Ciągle mam nadzieje, że moze jednak się udało. Moj rganizm chyba to wyczuwa i stroi sobie ze mnie żarty. Niech juz w koncu @ nadejdzie, bo chcialabym zacząć od nowa cykl. W tym miesiącu muszę sie wybrać do ginekologa i powiedziec, ze chyba cos jest nie tak. Staramy się 6 miesięcy wiec juz powinno zaskoczyć. A tym czasem cisza jak makiem zasial. Mam nadzieję, że skieruje mnie na jakies badania i bede wiedziała czy wszytsko jest ok. Wolę miec spokojne sumienie i nie zachodzic w głowę czy cos jest nie tak.
Dawno tu nie zaglądałam. A wiele się zmieniło Mąż dostał świetną prace, ale z jednym "ALE". Będzie bardzo często jeździł za granice w delegacje. Wtedy to już nie wiem jak nam się będzie układało staranie o kolejnego potomka. Dziś mija tydzień odkąd jest w Niemczech na szkoleniu. Całkiem nieźle sobie radzę psychicznie. Myślałam, że będzie gorzej. Oczywiście tęsknię za nim bardzo, ale jest skype i możemy ze sobą pogadać jak mamy taką potrzebę. Jak dobrze że jest internet!
Dziś skończyłam swój 3-miesięczny staż. Super ludzie i bardzo pozytywne wrażenia. Mama nadzieję, że tam wrócę po obronie.
Ostatnio jestem jakoś strasznie spokojna. Nawet płacz i krzyki mojego pierworodnego mnie nie wyprowadzają z równowagi. Wyciszyłam się i stałam mniej nerwowa. Dzięki czemu Wiktor też się tak zachowuje. Mam na siebie oboje bardzo dobry wpływ.
W tym cyklu chyba nici z ciąży. Jestem świadoma, że się nie wstrzeliliśmy. Chciałam się odchudzić, trochę ćwiczę i wiem, że nie zaszkodzę ew. ciąży, której nie ma
Lecę bawić się z Wiktorem. Dziś uczymy się liczenia
W tym cyklu niestety ale męża nie ma cały miesiąc albo i dłużej, więc nici ze starań jakichkolwiek. Nie wiadomo czy nie będzie tak, że do końca roku będzie w delegacji z krótkimi (dosłownie kilka dni) pobytami w domu. Wiem, że te wyjazdy to dla niego duża szansa, ale ciężko znieść taką rozłąkę.
Oj dawno mnie tu nie było. Jakoś się odcięłam od ovu na prawie 2 miesiące. Teraz czekam na @, ale mam cichą nadzieję,że nie przyjdzie :)Staraliśmy się o to z mężem bardzo. Teraz jak wyjeżdża na tak długo to korzystamy jak jesteśmy razem w tym miesiącu akurat się złożyło że był na ovu w domu mam nadzieje, że mój organizm tak się za nim stęsknił, że teraz zaskoczyło. Tak właśnie zaszłam w pierwsza ciąże - przez rozłąkę. Z dziwnych objawów zauważyłam, że bardzo się pocę. Zwłaszcza skóra głowy. Musze myć głowę codziennie... To bardzo uciążliwe... No i moja cera.Chyba cofnęła się w czasie. Wyglądam jak w gimnazjum. Pełno pryszczy na twarzy i nic nie działa na ich zapobieganie.
Jutro sie powinno okazać i będzie czarne na białym czy jestem w ciąży. Do tej pory byl spokój. Ale teraz troche to przeżywam. Chyba jak kazda z nas. Czuje się tak jak zwykle na tym etapie cyklu, więc wielkiej nadzei nie mam. Ale taki mały plomyczek się tli.
Wreszcie weekend. W pracy cały czas przybywa obowiązków i pelno rzeczy musze przyswoić. Ale atmosfera i pomoc współpracowników troche ułatwia. Troche mi szkoda,z e tak duzo czasu pochłaniają dojazdy i przez to synek jest dłużej w przedszkolu. Ale za to jak mam wolne i przyjdę po niego wcześniej to nie chce wychodzić i ma pretensje, że przyszłam za wczesnie. Oj jakie dzieci maja dla nas dorosłych blache problemy. To jest przeurocze.
Uciekam spożytkować dobrze sobotę. Miłego dnia !