X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania W drodze po największe marzenie
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
W drodze po największe marzenie
O mnie: Starania zaczęliśmy późno - ja w wieku 28 lat, mąż 30l. Najpierw chcieliśmy ułożyć sobie trochę życie, dzidziuś przyjdzie szybko więc nie ma co się spieszyć... I tak się łudzimy już 3 lata.
Czas starania się o dziecko: 3 lata - od sierpnia 2018
Moja historia: Zawsze wydawało mi się że to będzie chwila, pierwszy cykl i się uda i za 9 miesięcy będę tulić swojego kochanego maluszka do piersi... Niestety, nie jest to takie proste jak się wydaje. Najpierw myślałam że może to stres, nerwy. 29.09.2018 - to jedna z najszczęśliwszych dat w moim życiu. W tym dniu po 7 latach wzięliśmy ślub 💒. Było cudownie, nic bym nie zmieniła. Od sierpnia stwierdziliśmy że możemy zacząć się starać o dzidziusia, najwyżej nie będę pić na własnym ślubie 😁 w sierpniu się nie udało ale na ślubie wypadały akurat dni płodne więc pewnie wtedy się uda i będzie super prezent ślubny 🤗 no niestety nie... 😕 Stwierdziliśmy że mamy jeszcze czas, pewnie za bardzo chcemy i dlatego nie wychodzi, ale mijały miesiące a maluszka jak nie było tak nie ma... Po kolei badania - wszystkie książkowe. Lekarze na jakich trafiałam byli dobrzy ale widać że na bezpłodności się nie znają i tak miesiące uciekały a nowego leczenia nie było. Dopiero w lutym 2020 wysłano mnie na HSG, które oczywiście wyszło idealne - jajowody oba drożne. Później od maja trafiłam do nowego lekarza, po dwóch miesiącach włączona została stymulacja Clostilbegyt, oczywiście owulację były, pęcherzyki piękne a ciąży dalej brak... W grudniu stwierdziliśmy że mamy już dość, zaczynaliśmy 5cykl z Clo, i jak się nie uda to trzeba pomyśleć o inseminacji albo adopcji. Dni płodne wypadały nam akurat w święta Bożego Narodzenia więc cykl stracony bo my w rozjazdach, ale znaleźliśmy chwilę dla siebie tak poprostu nie myśląc o niczym. Święta minęły, nowy rok też. Okres miałam dostać 8.01.2021, ale po nowym roku jakoś tak się dziwnie zaczęłam czuć i 7.01. zrobiłam test bo czułam że coś jest na rzeczy.. a tam moim oczom ukazały się 2 kreski.. nie mogłam w to uwierzyć. Niestety nie nacieszylam się ciąża długo, po 2 tygodniach dostałam krwawienia i zaczęło się poronienie. Po tym wszystkim udało mi się dostać do jednego z najlepszych lekarzy w mieście i teraz już wiem, że byłam źle leczona od początku... Tyle czasu straconego a może udało by się szybciej. Na pierwszej wizycie stwierdził PCOS i wysłał mnie na krzywa cukrowa ale stwierdził że bez wyników wie że mam insulinoopornosc. I faktycznie miał rację. Dostałam metmorfine i musiałam przejść na dietę niskoglikemiczna. Mimo że nie miałam nadwagi (BMI w normie) to od końca lutego schudłam już 10kg, z dawki 3x500 metmorfiny przeszłam na 3x 850 i coś się zaczyna dziać w tym moim organizmie. Czy na lepsze? Okaże się, ale jestem dobrej myśli. Teraz jestem pierwszy cykl na CLO, w 11dc, czyli 14.08 pęcherzyk 13mm i endometrium 6mm, możliwe że jeszcze ze dwa pęcherzyki urosną ale lekarz zmierzył tylko największy. W poniedziałek kontrola czy owulacja byla. Nie miałam jak pojsc na kolejny monitoring zobaczyć jak pęcherzyki rosną bo akurat zrobiliśmy sobie tydzień urlopu pod namiotem więc co ma być to będzie... A kto wie morze inny klimat nam bardziej bedzie sprzyjał i przywieziemy pamiątkę z urlopu 😊 czas pokaże.. teraz oby do poniedziałku i zobaczymy czy owulacja się odbyła. Jestem pełna optymizmu w tym cyklu.
Moje emocje: Raz jest lepiej a raz gorzej... Już coraz częściej myślę że chyba dzidziuś nie jest nam pisany 😟

24 sierpnia 2021, 07:41

23.08 wizyta na 21:00, czekam i się denerwuje bo mam nadzieję że los się w końcu uśmiechnie i owulacja byla. Niestety endometrium tylko 6,5mm, na lewym jajniku zamiast jednego są dwa ładne pęcherzyki po ok 15mm ale niestety się zatrzymały. Więc kolejny cykl stracony. Załamka totalna, nie wiem już co myśleć 😥 po przeplakanym wieczorze trzeba się podnieść i zacząć kolejna walkę. Teraz duphaston na wywołanie @ i trzeba zacząć kolejny cykl z jeszcze większą dawka CLO, bo aż 2-9dc po 2 tabletki. I tu pojawia się kolejny problem bo nie mogę ich nigdzie dostać, jest jakiś problem z tymi tabletkami. Chyba nie jest mi pisane posiadanie dzidziusia 😭

