Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania W oczekiwaniu na upragnionego dzidziusia
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
W oczekiwaniu na upragnionego dzidziusia
O mnie: Cześć. Mam 32 lata i rozpoczynam drugi cykl z Ovufriend. W ramach orientacji czy dobrze rozpoznaję swoje ciało i z nadzieją czy w końcu uda nam się doczekać maleństwa...
Czas starania się o dziecko: Staramy się o brzdąca od 3 lat
Moja historia: Jestem mężatką od pięciu lat. Z najukochańszym facetem na świecie.Razem przeszliśmy wiele super chwil, potem ślub i niewymuszone starania o potomka na zasadzie jak będzie to będzie.Niestety...mijał rok a tu nadal nic.Po wspólnej rozmowie zakupiłam domowy test płodności dla facetów o nazwie Fertilcount i postanowiliśmy zabawić się w pana doktora. I się zaczęło.... Test wyszedł negatywny co wzbudziło nieco nasze zaniepokojenie. Poszliśmy do doktora. Mnie sprawdzono komplet hormonów, drożność jajowodów (podczas którego okazało się,że mam uczulenie na kontrast i dostałam wstrząsu anafilaktycznego!...). Wyniki w normie.Przyszła kolej na męża, gdzie w badaniu stwierdzono brak plemników:( To był cios.Widziałam jak mężowi załamał się głos podczas wizyty gdyż nie spodziewaliśmy się takiej diagnozy...Kolejne badania,kolejne testy,wizyty u androloga. Stwierdzono u niego hipogonadyzm, zaczęto leczyć...W końcu żonglowano tymi cholernymi hormonami tak,że doszło regulacji estradiolu (na początku miał nieco ponad normę-teraz po środku), testosteron (przedtem bardzo dolna granica normy, potem nagły wzrost i znów tendencja malejąca),lh (wysoki)i fsh(wysoki). Efekt był taki,że po dwóch latach diety i leków testosteron zamiast rosnąć zaczął mu spadać, reszta hormonów zaczęła mu fiksować a plemników jak nie było tak nie było. Mieliśmy także badanie kariotypu i genetyczne. To jest w normie zatem to nie wada genetyczna. Zaczęłam szperać w internecie,konsultowałam się z innymi lekarzami. I tchnęło mnie aby zbadać dogłębniej tarczycę mojemu słoneczku (anty-tg i anty-tpo), z których wyszło...że...mąż ma chorobę Hashimoto! Znów wizyta ale u endokrynologa. Potwierdził NASZE przypuszczenia i zapisał stosowne leki.Z jednej strony radość i nadzieja,że coś jednak może ruszy a z drugiej wściekłość,że nikt wcześniej nie zasugerował zbadania tych właśnie parametrów tarczycy!!!Niby profesorowie a zwykły szary człowiek musiał doszukiwać się co może jeszcze być nie tak... Pół roku temu mąż miał diagnostyczną biopsję jąder. Niby miąższ był obiecujący ale niestety wojowników nie znaleziono:( Pogodziliśmy się z faktem,że dzieci własnych mieć nie będziemy. A przynajmniej mój mąż...Tak bardzo go kocham,Boże dlaczego tak nasz karzesz?!... Co my ci zrobiliśmy... Staram się zmieniać dietę na korzyść męża.Swoją przy okazji też. Jemy warzywa,pijemy soki, gotuję na parze i duszę czerwone mięso.Witaminy w tabletkach, przeciwutleniacze w kapsułkach.No wszystko aby może coś..drgnęło w jego klejnotach. Dwa cykle temu postawiliśmy na inseminację. Od dawcy.Ale mimo moich "książkowych" wyników ciąży nie było. Cykl temu wyluzowaliśmy i przez moment myślałam,że może coś zaskoczyło bo temperatura osła mi systematycznie w górę.Gdy się kochaliśmy stosowałam nawet specjalny żel na ułatwienie wędrówki ewentualnemu jednemu plemnikowi. Niestety także książkowo przyszedł okres w oczekiwanym terminie:/ W tym cyklu znów postawiliśmy na inseminację. Co będzie to będzie.Ale chcemy mieć kogo kochać...Mąż chce widzieć moje geny w dziecku.Choćby moje... Wierzcie mi-miałam i mam nadal dylemat czy dobrze robię...Bo są dzieci w Domach Dziecka.Bo można adoptować. Ale z drugiej strony-my także chcemy przekazać dalej swoje geny. Mąż pragnie być przy tym jak urośnie mi brzuch...a ja chcę widzieć jak i on rozkwita uczestnicząc w okresie ciąży. Jeśli po sześciu próbach nie wyjdzie nam inseminacja - będziemy walczyć o adopcję.In vitro już nie.Bo na siłę nie będziemy szaleć... To bardzo trudne. Ale chcemy jeszcze raz spróbować inseminacji. Bo możliwość uczestnictwa w okresie ciąży i bycie przy porodzie to prawdziwy cud. Cud, którego nikt i nic nie jest w stanie zastąpić.
Moje emocje: W sobotę czeka nas druga inseminacja. Zobaczymy czy tym razem się uda...

23 czerwca 2014, 13:38

Dziś poszłam sprawdzić betę hcg bo testy nie wykazują ciąży choć miesiączki nie mam już od 4 dni po terminie.Pytanie czy ciąża czy działanie duphastonu. Wyniki wieczorem. To będą najdłuższe godziny...

23 czerwca 2014, 14:34

Dziękuję Wam dziewczyny za słowa wsparcia:)...Niech się w końcu uda...

24 czerwca 2014, 07:09

Nic nie rozumiem.
Testy ujemne a mi znów skoczyła temperatura?!
Ani śluzu żadnego, jestem rozdęta,brzuch mi się zrobił taki...rozlazły w dotyku,piersi nie bolą ale mam pełne.
Chyba duphaston mnie rozregulował:(
Jeśli ma już przyjść @ -niech przychodzi bo ta niepewność dobija:(

24 czerwca 2014, 12:08

Po co się nakręcałam...Poziom Duphastonu opada w organizmie to i plamienie się zbliża:( Pewnie najpóźniej jutro przyjdzie @ :(((
Zycie jest okrutne. A Bóg nas chyba jednak cholernie nie lubi...
Mam doła...