Zakładam pamiętnik. Mam już dość trzymania w sobie tych wszystkich emocji i historii. Zaczynam spisywać wszystko, co mi w głowie siedzi. Od jakiegoś czasu przestałam robić testy ciążowe. Dokładniej od 5 miesięcy, momentu gdy zmieniłam prace. Do zeszłego cyklu, gdy zachowałam się jak alkoholik który dawno do kieliszka nie zaglądał. Jest mi wstyd, zrobiłam jakieś 10 testów... okres nie spóźniał się, testy robiłam codziennie od 8dpo, czasami dwa razy dziennie. A dlaczego mnie tak wzięło? W poprzednim cyklu udało się zaszłam w ciąże i pierwszy raz w życiu zobaczyłam pozytywny test!! Niestety po kilku dniach zaczęłam krwawić i poroniłam a już byłam przez chwile po tej drugiej stronie... w zeszłym miesiącu doszukiwałam się podobnych objawów, myślałam ze tez się udało, ale nie. @ przyszła w terminie, tak jak pokazywała aplikacja. A ja, jak ostatnia wariatka robiłam codziennie test mimo, ze nawet nie doczekałam na dzień planowanej miesiączki. WTF??? Co ze mną teraz jestem 1dpo i tak bardzo chce w tym cyklu powstrzymać się od takiego wariactwa... ale czy to się uda..?
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 maja 2021, 22:49
Chyba mamy 1dpo, ból owulacyjny nadal jest (delikatny), ale szyjka macicy zamknięta także owulacja chyba była wczoraj. Temperatura tez już delikatnie skoczyła. Zobaczymy co to będzie, nie nastawiam się na nic i nie myśle o testach. Muszę powtórzyć badania tarczycy i hormonów bo już upłynął prawie rok od ostatnich 🙊 jak to szybko leci... a w sb wyjeżdżamy nad morze! Pogoda nie jest zachęcająca, ale będziemy razem bez pracy, na luzie i to się liczy! Pies pierwszy raz zobaczy tyle wody. Ciekawe jak się będzie zachowywał 🐶. Po powrocie odwiedziny teściowej i znowu pojawia się pytania: kiedy, dlaczego itp... 😬 uwielbiam to. Tak samo jak uwielbiam słuchać o innych którym się udało i szykują się już na narodziny. Może to złe zabrzmiało... ja cieszę się gdy innym udaje się, ale jakoś pęka mi serce gdy słucham takich opowieści... uśmiecham się, a w środku myśle tylko o tym żeby nie płakać.
Przedwczoraj zrobiłam test (tak, kupiłam...), wyszedł negatywny i stwierdziłam, ze więcej w tym cyklu nie zrobię. Czekam na okres bo dzisiaj temperatura delikatnie spadła także pewnie zaraz przyjdzie... gdzieś tam cicha nadzieja jest, ze może tym razem nie przyjdzie, ale nie nastawiam się. Cieszę się czasem spędzonym z rodzina, na plaży, na rowerach, spacerach i wieczorem przy winie nie oszczędzam się bo później będę żałowała, ze tyle mnie ominęło, a poświęcenia znowu poszły na marne.
Nie rozumiem czemu w aplikacji pojawia się informacja, ze minęła data spodziewanej miesiączki jeśli w kalendarzu pokazuje się, ze okres powinnam dostać jutro 🤔
Oficjalnie rozpoczynam kolejny cykl, przestaje już analizować wszelkie sygnały które mogłyby świadczyć o ciąży. Smutek gdzieś tam z tylu głowy siedzi, staram się odganiać myśli które pojawiają się co miesiąc i skupić się na kolejnym cyklu. Nowy cykl, nowa szansa! Jak wrócę z wakacji to umawiam się do nowego lekarza, zobaczymy co powie.
z takich dobrych wiadomości to dostałam awans. Jakie to miłe jak ktoś w Ciebie wierzy i docenia. Tego potrzebowałam. 💪
Dzisiaj zrobiłam test bo wieczorem idę na spotkanie gdzie napewno będziemy spożywać alkohol. Zrobiłam tak na wszelki wypadek. Pojawiła się jasna kreska.. nie robię sobie nadziei bo już kiedys miałam wczesne poronienie. Powtórzę jutro, zobaczymy czy będzie ciemniejsza czy pojawi się 🐒 Powinna ciemnie z każdym dniem prawda?
Progesteron 13,80
Pani doktor powiedziała, ze bardzo niskie.. mam dostać luteinę i za 48h badanie krwi
Powiedziała żeby sie nie nastawiać. Zatem nie nastawiam sie, zobaczymy jak to sie potoczy.
Rano zrobiłam test, wydaje mi się ze troszkę ciemniejszy niż wczoraj, ale czuje taki niepokój w dole brzucha… jakby 🐒 już miała przyjść. Biorę luteinę od wczoraj i po cichu liczę jednak na cud.
Chodzę co chwile do toalety i sprawdzam czy przypadkiem już się nie zaczęło. Jeszcze nie.. i dopóki nie ma plamienia to wszystko jest możliwe.
Jutro powtórka bety. Myślicie ze mogę zrobić badanie w innym laboratorium? Czy lepiej jednak w tym samym? Kawałek mam do tego, w którym byłam wczoraj, a pod nosem mam alternatywę…
EDIT 08.07 : nie wiem czemu nie mam możliwości dodawania postów… w każdym razie muszę to napisać… beta 23.3… jest szansa!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 lipca 2021, 21:19
W takim wariactwie nie jesteś sama, "been there, done that"... Mam za sobą taka historie z czasów gdy myślałam że to pójdzie szybko, ot tak się postaramy kiedy trzeba i się po prostu uda... Nawet profilaktycznie nie piłam alkoholu na imprezach z tłumaczeniem wspolbiesiadnikom że być może jestem w ciąży. O ja naiwna 😅 Życie już nauczyło mnie pokory w tym temacie i teraz chyba uczy cierpliwości.