Naszła mnie ochota na założenia tego pamiętnika, ale do końca nie wiem, czy będę miała na tyle weny i czasu aby go sumiennie prowadzić
Może kilka słów o mnie i o tytule wątku
Mam 24 lata, od marca tego roku mam własną firmę biżuteryjną, od sierpnia działa już sklep - odpukać biznes kręci się wyśmienicie Co prawda mam mgr z pedagogiki przedszkolnej i wczesnoszkolnej i w trakcie studiów udało mi się być wychowawcą w przedszkolu, to jednak biżuteria okazała się większą pasją - przynajmniej ta pedagogika jakoś mi pomoże w wychowaniu dzieci - tak sobie to tłumaczę
Mężatką jestem od 17 sierpnia 2013 roku, mąż ma 26 lat i również własną firmę na etapie rozwoju jeszcze
Jeśli chodzi o pierwszą część tytułu pamiętnika to:
10 lat temu miałam zdiagnozowaną subkliniczną niedoczynność tarczycy i guzka na lewym płacie o szer 14mm, na szczęście biopsja wykazała, że nie jest złośliwy i udało się go zlikwidować farmakologicznie. Leczyłam się około 5 lat, później wyniki były dobre, leczyłam się razem z siostrą, która ma hashimoto u lekarza prywatnie w Zakopanym czyli 100km od domu, więc już nie chciało mi się jeździć, wyprowadziłam się do Krakowa i tak historia się zakończyła.
Po 1 cyklu starań, coś było nie tak. Testy wychodziły pozytywne, ale przyszła @ więc zrobiłam badania. TSH 9,58! ft3 i ft4 w normie.
Aktualnie zażywam Letrox 50-tkę i powtórzyć TSH mam zamiar w pierwszym tygodniu stycznia.
W tym cyklu (jestem w 25 dniu cyklu) miałam jedno wielkie serduszko z TŻ, nawet nie liczyłam, który to dc, czy nie dni płodne itp bo pogodziłam się, że starania wstrzymane do czasu uregulowania tarczycy. Ale poszliśmy na całość a na nstępny dzień zrobiłam test owu i co? i pozytyw (testowa krecha ciemniejsza niż kontrolna) no i myślenie, czy w ogóle przy takim tsh możliwe jest zapłodnienie, a jeśli tak to czy jestem skazana na poronienie. Wizyte u endo mam dopiero 29 stycznia (pakiet Luxmedu) więc skorzystałam z konsultacji online u endokrynologa z wieloma pozytwnymi opiniami. Pan dr stwierdził, że przy moich wynikach jak najbardziej można zajść w ciążę, i dziecku nic ale to nic nie zagraża, z tego względu, że ft3 i ft4 czyli działające hormony mam w normie i to one dostarczane są dzidziusiowi. No i zgłupiałam bo poprzednia pani dr (więcej do niej nie pójdę) nastraszyła mnie, że będę rodzić dzieci z kretynizmem itp... No i czekam @ powinnam dostać w okolicy 4 stycznia, nie nakręcałam się w tym cyklu kompletnie, nie wiem nawet czy miałam jakiś śluz, a jeśli tak to jaki, temperatury nie mierzę. I zobaczymy, zrobię test pro forma w Sylwestra czyli w środę, ale na pewno będzie negatyw ale wolę mieć czyste sumienie przed wypiciem lampki szampana a później to już będę czekać na @ i tyle
Nie wiem, czy ktoś tu będzie zaglądał, ale robię ten pamiętnik w sumie dla siebie Jakby ktoś o coś chciał zapytać to śmiało
Witam się śnieżyście
Wczoraj usnęłam o 21:00 co dla mnie jest środkiem dnia bo ostatnio zasypiałam o 2-3 w nocy, no i obudziłam się o 3:00, ale na szczęście usnęłam i oboje z mężem wstaliśmy o 7 i podziwialiśmy śnieżysty poranek
Zrobiliśmy już spożywcze zakupy na jutrzejsze Świętowanie przed telewizorem i trafiłam na dział z poświątecznymi wyprzedażami! Wszystko po 0.99zł ! No więc kupiłam sobie 4 rzeczy, którymi się zachwycam i chyba jutro jeszcze podjadę i nakupię więcej
Ach, no i kupiłam 2 testy, w aptece Dr. Max, oba 10-tki, jeden na jutro, bym mogła z czystym sumieniem napić się drineczka, a drugi na dzień spodziewanej @ czyli na niedzielę.
Oczywiście, jutro będzie negatyw, ale wolę zrobić
A to mój pieseł na porannym spacerku - uwielbiamy śnieżek!
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 grudnia 2014, 01:58
No i kilka godzin do testu a ja nie śpię wymyśliłam sobie pranie firanek i mycie naczyń Bardzo mądrze, ciekawe czym będę jutro sikać
A dziś (tak już dziś bo po północy) mocno zaserduszkowaliśmy z mężem było miło baaardzo, trochę się zastanawiałam czy może to zaszkodzić, ale stwierdziłam, że w tym cyklu nie będę schizować, poprzednie i tak dały mi w kość, łącznie z ciążą biochem. a uważałam na siebie, po owu zero serduszkowania itp. Więc tym razem jestem na luzie Przynajmniej Stary Rok pięknie pożegnaliśmy, bo to ostatni już dzień i noc 2014, i jakby to powiedzieć... dosłownie i w przenośni "WYFUKALIŚMY" (jak to mawia mój TŻ) GO! Nie był dla nas dobry, 2015 musi nas ugościć bogato
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 grudnia 2014, 02:07
Chyba dopiero odespałam sylwestra
Jednak nie spędziliśmy go we dwójke z psem ale w trójkę... Kolega TŻ nas odwiedził i w sumie fajnie było
Kilka dni temu brzuch mulił mnie jak na @, a teraz cisza hmm... Mam jeszcze jeden nieotwarty test i kusi mnie, żeby go zrobić ale powinnam poczekać do tej niedzieli.
