Zacznę więc od początku. Od kilku lat choruję na nadciśnienie, kiedy zaczęłam myśleć o zajściu w ciążę zmieniłam leki na Dophegyt, z początku lek nie działał, ciśnienie bylo kosmicznie wysokie. Trochę nabiegałam się po kardiologach, w końcu dawka leku została zwiększona do 6 tabletek dziennie, doszedł kolejny specyfik i na szczęście pomogło.
Ponieważ mój mąż pracuje za granicą nie mamy możliwości starać się o dzidziusia w każdym cyklu, boję się że w pewnym momencie będziemy tak zdesperowani, że jego przyjazdy będziemy ustawiać pod owulację i stracimy radość z tego co mamy, a właściwie myślę, że on już jest na tyle zniecierpliwiony brakiem dziecka, że zaczyna się frustrować.
Jestem też po wizycie u nowej Pani ginekolożki. Wcześniej chodziłam zawsze do facetów, ale ciągle nie mogłam znaleźć "ideału", poprzedni lekarz był bardzo miły, ale miałam wrażenie, że wszystko musiałam od niego wyciągać. Nowa Pani doktor od razu przeszła do konkretów. Przepisała lek na nadżerkę, z którą męczę się od lat, przepisała suplementy dla nas obojga i zaprosiła na kolejne badanie jeszcze w tym samym cyklu. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok
Co do leków to póki co mam brać tylko kwas foliowy i fertislim, D. ma brać Fertislim- oczywiście męską wersję.
Póki co nie zleciła żadnych badań.
Po tej wizycie czuję, że niczego nowego się nie dowiedziałam
Mam plamienia przed miesiączką, jeśli poziom hormonu będzie za mały, to w końcu dowiem się co leczyć l, jeśli będzie ok, to jeszcze lepiej, bo odchodzi jeden problem, także w każdej sytuacji wygrywam
A najlepsza opcja byłaby taka, że w tym miesiącu w końcu się udało, ale na razie się nie nakręcam, test zrobię za rowny tydzień, chyba że wcześniej pojawi się @
Kolejne badania będę robiła w 3 dc, chyba, że ten trwający będzie tym pozytywnym
Jaki masz lek na nadżerkę? Nie wiedziałam, że to się leczy.
Airlines Rapid, ja też nie wiedziałam, mam ją już od 15 lat, przeszłam przez 6 lekarzy i dopiero teraz dostałam lek