Jestem w trakcie czekania na @. Jeszcze tydzień.
Póki co leci do mnie kwas foliowy i testy owulacyjne. Nigdy wcześniej ich nie robiłam zobaczymy co z tego będzie. To na tyle z moich przygotowań, nie chce zwariować już na początku starań.
Postanowiłam zacząć tutaj pisać bo być może są tutaj takie dziewczyny jak ja. Które nie mają doświadczenia ( i pojęcia ) jak badać szyjkę macicy, jak dokładnie określać śluz i które dopiero zaczynają mierzenie temperatury.
Dopiero zaczynam się siebie uczyć. Także trzymajcie kciuki !
I zapraszam do poznania kawałka mojego świata . Możemy się nim podzielić
Doszły do mnie w końcu testy i owulacyjne i ciążowe
Z ciekawości zrobiłam sobie test owulacyjny ( nigdy go nie robiłam) i wyszła delikatna druga kreska ...
Ciekawe co to oznacza ? No ale był zrobiony tak po prostu, a z tego co wyczytałam powinnam przez 2 h ograniczyć spożycie płynów .. no ale owulacja na 5 dni przed @ ?
No i nic zaś nie wiem
Dziś intensywnie odczuwam lewy jajnik i pachwinę ... chyba @ już powoli daje o sobie znać. Przypomina. Żebym przypadkiem nie wpadła na pomysł że przez przypadek jeszcze zanim zaczęliśmy się strać może się już udało. No ale ja jestem z tych bardzo niecierpliwych i najlepiej jakbym zaszła w ciąże tylko o niej myśląc nie ważne czy podczas @ czy w dni niepłodne ... Teraz zaraz W sumie to co miesiąc od kiedy tylko zaczęło mnie drapać z tyłu głowy, że może czas na dziecko miałam tą lekką nadzieję że coś będzie. Ale moja praktyczna strona brała górę - jak możesz być w ciąży skoro może i się przed tym nie bronimy ale M tego nie chce.. Tak jakby w mojej głowie działał środek anty ( zawsze miałam w głowie "przecież nie zajdziesz w ciąże jeżeli on jeszcze tego nie chce") no ale też raczej staraliśmy się omijać owulację i dni płodne .
No nic tak na prawdę jeszcze wszystko przed nami Już się nie mogę doczekać !
Wydaje mnie się że jeszcze zanim zaczęłam się troszkę obserwować miesiące mijały szybciej ... jakbym miała @ za @...a teraz te miesiące się tak dłużą ...
Wczoraj i dziś mam dzień przemyśleń.
Będąc na skraju rozpoczęcia nowego cyklu ( jutro planowana @ ) czuję się jakbym miała rozpocząć nowe życie. Jakby wszystko miało się zmienić, że już nic nie będzie takie samo. Że trzeba zmienić myślenie o życiu i tym czym się otaczamy i dostosować się bardziej na nasz cel. Na dziecko.
Energia i nastawienie na działanie na poziomie MAX !
Już nie mogę się doczekać tych wszystkich zmian, planowania, marzenia, kupowania ... !
Oby tylko nie opuściło nas nasze pozytywne i póki co spokojne nastawienie .
Żebyśmy nie zwariowali. A szczególnie ja - mam do tego bardzo duże predyspozycje
Ale póki co zaglądam do naszego pustego pokoju i prawie płaczę ze szczęścia jak pomyśle że może już niedługo zamieszka z nami nasz mały człowiek !
Chyba po raz pierwszy w życiu się z tego cieszę!
A więc dziś jest pierwszy dzień pierwszego cyklu starania się o nasze pierwsze dziecko !
O Boże ! Nigdy nie byłam tak szczęśliwa i mimo że jak zwykle @ powala mnie na kolana to skaczę z radości ! Teraz byle do owulacji !
Także :
1dc
1cs
Podekscytowanie Poziom MAX !
To będzie piękny miesiąc
1cs
I co ?! I co ?! No i moje podekscytowanie poszło w dól !
Złapało mnie przeziębienie i nie dałam już rady "domowymi sposobami" i musiałam się wziąć za lekarstwa ... Póki co to Aspiryna na noc i rano paracetamol z rutinoscorbinem ...
Musze zaraz przeszukać internety na temat tego czy przeziębienie jakoś wpływa na starania ?
To pierwszy cykl i nie chce go zaprzepaścić !
Aaaa!! Dlaczego teraz ?!
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 października 2017, 12:14
1cs
Siedzę właśnie nad kawą i przypomniała mi się najpiękniejsza ( póki co ) historia mojego życia.
A mianowicie zostałam dawczynią jajeczek.
Nigdy nie zapomnę tego dnia jak zadzwonili z kliniki już po wszystkich badaniach i stymulacji, że mam u nich w bazie moją "cyklową bliźniaczkę " i mam się zgłosić jak najszybciej na pobranie jajeczek. Jedyne co o wiem o tej kobiecie to że czekała na dawczynie prawie 2 lata i jest do mnie podobna.
Niestety procedury nie pozwalały na to abyśmy się poznały czy zobaczyły ale mój M. ją widział.
