Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania w oczekiwaniu
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
w oczekiwaniu
O mnie: Mam 31 lat. Trudno mi w to uwierzyć - czuję się znacznie młodsza (może to niedojrzałość?). Skryta ale z własnym zdaniem, którego nie lubię narzucać innym. Raczej z poczuciem osamotnienia choć i pełnią radości i miłości w związku (zwyczajnie są sfery, które cierpią z braku przegadania problemu).
Czas starania się o dziecko: 6 miesięcy.
Moja historia: O dziecko staram się z mężem od początku roku 2014 r. Bardzo się zdziwiliśmy gdy już po miesiącu okazało się, że jestem w ciąży. Jednak po kilku dniach od pozytywnego testu nagle zaczęłam chorować. Chodziłam wtedy na basen i sądzę, że mogła to być przyczyna późniejszych zdarzeń. Zaczęłam krwawić i wiedziałam, że to bardzo zły znak. Bardziej od bólu wspominam ogromny lęk, utrzymywaną nadzieję, że może jednak się uda uratować sytuację, ogromny stres. Wizyta w szpitalu była nie tylko wielogodzinna ale i bardzo przykra. Lekarka z obojętnością stwierdziła "ma pani szczęście- nie trzeba robić skrobanki". Jakby nie miała świadomości, że właśnie się dowiedziałam o stracie dziecka! Po trzech dniach płaczu postanowiłam wziąć się w garść. Zdecydowałam, że nie będę czekać i już teraz będę robić wszystko aby znów się udało zajść w ciążę. Zmiana diety, tabletki, zmiana nawyków, obserwacje, myślenie, czytanie... Po poronieniu miałam duże poczucie winy. Utrzymuje się ono do dziś bo nie mogę zajść w ciążę. Noszę w sobie ukryty żal po stracie. Nie przyznaję się nawet przed sobą jak bardzo mnie to boli bo jak to zobaczę to okaże się, że mam problem... a ja nie chcę problemów... Cieszę się, że tu jestem. Może przestanę odczuwać tę samotność?
Moje emocje: Smutek, zmęczenie. Ostatnie tygodnie w pracy nie są dla mnie łatwe, a dochodzi do tego nieustająca myśl "co jeszcze mogę zrobić aby zajść w ciążę?". Jest jakiś ogólnie towarzyszący stres. Nie wydaje mi się aby był jakiś duży. Taki przeciętny. Bardziej towarzyszy mi wrażenie "załamywania rąk" bo tyle kuriozów się dzieje, że nie mam sily się denerwować ani z tym walczyć.

3 października 2014, 08:46

Nowy dzień. Nie wstałam dziś z chęcią do pracy. Wzięłam się jednak w garść i przyjechałam jak chciałam. Nieustanne towarzyszy mi myśl aby móc odrobić swoje i wyjść. Zadbać o siebie. Mam świadomość, że od długich miesięcy jestem zaniedbana. Zaraz po śmierci ojca "posypałam się". Później przeprowadzka, jedna, druga, zakup mieszkania... w końcu radosny dzień ślubu od którego zaczęłam bardziej dbać o sieb ie i zauważać swoje potrzeby (ale jeszcze nie dość wystarczająco). Pragnienie dziecka bardzo mnie motywuje do tego aby dbać o siebie. Rzuciłam kawę (co jest dla mnie osiągnięciem nie lada dużym). Biorę regularnie witaminy, staram się wysypiać, je zdrowe jedzenie... tylko nie starcza mi sił na ruch. Jestem często tak zmęczona, że zwyczajnie nie mam siły ani ochoty nawet na to aby się przejść choćby jeden przystanek. Ból głowy mija, czasem wraca ale daję sobie radę i nie biorę leków. Czasem mam ochotę na wino ale mam wyższy cel więc pozostaje mi woda albo herbata ziołowa bo mam obawy co do soków, że mogą być zbyt kwaśne. Cała moja radość - mój mąż i staranie o dziecka. A reszta... szkoda gadać. Mm fajną pracę ale te napięcia między ludźmi, nakręcanie się osobników, kłótnie etc. na prawdę mnnie męczą i nie chce mi się tego słuchać. Wolałabym zając się lekturą o ciąży i dzieciach. I tak o... dobrze, że zbliża się weekend. W końcu będziemy mieli dla siebie więcej czasu z mężem.

