Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Targają nami pragnienia...
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Targają nami pragnienia...
O mnie:
Czas starania się o dziecko: 2 lata
Moja historia: KRÓTKA HISTORIA Wydzwaniałam po szpitalach, w celu umówienia się na laparo. terminy kwiecien/maj czerwiec. Bylam totalnie zdruzgotana, dodatkowo faktem, że w sumie nie miałam porobionych badan jak trzeba. zapisałam się wiec do endokrynologa. ale caly dzień i ból i dół. W tej desperacji odświeżyłam kontakt ze znajomym, którego tata jest ginekologiem. Dostalam e-mail i miałam powołac sie na syna... napisałam meila opisałam całą moją sytuację i 3 godziny później lekarz do mnie oddzwonił!!! To był piątek a umówił się ze mna na sobotę (wczoraj) na 16! i tak mnie mega podbudował, ale czego wysluchałam to moje... Podczas rozmowy telefonicznej powiedział mi, że popelniono wiele zaniedban w moim przypadku, zapytał o lekarzy jacy mnie prowadzili, po czym dodał: i popatrz kobieta kobiecie nie pomogła. nastepnie powiedział, że mam do niego przyjść, że wielkosc tej torbieli jest absolutnie natychmiast do usuniecia. zapytał do jakich szpitali dzwonilam... i mówi tak: "nie będę Ci tłumaczyc że takze i wsrod lekarzy są sitwy i sitewki bo tak jest. Przyjdziesz do mnie, napisze Ci nowe skierowanie z moim nazwiskiem, pojdziesz do ordynatora szpitala, mojego kolegi, porobisz badania i zrobisz zabieg." i powiedział, że bardzo źle ze biore duphaston (troche mnie to zdziwilo) ale powiedzial tak: kobieta nie jest maszyną zaprogramowaną, że w tym dniu owulacja i jest. dzialamy. będzie ciąża. wszystko na nia moze wplywac, sen, stres, klotnia poranna z mezem, żarcie, wysilek, ekscytacja, wszystko. duphastonem blokuje sobie tylko owulacje..".nie jestem zwolennikiem mierzenia temp.bo to dodatkowy stres. zeby zajsc w ciaze potrzeba przede wszystkim sexu a nie stresu czy masz sluz teraz plodny czy nie." :) pogadalam z nim chyba z 30 min. super gosciu przez telefon no i jade. jestem mega podbudowana.powiedzial, ze takie duze torbiele trzeba usunac, przede wszystkim nie wiadomo czym jest wypelniona, moze dojsc do skrecania, moze dojsc do pekniecia i wtedy wyleje sie zawartosc do jamy brzusznej (coś w tym stylu jeśli dobrze pamiętam jego lawinę słów).. trzeba dzialac.ufff jestem mega ciekawa tego spotkania. SPOTKANIE Boże, co to jest za człowiek. Niesamowity, nie znam słów naprawdę. Starszy Pan chyba po 60tce, ale rzeczowy i bardzo ciepły. Najpierw zaczął od wywiadu. Przejrzał KAŻDĄ kartkę, każdy monitoring. Spisał badania, tylko zapytał zdziwiony czy to wszystkie badania??? Był zniesmaczony tym faktem, że żaden lekarz nie pokierował odpowiednio, ale też dodał, że jeśli chodzi o lekarzy na NFZ to mają ręce związane, tylko szkoda że lekarka mnie aż rok trzymała. natomiast Ci prywatni mogli mnie już popchać dalej. A tak jestem ciągle w dupie. Po wywiadzie zaprosił na fotel, zbadał. Otóż mam torbiel skrętną. Usuwa się je już przy 4 cm. Wypisał mi skierowanie do szpitala na cito. Dał tel pod który mam zadzwonić, powiedzieć że on mnie kieruje do dr takiego i takiego (ordynatora nomen omen) i proszę o wyznaczenie terminu na przyszły tydzien na konsultacje. Zgłaszam się i tam wyznaczają mi termin. Myśli, że powinno się udać to w lutym. Do tego czasu, w poniedziałek idę na szczepienie, kupuje DOSTINEX i zaczynam kuracje (8 tabletek). Robie badania: tsh ft3 ft4 anty-TPO i AMH. Pyta się mnie co brałam na prolaktynę, mówię że 2 opakowania Norprolacu po pół tabletki na noc. Zaczął się śmiać i pyta: a rowek był??? yyy jaki rowek pytam nooo rowek w tabletce czy był? No nie. to jak u diabła przecinałam na pół to male gówienko??? Fakt było to problematyczne. I mówi: jak tabletka nie ma rowku tzn. ze producent nie przewidział aby dawać połowe dawki, wiec na grzyba kroić na pół, ale dobrze zostawmy to bo krew się we mnie gotuje -mówi... Dalej--- Podejrzewa, że mam początek PCOs ale zostawia to na po badanich, chce widzieć co wyszło. dodał, że monitoring jest bardzo subiektywnym badaniem bo raz, że ważne na jakim sprzęcie się robi a dwa - wszystko zalezy od oceny lekarza. a badania z krwi to czarno na bialym, nikt mnie nie zna, wbijaja igłe i już. wynik = jasność. Powiedział, że mam dać sobie spokój z temperaturą i wykresami tylko skupić sie teraz na ratowaniu jajników, potem dostane zielone światło i mam się seksić a nie stawiać kropki w programie potem jeszcze powiedział, że skoro już zaczęłam duphaston to mam dokonczyc to opakowanie, ale że to będzie ostatnie opakowanie jakie zjadłam. I dodał że to że mi tak rosną pęcherzyki i robią się torbiele to już wskazuje na podwyższony progesteron a dupek to sztuczny progesteron wiec jeszcze te jajniki dokarmiam. (jego zdanie na temat dupka bardzo mnie dziwi, ale muszę w końcu komuś zaufać) Potem dodal, że jestem bardzo zaniedbanym przypadkiem jak na milionowe miasto i że jest wściekly na swoich "kolegów" po fachu. I że mam się uśmiechnąć bo wszystko będzie dobrze tylko trzeba działać teraz już odpowiednio. A mnie się zaczęły łzy zbierać w oczach na te slowa i jego całe cieplo jakie mi przekazał, wiec wziął mnie i przytulił. no i na sam koniec pytam: ile płacę. a ten: 50zł..... :)))))) I z ciekawostek: kazal zdjąć laptopa z kolan. natychmiast bo to nie mit. Wyjąć komórkę męzowi z kieszeni. I żeby biegał / lub inny sport na świezym powietrzu (bo ma akurat pracę ciagle w aucie) oczywiscie skierowanie dla niego też mam na badania. i jeszcze na moją opowiesć o kilkuletnim leczeniu sie na różne infkcje itp, przez co nie miałam zielonego światła na starania zapytał czy wypalano mi nadżerkę. Mówię, że nie i skwitował: - to chociaż tyle, że w tym przypadku nie popełniono błędu. No i tyle Kochane. Dzisiaj jeżdżę za szczepionką, jutro badania. jestem mega podbudowana choć wiem, że tak naprawdę zaczynam wszystko od zera. 2 lata poszły do kosza. Przykre, że w Polsce bez znajomości musisz posiadać wiedzę większą, od specjalistów, żeby mieć pewność, że nikt nie odwala wobec ciebie fuszery. Przykre, że instytucja jaką jest lekarz nie jest dzisiaj godna zaufania. Powinno być inaczej. Ale całe szczęście, że są jeszcze lekarze z powołania. Z sercem. I którym chce się. Chce się zadbać o swojego pacjenta tak jakby dbał o kogoś bliskiego.
Moje emocje: