Moje cykle sa regularne. Od stycznia zaczelismy sie starac o druga dzidzie. Myślałam, ze wszystko jest dobrze z moimi cyklami mimo jednego jajnika. Zaobserwowalam jednak, ze jest inaczej niz przed pierwszą ciąża. Owulacja zawsze była w 15-16 dc. Teraz jednak dzieki pomiarowi temperatury i testa ovu zobaczylam, ze ovu jest po 20dc. Mimo cykli 28 dniowych. Mialam wizyte w 22dc. U gina i pecherzyk byl 13mm gdzie owulacja niby dzien wczesniej. Ginekolog powiedzial, ze mam bardzo duzo pecherzykow jednak dominujacy ma zaledwie 13 mm i nie jest prawdopodobne ze peknie. Kolejna wizyta 26 bedzie juz po @ i 14dc mam nadzieje, ze uda sie zaobserwowac juz pecherzyk i go sprawdzac az do owulacji . W następnym miesiacu jak sie nie uda, lekarz polozy mnie na oddziale aby wykonac wszystkie badania hormonalne zeby znalezc źródło.
Mam cicha nadzieje, ze jednak do owulacji doszlo i @ nie przyjdzie na czas 😊
@ jeszcze nie ma ale już odczuwam jej przyjście.
W pracy dopinanie planu, zwiększony stres, więcej kawy i wypalonych papierosów (zbieram się już jakiś czas żeby rzucić to świństwo ale przy pracy to nie wychodzi..). Mam wrażenie, że musiałabym mieć miesięczny urlop aby wypocząć i nie myśleć o pracy żebym mogła zajść w ciąże, bo przez stres jest to niemożliwe.
Zmieniłam lekarza, wydaje się kompetentny, jest specjalistą do leczenia niepłodności, powiedział, że jeżeli cytologia będzie dobra to zrobimy hormony i 2-3 m-ce i uda się zaciążyć uwierzyłam mu, dzięki temu nie zamartwiam się, że w tym miesiącu znowu się nie udało.
Prawie wszystkie przyjaciółki (prócz jednej) są w ciąży.. jedna z terminem na wrzesień, dwie z terminem na listopad. Cieszę się ich szczęściem i bardzo chciałabym znaleźć się z nimi w tej grupie Czuję, że przez to jeszcze bardziej wskoczyło pragnienie na upragnionego drugiego potomka. Mam nadzieję, że już niedługo.
Nadzieja umiera ostatnia
Dzisiaj mam jakiś przypływ energii, nie wiem czy jest to spowodowane końcem cyklu i rozpoczęciem nowego, czy tym, że dzisiaj brak mojej przełożonej
Coraz więcej czytam na temat owulacji. Dzisiaj wyczytałam, że można owulację wyregulować za pomocą diety bogatej w błonnik i regularnym ćwiczeniom fizycznym (nie ukrywam, że ze mnie trochę taki leń - ćwiczyłam wcześniej min. 3x w tygodniu ale przyszło jakiś czas temu zmęczenie i niechęć spowodowana powrotem do domu po 18 i brakiem czasu dla córeczki, więc odpuściłam).
Dlatego postanowiłam od dziś, ćwiczyć regularnie choćby jogę min.3x na tydzień. Prócz kwasu foliowego zaczęłam przyjmować również kompleks witamin "dla niej" Zrobię teraz wszystko tak jak trzeba, żeby w końcu zobaczyć upragnione 2 kreseczki
Wczoraj natomiast bolały mnie strasznie piersi - jak nigdy. Gdy nacisnęłam jedną pojawiło się białe! mleko, jakbym karmiła nadal piersią! Z drugiego również ale bardziej żółtawe.. Teraz już nie mam złudzeń, że mam problem z prolaktyną. Do lekarza mam 26 marca a czas tak wolno leci..
Dzisiaj cicha nadzieja umarła. Temperatura spadła więc @ najpóźniej pojawi się jutro.
Zdawałam sobie sprawę, że mój pęcherzyk w 21dc miał jedyne 13mm i do owulacji nie doszło ale miałam cichą nadzieję, że lekarz się pomylił i jakimś cudem owulacja była wcześniej.
Prawdopodobnie znalazłam przyczynę braku owulacji i rozregulowanego cyklu.. - podwyższona prolaktyna co potwierdziło ostatnie samobadanie piersi. Mam nadzieję, że to tylko to stoi na przeszkodzie.
Wynik cytologii ma być 26marca, wtedy mam wizytę. Lekarz ma zrobić dodatkowo usg piersi i wtedy zaczniemy badania hormonalne. Cieszę się, że w końcu jakiś lekarz się mną zainteresował i chce pomóc, bo wcześniej nie było tak kolorowo.