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 października 2014, 08:47

4 października 2014, 10:46

Nowy dzień! I to jaki piękny. Mój kochany poszedł pobiegać a ja od rana biegałam z odkurzaczem. Sprzątanie zakończone, mierzenia, liczenie także. Przed nami miły dzień wspólnych radości. Idziemy wieczorem do kina a wcześniej dłuższy spacer, wspólny obiad i gra w tenisa stołowego.
Bardzo doceniam takie chwile bo mało czasu spędzamy razem ze względu na jego pracę. Z wykresu wynika, że mam okres płodny ale wątpię w to sądząc po śluzie (ale nie znam się na tym kompletnie). Pocieszam się głównie myślą, że wiele dziewczyn ma owulację dość późno. Moje obserwacje trwają zbyt krótko, aby wiedzieć jak jest ze mną, więc łączę nadzieję z każdym razem :)
Dziewczyny! Mam nadzieję, że nawet jeśli starania chwilowo nie dają efektów to czujecie radość. Choćby z tego, że mamy z kim starać się spełniać marzenia.
Uściski dla Was wszystkich. Udanego weekendu.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 października 2014, 10:46

5 października 2014, 19:30

Nino, dziękuję. Cuda mi trzeba :) dziękuję Ci za wsparcie

6 października 2014, 07:13

Wczorajszy wieczór nie należał do udanych. Mimo wzrostu chęci na przytulanie byłam mocno podirytowana. Może to stan przedmiesiączkowy ale z drugiej strony to, że mój kochany nie zawsze zachowuje się tak jakbym uważała za rozsądne (albo jakbym ja zrobiła) zwyczajnie mnie wkurza. Chodzi o relacje rodzinne. Teraz nie będę o tym pisać ale ostatnimi czasy na prawdę dopada mnie myśl że nie ma sensu być uczciwym i lepiej niektórym przywalić prawdę z mostu. A mój... uważa, że trzeba to przemilczeć. Spływa to po nim. Uprzedzam go o kensekwencjach - on mówi, że nie zamierza się przejmować... dochodzi do tego co mówiłam, że dojdzie i Kochany wtedy stwierdza, że rzeczywiściście może trzeba na to uważać. Więc tłumaczę mu że trzeba z osobami chamskimi po chamsku bo nie zrozumieją a on swoje - że tak nie można. I się wkurzyłam. I nie daje mi to spokoju. To wspaniały facet a daje sobą pomiatać i szlak mnie trafia z tego powodu. Brrr.. No i robota. Oby minęło szybko i bezboleśnie. Mam co robić w domu więc nie chcę znów zżerać swoich sił na głupie wyskoki innych.
Tak. Mam napięcie przedmiesiączkowe.

8 października 2014, 09:09

Dziś dowiedziałam się o kolejnej restrukturyzacji w mojej firmie. Nie zamierzam się przejmować. Przykre tylko, że przyrost etatów będzie poźniej nie tam gdzie są faktyczne potrzeby. Odczuwam dziwny smutek. Taki utajony. Wiem, że to typowy objaw przedmiesiączkowy. No nic. Może czas umówić się z lekarzem...

13 października 2014, 08:23

Czuję zmęczenie. Odpływam dosłownie. Czuję jak w jednym momencie zwyczajnie coś mnie kładzie na plecy. Nie wiem jak wytrzymam te godziny w pracy ale muszę. Mogłabym tylko spać i spać. Wygląda na to, że muszę kupić nowy termometr. Robiłam porządki ostatnio i oczywiście nie mogę znaleźć. No i chcę cały czas jednak robić obserwacje. Ehh..

Zastanawiam się jak z tym testem. Jeden wyszedł pozytywnie a drugi negatywnie. Czekam dwa dni aby test powtórzyć. Towarzyszy mi obawa przed ciążą pozamaciczną. Nie wiem czemu ale ciągle mi ten niepokój towarzyszy. Zresztą obawy moje rozbudziły dwa różne wyniki testu.

Spać...