Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania W drodze do szczęście toczę walkę z moją otyłością.
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
W drodze do szczęście toczę walkę z moją otyłością.
O mnie: ... jak w tytule nadszedł ten moment kiedy zapragnęłam by w naszym życiu pojawiła się ktoś jeszcze, ale to nie takie proste. Od lat zmagam się z nadwagą, na dzień dzisiejszy to już jest otyłość. Ważę bardzo dużo, mój mąż w podobnej wadze z tą różnicą że po nim tak nie widać, gdyż jest wysoki. Od niedawna jesteśmy małżeństwem, nie chcemy czekać odkładać starań o dziecko na później, ale jak oznajmił lekarz z moją wagą nie będzie to takie proste. Jest ciężko, ale się nie poddaję, mam w sobie dużo siły i wierzę że kiedyś się uda. Mam spora nadwagę, warze 120kg
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje: Pozytywne, nie załamuję rąk, dużo we mnie siły do walki o upragnione dziecko.

26 kwietnia 2016, 11:28

Czasem mam do siebie żal że dopuściłam się do takiego stanu w jakim się teraz znajduję, czasem ten żal wylewam na męża, że nigdy mnie nie skarcił że wyglądam jak wyglądam, że nie dbam o siebie. Zawsze tylko mówił że kocha mnie za to kim jestem, nie liczy się aż tak jak wygląda moje ciało. Oboje bardzo lubimy dobrze zjeść, nie liczyliśmy się z konsekwencjami, a dla mnie konsekwencje są jakie są.
16 kwietnia 2016 roku przyrzekliśmy sobie miłość do grobowej deski, pragniemy stworzyć fajną szczęśliwą rodzinę. Wspólnie podjedliśmy walkę z otyłością i wierzę że kiedyś nam się uda, ten trud zaowocuje kiedyś..

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2016, 13:34

28 kwietnia 2016, 11:18

Z polecenia znajomej koleżanko dostałam namiary na podobno dobrą panią dietetyk w Gdańsku. Umówiłam się z nią na wizytę razem z mężem po weekendzie majowym. Nadal mam w sobie dużo motywacji, ale jednocześnie boję się czy podołam, to nie będzie pozbycie się 5kg a ogromnej masy :(

18 czerwca 2016, 15:15

Od 9 maja z mężem jesteśmy na diecie zaleconej przez dietetyka. Ja mam 7kg mniej a mąż prawie 9kg on ma bardziej ruchliwą pracę więc ze zdrową dieta jest mu łatwiej a ja pracuję w biurze, cały dzień siedzę za biurkiem, po powrocie z pracy staram się chodzić na spacery po około 3km z gimnastyką bywa trudniej. Ale mimo tylu wyrzeczeń i trudu jestem dumna z tych kilku kg mniej. Jak zejdę do poniżej 100 będę szczęśliwa.

28 lipca 2016, 13:30

Kolejne trudne dni walki z wagą za nami. Stan na dziś:
u mnie- 103kg czyli w sumie od początku diety (prawie 3 miesiące) schudłam 17kg jestem mega dumna! W czasie 3 tygodniowego urlopu ćwiczyłam 3 razy dziennie (z rana, w południe i wieczorem) trzymam się rygorystycznie diety (jest cholernie trudno ale jak widzę ten wynik akumulatory się ładują)
u męża- zszedł już do 100kg ale on to facet wyższy ode mnie znacznie i wygląda już naprawdę dobrze, mam nadzieję że przy kolejnym wpisie będę mogła napisać że wygląda już świetnie <3 :):)