X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Tak czy nie? Nie czy tak? Każda sekunda jest jak godzina...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Tak czy nie? Nie czy tak? Każda sekunda jest jak godzina...
O mnie: Zawsze wolałam czerń od różu. Kocham podróże. W innych cenię przywiązanie do tradycji i wartości.
Czas starania się o dziecko: Grudzień 2016
Moja historia: Późno znalazłam właściwą miłość, późno się ustatkowałam i wyszłam za mąż. Do tego różne choroby i przypadłości, które zawsze komplikowały decyzję o staraniach.
Moje emocje: Jestem chodzącym wulkanem emocji.

12 stycznia 2017, 17:34

Wypadałoby pierszy wpis w pamiętniku rozpoczać od jakiejś sentencji, aforyzmu czy innego wpisu wprowadzającego, ale że ostatnio dużo się dzieje to lecimy z grubej rury:

2cs
13 dc
Trzon macicy w przodozgięciu o wymiarach AP 43 mm
W dnie mięsniak śródścienny śred 30 mm, nie modeluje macicy. (mam się nim ni eprzejmować, za 3 miesące do kontroli czy nie rośnie).
Endometrium szerokosć 7 mm jednorodne.
Szyjka macicy prawidłowa.
Jajnik prawy prawidłowy o wymiarach 22x27 mm z pęcherzykiem dominującym o średnicy 20 mm.
Jajnik lewy prawidłowy o wymiarach 38x25 mm z pęcherzykami.
Zatoka Douglasa wolna.
Śluz płodny rozciągliwy. Kłucie w jajniku prawym. Wieczorem test owulacyjny Domowe laboratorium pozytywny.
Ovufriend wyznacza owulację na nasteony dzień 14 dc.

14 i 15 dc. test owulacyjny Domowe laboratorium negatywny.

16 dc. test owulacyjny Domowe laboratorium pozytywny. Kłucie w jajniku prawym.

Pytanie brzmi: owulacjo, kiedy do mnie faktycznie zawitasz??? Dlaczego mam dwa pozytywne testy owulacyjne w jednym cyklu? Co tu się wyrabia???

https://naforum.zapodaj.net/thumbs/203a2d9972c3.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 stycznia 2017, 17:35

12 stycznia 2017, 17:52

Od roku leczę się na tarczycę u endokrynologa. Do listopada przyjmowałam Thyrozol z powodu nadczynności. Własnie zrobiłam nowe wyniki badań:
TSH - 1,42
FT3 - 3,04
FT4 - 1,23
Czuję sie dobrze i ogromnie się cieszę, że wyniki są ok. W innym przypadku musiałabym wrócic do leczena i znowu odłozyć starania na poźniej. Ten lek ma fatalny wpływ na ciążę, tak więc sama diagnoza o zaawansowanej nadczynności i konieczności terapii nas dobiła. Mnie i mojego męża.
Czekamy już tak długo, żeby nie tyle zostac rodzicami co rozpocząc starania.
Wczesniej musiałam przejsc dwie operacje pod narkozą, potem oczekiwanie na diagnozę i generalnie prawie dwa lata z życia wyjete. Dzisiaj każdy lekarz daje nam zielone światło z naciskiem, żeby się starać ile fabryka dała. Mam wrażenie, że nam wszystkiego nie mówią. Za 3 miesiące mam kolejną wizytę u gin i monitoring. Jeśli nie będzie ciżży to ma mnie i męża wysłac na szczegółowe badania i wspomaganie. Nikt w naszym przypdku nie wspomina o konieczności minimum roku bezowocnych starań żeby w ogóle ruszyć z leczeniem. Kwestia wieku i historii leczenia.

