Bardzo pozytywnie podchodziłam do tego stymulowanego cyklu, cieszyłam się że w końcu zacznie się coś pozytywnego dziać z moim organizmem, że w końcu będę jajeczkować.
Nie nastawiałam się na sukces, bo to przecież pierwszy cykl z CLO. Lekarz był ze mnie dumny, że tak do tego podchodzę. Monitoringi pokazywały jak pięknie rosną pęcherzyki a później że ten dominujący już pękł po podaniu Ovitrelle.
No i tu jest pies pogrzebany. Ten cholerny zastrzyk daje objawy typowo ciążowe. Byłam w ciąży, więc wiem jak to jest. Miałam wszystko!!!! Mdłości, zawroty głowy, senność, ból w podbrzuszu no i stało się. Nakręciłam się zupełnie niepotrzebnie.
W nowym cyklu startuje znowu z CLO, ale będę chciała żeby tym razem było bez tego zastrzyku.
Na szczęście na ostatnim monicie doktorek coś przebąkiwał, że może obejdzie się bez
Nie zamierzam skupiać się tylko na swoim cyklu! Idzie lato, czas się za siebie wziąć! Spinam poślady i oprócz systematycznego jeździectwa zaczynam biegać!
Mam nadzieję, że dobrze to zrobi na moją głowę
Zbliża się najbardziej znienawidzony miesiąc w roku...MAJ!
Maj 2014 miał być wspaniałym miesiącem pełnym oczekiwania i poznawania.
Miał być miesiącem, w którym po raz pierwszy będziemy we troje.
Maj jest miesiącem parszywym, który najchętniej bym przespała i zapomniała że był.
Na 9 maja miałam mieć termin porodu naszej dziewczynki, naszej córeczki.
Fatalny miesiąc, fatalny czas....jak go przetrwać jak w okół wszystkie koleżanki z tego samego terminu się rozpakowują i chwalą słodkimi maleństwami.
Znikam na majówkę, może uda się jakoś przetrwać ten najgorszy czas...który miał być najlepszym z najlepszych.
a ja od jutra znowu zaczynam ćwiczyć. I trzymam za Ciebie kciuki :)
Kurcze miałam tak ogromna nadzieje ze sie uda w tym cyklu :( Ale nadal mocno kibicuje