Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Studia, sesja, remont i starania o maleńki cud ... :)
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Studia, sesja, remont i starania o maleńki cud ... :)
O mnie: Mam 26 lat :) od 2 lat jestem szczęśliwą mężatką, z moim Kochanym jesteśmy razem od 10 lat, więc to taka pierwsza miłość i ostatnia oczywiście :D
Czas starania się o dziecko: Starania... rozpoczęły się w październiku 2014, ale trwały tylko 2 miesiące... kolejne podejście od maja tego roku :)
Moja historia: Moje życie jest trochę zagmatwane :P zawsze nasz kalendarz ważnych wydarzeń musi być napchany :P Ale przez to zawsze jest ciekawie, nigdy się nie nudzimy :D
Moje emocje: Staram się mieć pozytywne nastawienie, co ma być to będzie :D a pozytywne myśli, przyciągają pozytywne zdarzenia :D

31 maja 2015, 19:56

25 dzień cyklu i zaczynam świrować, chciałabym już wiedzieć co i jak :D Znów czerwiec będzie napchany jak co roku w naszym przypadku :D sesja się zbliża wielkimi krokami, a do tego remont świeżo zakupionego mieszkania i starania o bobasa :D Czy my zawsze musimy wszystko robić w jednym czasie? Tak, chyba tak, tacy już jesteśmy, ale jeszcze nigdy źle na tym nie wyszliśmy, więc i tym razem musi być dobrze :D

1 czerwca 2015, 13:15

26 dzień cyklu, pojawiło się cieniutkie pasemko jasno-brązowego śluzu... chyba nic z tego nie będzie ale i tak zatestuję jutro jak nic się nie rozwinie... zmierzyłam temperaturę i jest 37,5 (godz. 13.30) więc może jednak :D zobaczymy nie ma się co nakręcać...

A tak z innej beczki to nie lubię mieć zajęć na pediatrii... wtedy w mojej głowie zaczynają się rodzić same czarne scenariusze i ciężko się zdystansować...

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 czerwca 2015, 13:25

2 czerwca 2015, 18:19

Co za durny dzień... test oczywiście negatywny...
Wizyta u endokrynologa zaliczona, wyniki TSH iFT4 w porządku, tyle że mnie kobieta zestresowała... bo wypala do mnie z pytaniem "Ma Pani PCOS?" mówię jej, że nie i że nigdy nie byłam w tym kierunku diagnozowana... i z jej strony cisza, więc pytam "Czy Pani coś podejrzewa?" na co ona, że tak tylko pyta... widziałam, że coś wpisuje w kartę z tym PCOS, ale nie widziałam dokładnie co... niby wiem co to za choroba i z czym to się wiąże, ale wolałabym wiedzieć czy coś podejrzewa, czy jak a nie jakieś takie głupie półsłówka ...

5 czerwca 2015, 10:52

Oczywiście w środę pojawiła się @, ale w sumie czego się spodziewałam... nowy cykl, nowe nadzieje :) Myślę, że muszę wyluzować przestać wszystko analizować i iść na żywioł, co ma być to będzie :D Teraz rozpoczyna się czas sesji tak więc mam nadzieję, że nie będę ciągle myślała o jednym :) Do tego remont zaczyna się pełną parą więc trzeba wybrać kafelki, podłogi, farby itd więc myślę, że to skutecznie wypełni mi czas :D Taka piękna pogoda, a ja muszę siedzieć z książkami, ale cóż trzeba poświęcić 4 tygodnie, żeby potem cieszyć się 3 miesiącami wakacji - mam nadzieję :) Życzę udanego weekendu :D

8 czerwca 2015, 14:06

Przynajmniej pogoda zaczęła się ze mną trochę solidaryzować, bo przez cały weekend tak pięknie świeciło słoneczko, a ja ślęczałam nad książkami :P W tym cyklu znów miałam nie mierzyć temp i trochę wyluzować, ale po wizycie u endokrynologa i po jej dziwnych uwagach, zaczęłam panikować z tym PCOS i zobaczę jak będzie wyglądał mój wykres :) Temp będę mierzyła w ustach, bo jakoś nie umiem się przełamać, a poza tym nie wiem jak głęboko, żeby było ok :D Tak więc mój poglądowy wykres będzie na podstawie pomiaru oralnego - zawsze mnie bawi to określenie :D Koniec przerwy - książki wołają :P