Powiedział że od razu wiedział że to ona bo nigdy nie widział nikogo tak szczęśliwego. A no i weszła w te same drzwi ( na salę ) co ja
Powiem Wam że jak o tym myślę to jestem Mega szczęśliwa że przyczyniłam się w jakimś stopniu do tego aby któraś z par które walczą z niepłodnością miała szansę na rodzinę. Na tą upragnioną fasolkę
Teraz kolej na mnie. Teraz ja będę się starać o fasolkę. Wszystko coraz bliżej !
Na dniach zaczynam testy owulacyjne !
Odliczamy
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2017, 13:07
1cs
A więc ! Już prawie połowa cyklu !
Owulacja się zbliża bo kreski na testach coraz ciemniejsze. Jeszcze nie jest pozytywny ale kreskę coraz lepiej widać a i prawy jajnik daje o sobie znać co jakiś czas. No i już działamy
O Boziu Boziu. Dopiero co czekałam na @ a tutaj już owulacja za rogiem i starania
Jak ten czas leci. Ale niech leci ! Oby jak najszybciej żeby jak najszybciej się udało !
w domu spokój, w pracy spokój wiec bez nerwów i stresów. To jest to
Relaks, relaks, relaks i spokojne starania.
A ja i tak ze szczęścia skacze pod sufit jak M. nie patrzy
No nie mogę usiedzieć w miejscu. Jak tylko pomyślę o tym że to już teraz to mnie aż podnosi. Muszę wstać i iść czymś zająć głowę bo nie wytrzymam z tego podekscytowania !
1cs
No i wczoraj test owulacyjny pozytywny ! Kreseczka praktycznie taka sama jak kontrolna. Zrobię jeszcze jeden dziś żeby zobaczyć czy hormon już spadł
Dziś odczuwam też intensywniej prawy jajnik . Jeszcze nie boli ale jakby dawał znać gdzie jest raz na jakiś czas
było przedwczoraj i będzie dziś Mam nadzieję że jak nie było wczoraj to i tak wystarczy.
Chyba co dwa dni jest optymalnie co ?
Aj, już bym chciała wiedzieć czy się udało czy nie Jeszcze będę ale chciała bym wiedzieć
Jestem bardziej niecierpliwa niż myślałam. Ale to chyba z radości
Byle do przodu !
19dc
4dpo (wg mnie)
OF nie chce mi wyznaczyć owulacji. Ale moim zdaniem była na drugi dzień po pozytywnym teście owulacyjnym. Czułam bardo mocno prawy jajnik i miałam wrażliwe piersi. Czyli jak zawsze przy owu.
A z moim wykresem jest coś nie tak .. ale podejrzewam że szwankuje mi termometr bo jest bardzo płasko cały czas i może nie wyłapał spadku temperatury na owu .. nie wiem czy nie kupię dziś nowego.
A poza tym jakoś ten czas leci. Czuję się normalnie, nie doszukuję się objawów . Po prostu czekam. Chyba jestem z tych które nie wierzą w bardzo wczesne objawy ( mimo że bardzo bym ich chciała) Jeszcze około 10 dni do planowanej @ . Poza opuchnięciem i jakimś ogólnym zmęczeniem ( ale możliwe że od pracy) jest jak zawsze więc nie wiem czy nadejdzie @ czy nie. Mam nadzieję że nie
Zobaczymy jak będzie.
22dc
7dpo
No dobra OF dołączył do moich obliczeń i stwierdził że miałam rację na temat tego kiedy była owulacja To chyba dobry znak.
Dni jakoś lecą powoli, czuję się normalnie ani troszkę "ciążowo" ale powtarzam sobie że nawet jeżeli się udało to jest na to wszystko za wcześnie. No ale chyba jak każda z nas chciałabym jakiś cudownych znaków i mdłości od razu po owulacji żeby jeszcze przed zagnieżdżeniem wiedzieć że będę w ciąży
Dzisiejszy dzień zaczęłam zawrotami głowy i zgagą... makabra jakaś. Bardzo ciężko się w taki sposób pracuje ale udało się nic nie zniszczyć i tak szybko jak się pojawiło - zniknęło. Dziwne. Chyba nigdy wcześniej tak nie miałam. Albo nie pamiętam
został tydzień do planowanej miesiączki. TYDZIEŃ czekania. TYDZIEŃ ! moja cierpliwość się chyba kurczy każdego dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 października 2017, 22:05
11dc
Jak ten czas leci!
przyjście @ w zeszłym miesiącu przyjęłam z pokorą i spokojem. Na szczęście nie nastawiałam się na to że się uda. Wiadomo troszkę po głowię się kołatało że fajnie by było ale wiedziałam że szanse są marne.
A więc miesiąc drugi !
Póki co żadnych zmian w staraniach. Jedynie zainwestowałam w termometr z dwoma miejscami po przecinku. Nowe opakowanie witamin też rozpoczęte. Teraz działania a później czekamy
Oby czas dalej leciał tak szybko to ani się obejrzę już będę czekać czy przyjdzie @ czy może jednak nie
Trzymam kciuki dla samej siebie !
Zaskoczyła nas ta ciąża. Nie było mnie tu dawno bo mieliśmy problemy związkowe i starania zostały zawieszone do odwolania. I mam nadzieję że pozytywny test dzisiejszy odwołuje te starania na dłuższy czas. Co najmniej jakieś 1.5 roku.
Jesteśmy szczęśliwi ale jeszcze z doza rezerwy .
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 grudnia 2017, 16:51