę. Chcieliśmy 2 lub 3 dzieci. Chciałam w miarę małych odstępach czasu, żeby w wieku ok 30 lat mieć już wszystkie dzieci w przedszkolu i żebym sama mogła się realizować. Na początku poświęciłam się rodzinie. Taka była moja decyzja i razem z mężem uznaliśmy to za plan idealny :) Widocznie nie było to mi pisane. Także życie - można cokolwiek sobie ustalić haha :) Trudno :)
Jeszcze ten rok i tak spędzam w domu, także zobaczymy. Ale powoli godzę się z losem :)
Mogę się pochwalić, że Zosia od swoich 2 urodzin, to jest od końca sierpnia funkcjonuje bez pieluchy :) także jestem bardzo dumna. Liczba wpadek to 1 na tydzień także super :)
Pozdrawiamy!

5 grudnia 2016, 13:13

Wczoraj był straszny dzień. Męża barta żona jest w ciąży. Ich synek w październiku skończył roczek. Oczywiście im gratuluję i cieszę się, że nie mają problemów z poczęciem dzieci... Ale chyba rozumiecie mnie? Cały wieczór i noc przebeczałam, dziś wyglądam jak zjawa.
Czemu ja? Czemu mnie to wszystko spotyka? Czym ja sobie na to zasłużyłam?
Nie mam już siły w tym momencie, mój żal jest tak wielki... Przeżywam wewnętrzną tragedię.
Jeśli udałoby się w tym cyklu, by było tak jak z Zosią na sierpień. Będzie miała już 3 latka, a mi się od 1,5 roku nie udaje zajść w ciążę.
Dziś 23 dc. Za tydzień oczekuję @. W nic już nie wierzę i chyba nie mam żadnych nadziei...

6 grudnia 2016, 13:52

Dziś już mi lepiej :) musiałam po prostu przetrawić tą wiadomość, będzie co ma być.
Jakieś mam od godziny brązowe plamienia :( muszę znaleźć ginekologa endokrynologa, pewnie coś się znowu tam na dole chrzani...
Sylwio, myślę że nic z tego bo za dużo razy już chyba myślałam że tym razem będzie ok :) a z tą różnicą wieku to masz rację, też sobie myślę, że Zośka pójdzie we wrześniu do przedszkola to będzie mi łatwiej z dwójką, ale nie wiem czy sama siebie nie pocieszam?

Tak przejrzałam swój pamiętnik, no można śmiało stwierdzić że mam coś z głową :) jeden wpis entuzjastyczny, drugi depresyjny.
Pozdrawiam Was dziewczyny :)

27 grudnia 2016, 12:21

dziś 18 dc.
Ten cykl niestety jakiś do du... Nie zarejestrowałam do tej pory owulacji. Nie wiem czy już była, czy jeszcze czekać, czy brać luteinę. Oczywiście jak postanowiliśmy, że w następnym cyklu idziemy na inseminację to się wszytko posypało. Miałam się umówić w klinice w 3 dc by wykonać wszystkie badania razem z mężem i jak będzie ok to inseminacja, a jak mam to zrobić skoro nie wiem co z owulacją i nie wiem tym samym kiedy będzie @... Weź kobieto coś zaplanuj, chyba zwariuję.
Ogólnie po świętach, było rodzinnie. Teraz tyle sprzątania co przed :)

14 stycznia 2017, 11:30

10 dc.
W czwartek byliśmy na wizycie w klinice leczenia bezpłodności, także jest to mój pierwszy cykl z CLO, dziś 3 dzień brania. W sobotę za tydzień jadę na podglądanie owu i ewentualnie dostanę zastrzyk na pęknięcie lub zastosujemy inne leczenie jeśli nic nie wyhoduję :) mężu zbadał swoje żołnierze. Szczerze, to się spodziewaliśmy lepszych wyników, myślę że szczególnie mąż był w szoku. To znaczy nie są złe, doktor nam powiedział, że trzeba powtarzać takie badanie bo parametry nasienia zmieniają się jak sinusoida. Powiedział że to raczej cięższy okres w naszym życiu, szczególnie męża - zmiana stanowiska na dużo bardziej stresujące, bo przecież już 2 razy w ciąży byłam. Jestem w stanie w to uwierzyć, bardzo się stresował jak go przenieśli. Teraz jest już lepiej, przywykł i się w drożył, ale wiadomo że plemniki powstają 72 dni, to może jeszcze te zestresowane :P. W każdym razie póki co się tym nie przejmuję. Jak powtórzymy i wyjdzie to samo to będzie gorzej... Mamy się posuplementować i powtórzymy badania przed ewentualną inseminacją, jak nam nie wyjdzie naturalnie w 3-4 cyklach stymulowanych. Wieści takie słodko - gorzkie, ale ja się cieszę i jestem pozytywnie nastawiona, cieszę się że coś ruszyło :)

23 stycznia 2017, 15:40

No więc w sobotę był pęcherzyk 21mm. Dostałam gonapeptyl czy jakoś tak? Chociaż trochę było dla mnie to dziwne, bo dałabym sobie rękę uciąć że w środę miałam owulację, szyjka miękka, otwarta no i śluz był. W czwartek była zamknięta i twarda. Czy to możliwe? A może bardziej prawdopodobny jest wariant, iż nie wiem kiedy mam owulację, bo już tyle razy moje celowanie skończyło się na niczym :)
Także działamy, a od jutra mam brać dupka. Zdecydowanie ciśnienie mi zeszło. Mam nadzieję że na długo :) męża faszeruję specyfikami, może będzie dobrze. Aktualnie mąż ma tydzień urlopu i pojechał z Zofią do teściów a ja się lenie w ciszy i spokoju. Juhuuu :)

Dziękuję Sylwio za słowa otuchy :D trzymam i ja za Ciebie kciuki!

6 lutego 2017, 13:56

no i jest! i przyszła! ta wredna małpa! :)
1dc!
drugi cykl z CLO, na 18 lutego czyli to będzie 13dc umawiam się na monitoring :)
dalej faszeruje męża suplementami, jego plemniory w tym miesiącu będą szybkie jak formuła jeden :P

23 lutego 2017, 12:12

No i tak... brałam CLO od 5 do 9 dn, niestety na monitoringu w 13 dc nie było dużych pęcherzyków, jeden największy miał 11 mm, więc i tak malutki. Dostałam pregnyl na 5 dni w zastrzykach jeszcze na stymulację i jutro w 19 dc będzie znów podglądanie. Nie wiem na co się nastawiać, chyba na to że będzie dobrze? Chyba już trochę zaczynam wątpić, czy kiedykolwiek zobaczę dwie kreski :) Mam nadzieję że jutro będą dobre wieści :)

24 lutego 2017, 19:17

Jest jest jest! Pęcherzyk ma 23 mm :D dostałam pregnyl 5000 jednostek na pęknięcie no i mamy działać, endometrium 16,3 mm podobno też ładne :) prawdopodobne jutro będzie owulka, a 14 dni po owulacji to będzie 11 marca czyli moje urodziny! błagam Boże o piękny prezent!

6 marca 2017, 19:49

o rany rany!! im bliżej godziny 0 tym bardziej mnie korci siknąć na test!
uspokój się! :)
1 2