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 sierpnia 2021, 07:42

24 sierpnia 2021, 19:59

I niestety w całej Polsce jest deficyt leku clostilbegyt, kolejna kłoda pod nogi 😥 nie wiem co mam już robić i myśleć, wszystko idzie nie tak jak powinno... Napisałam smsa do lekarza że jest problem i nie ma nigdzie leków, czy zmieniamy leczenie. Czekam na odpowiedź. Ale nie jest mi to na rękę, bo brałam przez dwa cykle Lamette, która na mnie w ogóle nie działała więc boję się że to strata czasu i pieniędzy. Clostilbegyt na mnie działał, dzięki niemu udało mi się w grudniu zajść w ciążę, niestety straciłam ja i do mnie dobiło jeszcze bardziej 😟 jestem załamana, nawet mąż mówi że chyba zaczynam popadać w depresję...

28 sierpnia 2021, 08:17

Dzis pierwszy dzień brania duphastonu żeby wywołać @. Niestety nie udało mi się dostać nigdzie Clostilbegytu, zostało mi kilka tabletek więc poprostu będę brać mniejszą dawkę, mam nadzieję że wystarczy. Także teraz byle do miesiączki i co ma być to będzie 😕

1 września 2021, 16:02

Jupi! Jest światełko w tunelu. Udało mi się dostać Clostilbegyt, więc wracam do gry :) dzisiaj jest 5 dzień brania duphastonu, więc czekam do pojawienia się @ i zaczynamy nowy cykl z nowymi siłami ;) od razu nastawienie inne i wierzę, że ten następny cykl może być szczęśliwym... Mam taką nadzieję. Mam pozytywne myśli 😁

9 września 2021, 16:34

Dziś 37dc, okresu nadal nie widać, jeśli do jutra się nie pojawi to w sobotę zrobię test, zapewne negatywny, bo w sobotę idziemy na ślub więc ze spokojem będę mogła wypić drinka. No chyba że jakimś cudem nie wypije 😜

13 września 2021, 05:31

Sobota, 11.09.
Tak jak pisałam w sobotę zrobiłam test, bo okres dalej nie przyszedł, a szliśmy na wesele więc wolałam wiedzieć na czym stoję, ale jak myślałam bielsze nie będzie 😕 mimo że się spodziewalam bo jakoś się smutno zrobiło. Ale nic głowa do góry i czekamy na okres.
Niedziela 12.09.
Wybawilismy się na weselu o żadna @ mi nie przeszkodziła 🤭 ale na szczęście przyszła w południe więc idealnie. Cieszę się że mogę zacząć nowy cykl, bo nowy cykl to nowe możliwości 😊

13 września 2021, 05:33

Dziś jest 2dc, zaczynam kombo dawkę z Clo, tj 2-9dc po 2 tabletki i miejmy nadzieję że moze w tym miesiącu coś się poprawi. No nic, czas pokaże. Ten miesiąc biorę się za siebie jeszcze bardziej i zobaczymy co to będzie.

20 września 2021, 07:19

Dziś 9dc, ostatni dzień z CLO. Zobaczymy czy taka dawka zdziała cuda. W piątek idę na pierwszy monitoring, to będzie 13dc, okaże się ile pęcherzyków się ukaże 🙂 w tym cyklu jestem jakaś spokojna, co ma być to będzie. Seks nie jest na zawołanie ale z przyjemnością, wzięliśmy się za dietę i suplementy, łykam olej z wiesiołka dodatkowo. Także czekamy do piątku na wizyte.

23 września 2021, 21:38

12dc, jutro wizyta, zobaczymy co tam się dzieje w środku. Ale czuję że ten cykl będzie krótszy od poprzedniego, od wczoraj boli mnie jajnik, mam nadzieję że owu będzie na dniach.

24 września 2021, 20:58

13dc, właśnie jestem po wizycie u lekarza. Na lewym jajniku pęcherzyk dominujący 13mm, wg lekarza zapowiada się obiecująco. Na prawym też się coś zaczyna dziać i jakiś zaczyna dominować ale narazie skupiamy się na lewym :) w poniedziałek kolejna wizyta i zobaczymy czy ładnie rosną ☺️ zapowiada się że ten cykl w porównaniu do poprzednich kilku będzie zdecydowanie krótszy i lepszy 😊 ale czas pokaże .