17 stycznia 2017, 13:58

Dobija mnie to czekanie. Dopiero 7 dpo.
Niedlugo chcemy jechać na krótki urlop a ja szukam ofert przypadajacych na następną owulację. Nie chcę podporządkować calego naszego życia staraniom. To się wymyka spod kontroli. Może szum oceanu i puste plaże nas pozytywnie nastroją i wyluzujemy.
Tymczasem zatestuję próbnie w niedzielę, to będzie 12 dpo.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2017, 06:31

19 stycznia 2017, 06:42

Nie mogę spać. Uporczywie dopatruję się oznak. Pojawiły sie lekkie żyły na piersiach, ale może sobie tylko wmawiam.
Tak bardzo bym chciała już wiedzieć.
To niesamowite, że jesteśmy w stanie zbudowac stacje kosmiczne, wszczepiamy tytanowe żebra wydrukowane na drukarkach 3D, zabieramy na wakacje drony do robienia głupich fotek a nie potrafimy w domowym zaciszu sprawdzić na wczesnym etapie czy i kiedy doszło do zaplodnienia. Co za bezsens...

22 stycznia 2017, 08:55

12 dpo
Na porannym teście 25 Facelle delikatny cień cienia. Mąz się zapierał początkowo że nic nie widzi, ale przyznał mi rację. Albo nas wykręciło tak od tego wpatrywania się i doznaliśmy halucynacji. Na razie nie wrzucam zdjęcia, bo nic na nim nie widać. Za oknem taka mgła i szarówa od kilku dni. Postaram się jutro wybrać na betę to będzie wiadomo co i jak.

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 stycznia 2017, 08:52

23 stycznia 2017, 08:13

13 dpo
W międzyczasie zrobiłam jeszcze dwa testy. Na każdym delikatna druga kreska. Czekam na wyniki bety nie nastawiając się od razu na ciążę.

23 stycznia 2017, 10:08

Czekam na wynik bety
Tymczasem wklejam sikańce z drugiego moczu - 13 dpo
Na żywo trochę lepiej widac, ale bez rewelacji
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d26503eb01e3.jpg

Edit: Beta 23,2 !!!

Edit 2: Z powodów technicznych musiałam usunąć wpis:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/203327757009.jpg

Edit 3: Niestety ciąża zakończyła się poronieniem samoistnym, a ja nie mogę korzystac z pamietnika z powodu błędu technicznego Ovufriend pomimo płacenia abonamentu... Zawiodłam sie na tym serwisie.

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2017, 13:55

23 stycznia 2017, 11:03

Ciąża rozpoczęta 28 grudnia 2016
Beta 23.01 - 23,2
Beta 25.01 - 94,1
Prog 25.01 - 22,0

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 stycznia 2017, 11:30

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

18 maja 2018, 18:57

Dilegua, o notte! tramontate, stelle!
Tramontate, stelle!
All'alba vincerò!
Vincerò! Vincerò!

23 maja 2018, 12:01

Zrobilismy prywatnie nasze badania genetyczne, ze względu na dwa poronienia i wadę genetyczną naszego Aniołka (*) Ni ebęde sie na ten temat rozpisywac, wada powszechnia i losowa.
Kariotypy na szczeście w porządku, chociaż tak się bałam.
U mnie wyszły:
MTHFR C677T hetero
PAI-1 4G hetero
Do tego celiakia :(

Za tydzień idę do lekarza, zweryfikuje mi suplementację, którą powinnam przyjmować. Na razie biore tylko Folian Solgara i Witaminę D3. Tymczasem czekam na @, bo sie spóźnia już drugi dzień. Nawet zrobiłam test na wszelki wypadek, ale biel aż bije po oczach.

Do tej pory unikam współnych wizyt u rodzin z małymi dziećmi. Czuję, że nikt mnie nie rozumie i nie potrafi zrozumieć, co czuję. Trochę sie społecznie ukrywam przed światem i unikam miejsc, gdzie sa tzw. "klany mamusiek".

Ostatnio znajomy natrętnie dopytywał, dlaczego nie mam jeszcze dziecka, żebym nie była egoistką i że niedługo może być dla nas za późno. Wybuchłam i nakrzyczałam na niego, żeby sie zajął lepiej swoimi sprawami, bo dobiega 40-tki a nawet nie ma dziewczyny i że jest ostatnią osobą, żeby mnie poczuczac jak kierować swoim życiem. W ostatnich miesiącach skończyłam juz kilka toksycznych znajomości. Mam silny charakter, ale coraz bardziej cenię sobie spokój wewnętrzny.