Nie wiem na ile te zabiegi już dają o sobie znać, a na ile placebo, ale mam wrażenie, że jestem spokojniejsza, bardziej wyluzowana i zdecydowanie lepiej śpię.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 listopada 2021, 19:14
Oznacza to również, że być może zbliżamy się do realizacji naszych marzeń
Jest to już nasza druga próba. We wrześniu podchodziłam do stymulacji krótkim protokołem (Rekovelle), ale urosły mi tylko 4 pęcherzyki i zdecydowaliśmy wspólnie z lekarzem, że nie jest to nawet warte punkcji Wg lekarza, było to chyba zbyt krótki po czerwcowej laparoskopii i jajniki nie odpowiedziały poprawnie na bodźce hormonalne.
Mam nadzieję, że teraz zmiana leków i sposobu okaże się udana.
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 listopada 2021, 19:08
Musiałam też się uspokoić bo od dwóch dni nie jestem w stanie uzyskać od klinki odpowiedzi, czy powinnam kontynuować brać Euthyrox. Potrzebuję receptę..wysłałam maila w niedzielę i spodziewałam się wczoraj odpowiedzi, ale cisza, więc dziś telefon - muszą potwierdzić z doktorem. I tak potwierdzają ciągle! Męczy mnie niekompetencja i brak komunikacji, ale staram się wychillować i na głębokim wdechu jutro zadzwonię tam znowu.
Ale wczoraj przeszłam samą siebie.
Oglądamy The Office na Netflixie i była taka scena gdzie Pam&Jim dowiedzieli się że będą rodzicami. To jest serial na którym ryczę ze śmiechu, a na tej scenie się popłakałam!! Bo jak to jest, że ktoś nie planuje a ma, że się dowiaduje przypadkiem, że ot tak przyszło, nagle, i już. Moj kochany zaczął mnie pocieszać, ze do nas tez to przyjdzie, ze tez będziemy się cieszyć, ze to kwestia czasu. Oby…
Czy w ogóle w telewizji pokazują problem z bezpłodnością? Cale życie od miesięcy podporządkowane pod cykle, stymulację i badania? 😔
Wieczorem dwa razy oglądałam tutorial na YouTube żeby to dobrze wymieszać i zaaplikować. Tylko ze chyba nie wystarczy mi jedno opakowanie…? mam Menopur 1200 z 2ml płynu, a dawki iście końskie, po 225 j. Wiec może wystarczy mi to na 5 dni. Chyba tym razem doktor chce żeby jajniki ‚zaskoczyły’ (za 1szym razem była klapa, nawet nie robiliśmy punkcji).
Cokolwiek ma działać niech się dzieje!
Trochę mnie to rozczarowało, bo spodziewałam się przynajmniej kilkunastu, a tutaj "ledwie" 10.. Wczoraj wieczorem trochę pobolewały mnie jajniki i miałam nadzieję, że to taki ból na urodzaj A tu raptem 10, i jeszcze nie wiadomo ile z nich dotrwa do kolejnej wizyty, nie mówiąc już o punkcji. Doktor zalecił mi zwiększyć dawkę menopuru do 300 j. (!). Nie spytałam czy to znaczy, że moga mi jeszcze wyrosnąć dodatkowe pęcherzyki, czy to już tylko w celu utrzymania i wzrostu obecnych?
Zobaczymy w poniedziałek na kolejnej wizycie.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 grudnia 2021, 15:30
Jestem już po zakończonej stymulacji, po punkcji (20.12) i nawet po transferze - który był dziś, w Boże Narodzenie🎄
Zerknęłam na swój poprzedni wpis i fakt, trochę panikowałam co do ilości jajeczek i wyniku, ale ostatecznie chyba wynik mamy dosyć dobry: z 9 pobranych komórek zapłodnionych zostało 7 dojrzałych, z których 6 dotrwało do 5go dnia😭 i o tym dowiedzieliśmy się dzisiaj podczas transferu. Nie mogliśmy wymarzyć sobie piękniejszego prezentu na gwiazdkę 💗
W ogóle byłam zaskoczona, bo mój lewy jajnik totalnie nie podjął działań i wyrósł na nim może jeden pęcherzyk. Wiec cała ta robota była po stronie tego prawego💪
Tak wiec dziś był transfer, doktor polecił nam spokojny spacer, dzień chillowania itp., ale oczywiście mój facet już dmucha na zimne, wiec żadnego spaceru na mrozie i max co dziś zrobiłam to ugotowałam rosół. Wieczorem idziemy do znajomych i mam nadzieje nie śmiać się pod nosem do siebie. Jestem taka szczęśliwa!
Waham się czy robić test z sikania. Wiem, ze może być niemiarodajny i wole się nie rozczarować - ale tez nie cieszyć, jeśli później miałoby się coś zmienić. Mój chłopak tez sceptycznie podchodzi do testowania, wiec chyba musimy być cierpliwi do tego 3go stycznia kiedy mam mieć test z krwi. A ja już bym chciała wiedzieć 🙈
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 stycznia 2022, 14:48
Dopiero dotarło do mnie, że nazwałam ten pamiętnik 'dwie kreseczki', a nawet nie zrobiłam klasycznego testu ciążowego
Martwię się, czy to zmęczenie to jakieś wczesne oznaki ciąży, czy może raczej zimowa apatia i demotywacja… oby to pierwsze
Byłam też na ostatniej akupunkturze. Po tym jak powiedziałam, że jestem w ciąży, to wszystkie się popłakałyśmy, zarówno moja dr prowadząca jak i jej pielęgniarka (a zarazem jej tłumaczka, bo pani dr mówi tylko po chińsku) Powiedziały, że misja została wykonana i że jestem już ich drugą pacjentką w 2022 która przychodzi z dobra nowiną, więc jeśli będę znała kogoś kto chce dzidziusia to mam polecic moją panią doktor. Tak więc dziewczyny polecam akupunkturę! Będzie mi brakować tych sesji, ponad 1.5 miesiąca chodziłam więc można było sie przyzwyczaić.
Mam tylko wrażenie ze jestem ciagle zmęczona, ale to równie dobrze może być przez bezsensowny okres w pracy i przesilenie zimowe. Jeszcze dwa tygodnie temu po obiedzie musiałam się położyć i odpocząć, a teraz to minęło.
Ale staram się myśleć pozytywnie, piersi mi trochę urosły (albo sobie wmawiam), i od czasu do czasu ‚ciągnie’ mnie w dole brzucha. Kręci mi się w głowie jak za szybko wstanę. Cokolwiek jest inaczej niż było przed, próbuje wytłumaczyć ze to ciąża 🙈
Za tydzień usg wiec się wszystko okaże, mam nadzieje ze się uspokoję 🙏
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 stycznia 2022, 23:01
To było nasze ostatnia wizyta w klinice - mam nadzieję, przynajmniej do czasu powrotu po rodzeństwo! Doktor poprosił o zdjęcie maluszka jak się urodzi. Ahh cudownie Tak się cieszę, że wszystko jest w porządku.
A po tym jak "narzekałam" na brak objawów, to wykrakałam. Dosłownie dzień po ostatnim wpisie nagle zaczęłam mieć nudności. Nie wymiotowałam ani razu, ale jak tylko robię się odrobinę głodna, to czuję się jak na karuzeli, niedobrze mi... tłumaczę sobie, że tylko dobry znak. Czego to my kobiety nie zniesiemy dla naszych maleństw?