28 września 2021, 21:42

Wczoraj 16dc, kolejny monitoring. Pęcherzyk dominujący 18,5mm, endometrium 9,4mm. Owu prawdopodobnie na jutro. Teraz tylko od wtorku do czwartku romantyczne wieczory z mężem i zobaczymy ☺️ akurat jutro mija 3 rocznica naszego ślubu, więc byłby wymarzony prezent. 😊

30 września 2021, 15:02

Dziś 19dc, zrobiłam test owu i wyszedł pozytywny. Nie pozostaje nic innego jak działać 🤭 od wczoraj boli mnie podbrzusze i jajnik. Mam nadzieję że ten cykl będzie szczęśliwym. W sobotę monitoring czy owu się odbyła.

2 października 2021, 19:37

21dc, właśnie wracam z monitoringu. Przed wizytą się stresowałam że nic z tego nie będzie i pewnie pęcherzyk się wchłonie, ale teraz jestem mega szczęśliwa 😁 pęcherzyk pękł i owulacja była prawdopodobnie w czwartek. Widać było ciałko żółte. Teraz pozostaje czekać całe długie 2 tygodnie i się okaże czy ujrzę w końcu ⏸️ czy nie... Ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona 🧡

7 października 2021, 10:01

dziś 7dpo, do testowania jeszcze tydzień. Od wczoraj zaczeły mnie pobolewać piersi i od czasu do czasu jajniki, więc coś czuję że chyba nic z tego:( mam nadzieję że się mylę ale czas pokaże. Dziś mam gorszy dzień, dowiedziałam się, że moja młodsza o 9 lat siostra jest w ciąży, cieszę się bardzo, tym bardziej że nie było pewności jak to się u niej potoczy, ale zaczyna się rozwijać prawidłowo. Jednak boli mnie to, że u mnie dalej nic, a lata lecą. Oczywiście jej tego nie powiem ale się popłakałam z bezsilności, najgorsze jest to, że oni się nawet nie starali... Znowu zaczynam trafić wiarę, że kiedyś nam się uda. Jak miałam bardzo dobre nastawienie tak teraz jestem podłamana :(

12 października 2021, 18:25

Dziś 12dpo.

Do testowania już niedaleko, jeżeli w czwartek @ nie przyjdzie to zrobię test w sobotę. Mam nadzieję że będzie pozytyw 😊
Od kilku dni bolą mnie piersi, są trochę pełniejsze, a także kłuja mnie jajniki i pobolewa podbrzusze od dwóch dni. Ale nie jest to jakiś mocny ból podbrzusza, tylko tak bardziej ćmi. Jakby mi jeszcze było mało, to od 4-5dni mam mega bóle pleców w dolnym odcinku. Chwilami to ciężko mi się ruszać :(
No cóż trzeba jeszcze trochę poczekać i wszystko się wyjaśni :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 października 2021, 18:52

14 października 2021, 10:08

14dpo.
Dziś dzień @, mam nadzieję że nie przyjdzie, narazie jej nie widać. Dzisiaj w nocy miałam cudowny sen. Śniło mi się że zrobiłam test i pokazały się ⏸️. Dwa razy sen mi się sprawdził, w styczniu w dzień testu śniło mi się martwe dziecko i faktycznie poroniłam, a za drugim razem śniła mi się jedna kreska i tak faktycznie było. Mam nadzieję że teraz też się sprawdzi. Ale nie ukrywam że pierwszy raz mam stres przed zrobieniem testu, przeciągam jak najdłużej. Dziś już nie zrobię, myślę że jak się @ dzisiaj nie pojawi to zrobię jutro ale trochę się boje 😬😬😬 a tak poza tym, to cały czas czuje podbrzusze i trochę plecy, a dzisiaj od rana jest mi strasznie nie dobrze... Nie wiem jak ja wysiedze w pracy 🤢🤢

16 października 2021, 06:32

Dziś 16dpo.
Wczoraj robiłam test, tak się stresowałam że od 2 w nocy już nie mogłam spać... Nigdy w życiu się tak nie denerwowałam mimo że podświadomie czułam że jest coś na rzeczy. Wczoraj był szalony dzień więc nawet nie miałam jak wejść żeby cokolwiek zapisać 😊
Dziękuję dziewczyny za wszystkie trzymane za mnie kciuki, po długich 3 latach w końcu się udało... JESTEM W CIAZY!!! tak się cieszę, jeszcze to do mnie nie dociera, boje się cieszyć jeszcze tak na maxa ale od czwartku mam straszne bóle piersi i mdłości że wierzę, że tym razem wszystko będzie dobrze 😍😍 wierzę w to ☺️ udało mi się jeszcze wczoraj po pracy pojechać zrobić betę i progesteron ale wyniki prawdopodobnie dopiero w poniedziałek, bo sie okazuje że w moim mieście nie robią akurat tych badań, tylko wysyłają gdzie indziej. Ale to nieważne, poczekam nawet do poniedziałku jak trzeba 😊
Dostałam prewencyjnie duphaston 2x1 i pierwsza wizyta 30.10 ☺️

Trzymajcie dziewczyny proszę dalej kciuki żeby wszystko było w porządku 🥰🥰
Dziękuję i mam nadzieję że każda z was spełni swoje marzenie.