X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Starania z męskim problemem
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Starania z męskim problemem
O mnie: 28 lat
Czas starania się o dziecko: Od stycznia 2019
Moja historia: W trakcie diagnostyki
Moje emocje:

10 września 2019, 17:27

Pierwsze wyniki badania męża po 7 miesiącach starań:
- objętość: 4,5 ml (norma >1,5)
-aglutunacja: brak
-upłynnienie: zupełne (<60 min)
-kolor: opalizujący
-lepkość: 1(+)
-pH: 7,5 (>7,2)
-liczba kom. okrągłych: <5x10^6/mL
-w tym liczba leukocytów: <1x10^6/ml
-koncentracja: 3,5x10^6/mL (>15x10^6)
-całkowita liczba: 15,9x10^6/mL (>39x10^6)
-żywotność: 80%
-ruch postępowy (a+b): 37% (>32%)
-ruch niepostępowy (c): 21%
-nieruchome: 42%
-plemniki prawidłowe: 1% (>4%)
-wady główki: 99%
-wady wstawki: 24%
-wady witki: 9%
-krople cytoplazmatyczne: 13%
-indeks teratozoospermii: 1,5 (<2,09)

Wyrok: oligo teratozoospermia

Badanie wykonane było 5.08.2019. Na początku czerwca mąż zażywał antybiotyki (augumentin), od czerwca zaczął również suplementację salfazinem i witaminą c 1000mg. Od 14.08 suplementacja dodatkowo: l-karnityną olimp labs, liponexinem, witaminą b complex, nacecisem, d-vitum forte, orzechami brazylijskimi.
Słaby wynik póki co przypisujemy antybiotykom. Badanie nasienia, które mąż robił 6.09 pokaże czy faktycznie taka jest przyczyna (akurat 3 miesiące po kuracji antybiotykowej)- wynik będzie 13.09. Jednak, aby sprawdzić skuteczność suplementacji, z kolejnym badaniem trzeba się wstrzymać do połowy listopada.
01.10 czeka nas wizyta u urologa-androloga w klinice leczenia niepłodności. W zależności od ostatnich wyników badań nasienia, mąż jeszcze wykona badanie hormonów (przynajmniej testosteron, fsh), aby być całkiem przygotowanym na wizycie i szybciej ruszyć z tematem.

U mnie wszystko chyba w porządku (hormony ok, usg ok, cytologia ok, reguarne cykle, brak nadwagi). Dziś pozytywny test owulacyjny i sporo rozciagliwego śluzu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2019, 17:41

11 września 2019, 08:46

16dc, 9cs
Chyba odczuwam ból owulacyjny, dość intensywny, na lewym jajniku. Nie wiem do końca czy to faktycznie to, bo zwykle nie zwracam uwagi na takie delikatne dolegliwości 😉

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2019, 12:57

20 września 2019, 20:20

Wyniki badnia nasienia w 9 miesiącu starań, 1 miesiąc po porzednich i 3 miesiące po skończonej antybiotykoterapii:
Pogorszyły się:
-lepkość 2(++)
-koncentracja 2,7x10^6/ml
-całkowita liczba 12,4x10^6/ml
-żywotność 78% (ale tu nadal w normie)
-ruch postępowy(a+b) 15%
-plemniki prawidłowe 0%
-indeks teratozoospermii 1,8

A więc tym razem diagnoza to: oligo asteno teratozoospermia 😔

Wizyta u Androloga 1.10.2019 w klinice leczenia niepłodności. Mam nadzieję, że te wyniki spowodowane są czymś, co można wyleczyć...
Kocham bardzo mojego męża i do szczęścia jest mi tylko on potrzebny. I wydaje mi się, że jestem pogodzona z tym, że możemy być na zawsze już we dwójkę. Ale przychodzą takie okresy, że niemowlaki śnią mi się po nocy i pragnę dziecka jak niczego innego. Boję się przyszłości.

22 października 2019, 21:14

Byliśmy u urologa, w usg wyszły żylaki, ale nie wiem którego stopnia, do tego zlecono nam badania m.in. hormonów, wyniki:
-fsh: 11 (normy 1-12)
-lh: 4,36 (0,57-12,07)
-prl: 9,12 (3,46-19,40)
-testosteron: 28,86 (8,33-30,19)
Martwi mnie to fsh przy górnej granicy normy 😞
3 tygodnie muisimy czekać na pozostałe badania: hba, chromatynę, fruktozę, kwas cytrynowy, alfa gluozydazę.

Martwię się, że naturalnie nie mamy szans na poczęcie dziecka. Mąż się suplementuje, ale zdaję sobie sprawy, że to jakoś cudownie nie polepszy parametrów nasienia. Czytałam pocieszające historie o tym, że operacje usunięcia żpn poskutkowały ciążą, ale według lekarza szanse są nieduże.
Wiadomo, jak będą już wyniki badań i znajdziemy przyczynę (mam nadzieję, że nic poza żpn nie wyjdzie...), to będziemy próbować wszystkiego, nawet operacji.
Dziś wszystko widzę w czarnych barwach 😞

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2019, 12:38

28 października 2019, 12:34

Mam żal do losu, że zawsze mam pod górę. Zawsze wiatr w oczy. Każda kolejna kłoda pod nogami jest jak dodatkowy kilogram obciążenia i trudno pozostać nad powierzchnią, gdy tyle spraw ciągnie mnie w dół. A ja już nie mam sił i odpuszczam, nie walczę, bo to iluzorycznie zwalnia me barki choć z jednego ciężaru. I płynę z nurtem, nie pozwalając sobie samej być Panią własnego losu, zdając się na Boga, przypadek i innych ludzi. Boję się. Strach to chyba moja największa wada.

https://youtu.be/Nlcy6BLUbQI

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 października 2019, 12:37