11 czerwca 2015, 19:31

Chyba czas wylać swoje żale na ekran komputera, on tak jak i kartka wszystko zniesie... Czy wszyscy chcą mi sprawić przykrość... wszyscy dookoła zachodzą w ciąże, nawet jakieś małolaty z sąsiedztwa tylko nam się nie udaje... doskonale wiem, że wcale nie staramy się długo, ale dlaczego im się już udało a nam nie? Jeszcze do tego żona kuzyna jest w ciąży, a brali ślub rok po nas ... i już im się udało... nienawidzę tego uczucia, wiem że powinnam się cieszyć ich szczęściem i poniekąd tak jest, ale zazdrość tak mnie zżera że na razie nie jestem w stanie okazywać radości :( Do tego mój wykres wygląda jak asystolia, prosta krecha zero jakiś wahań, może to dlatego, że mierzę termometrem rtęciowym a tam skala jest co 0,1 więc małych wahań nie zauważę :( Boże jak bardzo bym chciała żeby w tym cyklu się udało, bo jak tak dalej pójdzie to zeświruję... miałam wyluzować, ale jak wszyscy dookoła mają to czego ja pragnę to nie potrafię :( Do tego ta sesja mnie przeraża, kuję od rana do wieczora a wydaje mi się, że nadal mam pustkę w głowie...
Czasami chciałabym być facetem... oni do tematu podchodzą zupełnie inaczej, czasem krew mnie zalewa jak mój mąż mi mówi wyluzuj kiedyś w końcu się uda... ale do jasnej cholery kiedy będzie w końcu to kiedyś?
Najchętniej poszłabym ryczeć w poduszkę, ale co mi to da, chyba tylko spuchnięte oczy... Muszę znów wziąć się w garść i znaleźć jakiś sposób na swoją psychikę, ale na razie brak mi pomysłów...

16 czerwca 2015, 14:54

Jutro pierwszy egzamin w sesji letniej :) W sumie w końcu bo już nie mogę patrzeć na notatki z tego przedmiotu :P Dziś test owulacyjny wyszedł znów pozytywny ale krecha jest jeszcze bardziej intensywna niż wczoraj więc mam nadzieję, że już nadejdzie owulacja, bo mój mąż już nie bardzo ma ochotę na codzienne wykorzystywanie zwłaszcza, że popołudniami stara się coś remontować i wraca padnięty :D Do tego mam dziś wrażenie parcia na pęcherz, nie wiem czy łapie mnie jakaś infekcja czy może znów schodzi mi piasek... ale to niezbyt fajne przed egzaminem bo nie wiem jak wysiedzę jak coś :P Myślałam, żeby wziąć urofuraginę bo to zawsze pomaga ale nie chciałabym sobie zaszkodzić, a raczej kropeczkowi gdyby się udało :D Jak myślicie można ją brać jak coś? Miała tak któraś z Was ? :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 16 czerwca 2015, 18:51

16 czerwca 2015, 18:54

Niestety, znów schodzi piasek... piję hektolitry wody i mam nadzieję, że w końcu przejdzie... po wypiciu w ciągu godziny 1,5l wody jest trochę lepiej... oby szybko minęło bo zakłóci mi to cały wykres, bo jakby nie było to trochę obciążające dla organizmu i może wpłynąć na temp., oby nie opóźniło owulacji :)

20 czerwca 2015, 11:33

Wczoraj to myślałam, że zawału ze złości dostanę... najpierw wyniki z egzaminu, wrzucili jakąś starą listę z zeszłego roku, na której nie było połowy numerków, więc dzwonię na katedrę i dowiaduję się, że źle sprawdzam wyniki (bo w między czasie dali dobrą listę), normalnie robią z człowieka debila... cóż grunt, że zdane i mogę powiedzieć tej katedrze bye bye :) Potem mój mąż... ahhh tego to bym udusiła gołymi rękami :P Tak mnie strasznie zdenerwował, bo robimy ten remont i uzgodniliśmy, że teraz w pierwszej kolejności trzeba zająć się prądem w łazience (ma go robić teściu) żeby potem mój tata mógł zacząć kafelkować... i co? owszem teściu wczoraj przyjechał, ale szlifowali cały dzień podłogę no szlak by jasny trafił... zawsze robi tak jak on chce... a to nasze mieszkanie i nasz remont a mój mąż ma robić tak jak ustaliliśmy wcześniej... no i jak tu się nie denerwować? I na koniec mój pęcherz dalej daje o sobie lekko znać, no ale żeby nie było nudno z infekcją chyba odzywa się "moja koleżanka" no kurcze czy wszystko musi być na raz? Dobrze, że w pon idę do gina to się dowiem co i jak... ale coś czuję, że mogę ten cykl sobie odpuścić bo nic z tego nie będzie, temperatura jakoś świruje i jakoś się nie nastawiam :( To chyba tyle, wylałam swoje gorzkie żale i mogę iść dalej kuć na ostatni egzamin, ale najgorszy :(Trzymajcie kciuki :D

6 lipca 2015, 16:18

Wyniki :)
androstendion 2,47ng/ml -- N:0,4-4,1
DHEA-S 197,6 ug/dl -- N:95,8-511,7 (dla 25-34 lat)
TSH 0,4454 ulU/ml -- N:0,35-4,94
FSH 6,77 mlU/ml -- N:3,03-8,08 (dla folikularnej)
LH 5,45 mlU/ml -- N:2,39-6,6 (dla folikularnej)
prolaktyna 13,3 ng/ml --- N:5,18-26,53

Mam nadzieję, że po tych wynikach można wykluczyć PCOS :) Jeszcze na 19.08 jestem umówiona na usg, ale jestem już spokojniejsza :D

28 lipca 2015, 13:56

Ciąża rozpoczęta 1 lipca 2015
Nie wierzę :) test o 13.30 pozytywny :D
Tak więc 3 cykl starań w tym roku okazał się dla nas owocny :D
Oby już tak do końca bo zaczynam panikować :P

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2015, 11:57

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii