poranny test negatywny. Dziś wizyta u gin. zobaczymy co powie. Czuje się bezradna, źle....
no i zrobiłam badania hormonalne.... cztery dni w szpitalu ale opłacało się. Z jednej strony cieszę się, że wykazały co dolega a z drugiej strony trochę się boje. W ostatni dzień dowiedziałam się, ze mam PCO - szkoda tylko, że dopiero czwarty lekarz w ciągu roku to stwierdził. Jak to możliwe, że żaden gin wcześniej nic nie zauważył???? Rok starań i taka diagnoza.... teraz czeka mnie laparoskopia, ale nie tracę nadziei, że za jakiś czas dowiem się o maleństwie, na które tak bardzo czekamy.
Bądź dobrej myśli - staracie się od stycznia to tak jak ja i mój mąż . Przecież to nie tak długo :) Pozdrawiam i życzę dwóch mocnych kreseczek jak najszybciej :)
Oj , źle zrozumiałam , ale to nie zmienia faktu , że jeszcze młoda jesteś i czasem trzeba uzbroić sie w cierpliwość . Na pewno się uda :) Głowa do góry i daj znać czego dowiedziałaś sie po wizycie :)