Beta potwierdziła ciążę,a ja byłam najszczęśliwsza na świecie.Lekarz na usg widział już pęcherzyk,ale niepokoiło go to,że ciąża wygląda na młodszą.Zaczęło się kontrolowanie bety i tu wyniki bywały już różne.Coś podpowiadało mi,że nie jest dobrze:( We wrześniu praktycznie w dniu spodziewanej miesiączki zaczęłam plamić,szybko pojechaliśmy do mojego lekarza,który po badaniu stwerdził,żę wszystko jest ok,przepisał Duphaston i kazał ewentualnie złgosić się do szpitala,gdy będę mocno krwawić.Przeleżałam czw i pt,a w sobotę krwawienie tak się rozkręciło,żę nie nadążałam zmieniać wkładek.Szybko pojechaliśmy do szpitala,gdzie mój lekarz jest z-cą ordynatora,lekarz który mnie badał od razu powiedział,że zostaję i zdziwił się bardzo,że lekarz prowadzący nie skierował mnie do szpitala już w środę
Jedyna dobra wiadomość była taka,że szyjka była zamknięta i dawało to jakieś szanse na utrzymanie ciąży.W niedzielę cały dzień krwawiłam i czułam straszne parcie oraz bolał mnie kręgosłup.Położono mnie na sali z samymi ciężarnymi,niektóre do porodu inne na badania i tylko ja między nimi roniąca swoje dziecko.Zero zainteresowania ze strony pielęgniarki,dopiero gdy zakrwawiłam całe łóżko i poprosiłam o zmianę pościeli dała mi podkład higieniczny,pózniej mąż wszystko mi przywiózł,bo szpital nic nie daje.?Po południu podczas wizyty w toalecie zauważyłam na podpasce dziwną rzecz jakby mała pępowina i kokon nie wiedziałam co mam zrobić,więc zawinęłam w papier i włożyłam do kosza.Boże piszę i ryczę!!!Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2016, 11:11
mnie od początku,może to dziwne,ale te wszystkie sytuacje tylko scementowały nasze małżeństwo!

Dodam,że nie palę,nie piję nawet okazjonalnie,waga w normie,praktycznie zero stresów,a jednak coś chyba jest nie tak
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2016, 13:01
Daję mu jeszcze jeden cykl i się pożegnamy,chyba wyczerpały mu się pomysły na mnie :(Plusem jest to,że do poradni mam 5 minut i za monitoring nic nie płacę,ale może trzeba świeżego spojrzenia na to wszystko......
rano pojechaliśmy uspać naszą 12 letnią suczkę,o której zdrowie walczyliśmy ponad 7 m-cy.Od dnia postawienia diagnozy wiedzieliśmy,że ten dzień kiedyś nadejdzie,ale i tak była to jedna z najcięższych decyzji,którą musieliśmy podjąć.Taka zabawa w Pana Boga nie powinna mieć miejsca żałuję,że nie odeszła sama.Takiego psa już nigdy nie będziemy mieć!Kochamy Cię psinko!
Prolaktyna 14,60 ng/ml 4,79 23,30
Żelazo 109,2 µg/dl 33,0 193,0
TSH 1,510 µIU/ml 0,270 4,200
FT3 3,16 pg/ml 2,00 4,40
FT4 1,14 ng/dl 0,93 1,70
Moje ostatnie badania wyglądały tak
Rok temu poznałam żonę kolegi mojego męża,tak samo jak my zaczęli starać się o drugie dziecko.Młodsza o 5 lat,dziecko 3 letnie,ogólnie dogadałyśmy się bez problemu.W sierpniu okazało się,że obie jesteśmy w ciąży,dzieliło nas jakieś dwa tygodnie,cieszyłyśmy się,że obu nam się udało i jeszcze w tym samym czasie.Niestety ja we wrześniu poroniłam,a jej trzy tygodnie temu urodziła się druga córka.Wiedziałam,że nie będzie łatwo ich odwiedzić,broniłam się jak tylko mogłam i nie chodzi o to,że zazdroszczę,tylko jest mi tak po ludzku przykro
Ale zebrałam się w sobie i pojechałam po czym wróciłam zdołowana jeszcze bardziej!Okazało się,że dziewczyna po pierwszym CC miała zrosty i zamiast 30 min zabiegu miała 1,5 godzinną operację,leżała dwa tygodnie w szpitalu i delikatnie zasugerowano jej,że nie powinna mieć więcej dzieci.Szczęściem w nieszczęściu okazała się chociaż dobra decyzja lekarza o zrobieniu drugiego CC,bo istniało zagrożenie przy naturalnym porodzie dla niej i dla małej.Na dokładkę kruszynka ma dziurkę w sercu
Oby się zrosła,bo inaczej czeka ją operacja!Nastraszyła mnie trochę,bo lekarz jako jedną z przyczyn długiego starania się wskazał zrosty po CC,które ja również mogę mieć :(Ale walczymy dalej piję siemię,zajadam pestki dyni,ograniczyłam kawę,do tego witaminy dla mnie i dla męża
Jeszcze wierzę,że i nam się uda!
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 maja 2016, 19:44
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 czerwca 2016, 19:23

Trzymam mocno kciuki, żeby tym razem się udało. Widziałam twój wykres, bardzo ładnie wygląda.