Oddalamy się od siebie, czuję się taka samotna.W maju kolejna wizyta, tydzień w szpitalu na badaniach, w końcu odpocznę i może dowiem się czy warto jeszcze walczyć.Tęsknię za dzieckiem, którego nie ma,jednocześnie nadal marzę i przestaję wierzyć w cuda.Mam 33 lata, hashimoto, chory kręgosłup i nie mam owulacji, co miesiąc torbiel na jajniku, ból pękającego twora ..., za parę dni znowu to samo.Stosy ubranek we workach dla dzidzi..., po co to wszystko...., po co robię sobie badania prywatnie, szukam przyczyny bezowocnie...