No i zaczęliśmy się rozglądać za większym mieszkaniem, udało się nam znaleźć w super cenie, w super standardzie, na obrzeżach miasta (dlatego się łudzę, że prędko nam go nikt nie sprzątnie sprzed nosa), i idziemy oglądać w poniedziałek
I powiem szczerze, że... akurat teraz wolałabym nie być w ciąży, wiem jak ciężka jest przeprowadzka, urządzanie mieszkania itp (jest nieumeblowane) i chyba wolałabym, aby ciąża udała się nieco później jak już to wszystko ogarniemy No zobaczymy.
Życzę Wam jeszcze raz samych Szczęśliwych chwil w Nowym Roku!
No. I Małpa przylazła, w nocy. Więc zaczynamy kolejny cykl. Co tu dużo mówić, test jeden nie odpakowany leży w szafce, nie zdążyłam go zrobić nawet... No cóż...może następnym razem
W takim razie skupiamy się teraz na mieszkaniu A konkretniej na jego szukaniu
A Wam życzę miłego dnia :*
"Sprawdź w jakim stanie jest Twoja tarczyca. Problemy z tarczycą (nadczynność bądź niedoczynność) mogą utrudniać zajście w ciążę, a zdiagnozowana tarczyca jest zazwyczaj łatwo leczona."
Tak, dziewczyny, BADAJCIE TARCZYCĘ! Ten nieujawniający się, zapominany element naszego ciała i gospodarki hormonalnej musi być zdrowy, by być płodnym i by bez komplikacji donosić ciążę. Im wcześniej postawiona jest diagnoza tym lepiej!
Gdybym nie zbagatelizowała tego i leczyła się na nią dalej, prawdopodobnie byłabym już w ciąży, a rodzinka dostałaby wielką niespodziankę w postaci takiej wiadomości w Święta, albo na Dzień Babci i Dziadka. Ale nie jestem, a tarczyca szaleje.
Na szczęście ją leczę a trening w postaci kilkuletniego zażywania tabletek anty (kilka lat temu) przydał się, bo trzeba sobie w nawyk wrzucić codzienne zażywanie hormonków z rana.
No! Także ja - jako Tarczycowa BusinessWoman chyba zacznę jakąś misję, by uświadomić jak najwięcej kobiet, by zbadały ten narząd przebiegły jak najbszybciej
Ach 5 godzina a ja nie zmrużyłam oka...
Tyle się u mnie dzieje, za 10 dni się przeprowadzamy do większego mieszkanka i juz nie moge sie tego doczekac...
Owulacja zbliża się wielkimi krokami ale co z tego jak starania wstrzymane...za 2 tyg badam poziom TSH, podejrzewam, że będzie oscylował koło 6-7 w najlepszym wypadku...więc zwiększenie dawki i dalszy zakaz...kontrola za 2-3 miesiace, pewnie spadnie do okolo 2-3 a wtedy co? bedzie juz maj a tu znowu bedzie zakaz, zeby spadlo do 1-1,5.
Wniosek? Powinnam oswoić się z myślą iż starania wznowimy dopiero we wakacje jak dobrze pójdzie. A tu ledwo rok się zaczął. Pff. Nie podoba mnie się to, ani, ani.
Pierwszym krokiem "oswajającym" i "rekompensującym" był dzisiejszy trening z mel b i chodakowska po ponad miesiacu przerwy od silowni, a od domowych treningow ho ho i jeszcze dłuzszej. Ale jestem z siebie dumna bo zrobiłam cały poniedziałkowy plan treningowy, z zadyszką, ale dzielnie i obawiam się, że chyba te treningi mel b są słabsze niż chodakowskiej. Przy tej drugiej sapałam jak głupia przez jakiś pierwszy miesiąc ćwiczeń. No nic, zobaczymy, miesiąc poćwiczę tym trybem mieszanym: mel b/ewka/tiffany(na boczki) i zobaczymy jak to się przełoży na cm
Dobranoc, a większości z Was pewnie Dzień Dobry!
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 stycznia 2015, 05:24
ja będę zaglądać :) życzę Ci powodzenia!
Dużo osób zagląda na pamiętniki - przykład JA:) ale nie zawsze się je komentuje:)
A dziękuję Wam dziewczyny :) Dodajecie motywacji by pisać ;)
Niektórzy lekarze nie powinni być lekarzami ;/ Też oczekuje 4 stycznia ;))
Rotenkopf no to idziemy łeb w łeb :) i też mam wrażenie, że niektórzy lekarze to chyba z przymusu nimi są, jak ktoś, kto chce leczyć ludzi jest pozbawiony wszelkiej empatii?
Lubię czytać, czasem komentować i będę zaglądać do Ciebie ;) Powodzenia! :>
ja będę zaglądać często, ale nie zawsze komentuję
Powodzenia :-)
Cuda się zdarzają, więc życzę takiego małego-wielkiego cudu :)