Ponad rok temu poszłam na wizytę kontrolną do mojego lekarza do którego chodziłam od zawsze.
Podczas badania usg lekarz mówił: macica w dobrej kondycji, prawy jajnik czysty, lewy też.. wtedy zwróciłam mu uwagę, że lewego przecież nie ma i poprosiłam o dokładnie sprawdzenie, bo przestraszyłam się, że zamiast jajnika widzi tam może jakiegoś guzka! Na co lekarz odpowiedział: Aa faktycznie nie ma, wszystko z nim w porządku.. I od tamtej pory już do niego nie poszłam. Minęło jakieś 1,5 roku i w końcu odważyłam się pójść do lekarza i mam nadzieję, że trafiłam dobrze
Co do dzisiejszego dnia.. Stres od rana bo koniec kwartału w pracy. W nocy nie śpię za dobrze, ciągle się budzę i sprawdzam czy nie dostałam okresu. W nocy sny o dzidzi, ciąży i pracy! Głowa wysiada. Jestem już zmęczona, chce mi się urlopu.
Mała zaczęła kaszleć i gorączkowała w nocy, więc dzisiaj nie poszła do przedszkola tylko do dziadków. Jutro rano pojedziemy do lekarza bo oczywiście dzisiaj nikt nie przyjmie. Tak sobie myślę, że wezmę zwolnienie chociaż na te dwa dni i może odpocznę trochę i się zrelaksuje z książką, a przy okazji spędzę trochę czasu z córcią, bo ostatnio ciągle go brak.
Wczoraj rozpoczęłam ćwiczenia. Na początek joga na kręgosłup, bo od pracy już ciężko się wyprostować naturalnie, tylko trzeba się pilnować. Mój mąż zaczął się ze mnie śmiać, że teraz nie chodzę tylko się skradam (przez zaokrąglone plecy).
Dzisiaj wprowadzę również kardio, może uda mi się zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Wg aplekacji MI FIT moją wagą idealną jest 58.20 kg a ja ważę 63 kg więc mam kolejne postanowienie
Tak na marginesie polecam opaskę MI BAND 2 dzięki, której sprawdzam swój sen, liczbę kroków, tętno i spalone kalorie. Dokupiłam również wagę do sprawdzenia dokładnych parametrów wagi i ciała (np.% zatłuszczenia, % wody, %białka itp.) Wszystko mam scalone z aplikacją MI FIT gdzie widzę w jakiej kondycji jest moje ciało.
Mam 27 lat (prawie) a wg "wyglądu" mojego ciała wychodzi w aplikacji, że mam 33 Jest nad czym pracować
Do nowego cyklu!
No i przyszła z wielkim hukiem. Bol brzucha jest niesamowity. Odkad pamietam mialam bolesne miesiaczki, myślałam, że po ciąży to się zmieni jak u mojej siostry jednak to się nie zmieniło.
Byłam z mała u lekarza, mamy zapalenie krtani i zwolnienie do końca tygodnia. Spędzimy troche czasu razem i może zrobimy małe przemeblowanie u małej w pokoju bo zabawek przybywa a miejsca brak.
Mąż ma zmiany popołudniowe wiec od 10 jestesmy same 🙂 Pogoda nas nie rozpieszcza wiec energii tez jakoś mniej.
Trzeba sie zmobilizować, zatem kawka i do dzieła 😊
Dawno mnie nie bylo, ciagle praca i praca, nawet przytulanie w tym cyklu w dniach plodnych bylo tylko raz..
Jedyne co mnie cieszy to fakt, że owulacja w tym cyklu byla poprawnie 14 dnia🙂 nie wiem tylko czy pecherzyk pękł, temperatura mocno poszla w gore, wczoraj jednodniowy spadek i dzisiaj znow w gore.
26 marca bylam u lekarza, pobral endometrium i cytologie oraz wykonal usg piersi, ktore wyszlo dobrze. Pierwszego dnia cyklu mam dzwonić do gina i później do szpitala na kilka dni zrobic wyniki hormonów.
Chyba cos mnie bierze.. gardlo pali i mam ochote tylko spać. Mala tez zaczyna kaszlec i boje sie zeby nie rozwinęło się w coś większego.
Mąż teraz jeździ na popołudnie więc widzimy sie tylko rano. Przed nami jeszcze 2 tyg. Mijania. Z utęsknieniem czekam na piatek bo spedzimy wiecej czasu razem, mała śpi u babci a my ze znajomymi jedziemy na koncert😉
Jakies mam marne samopoczucie.. wkurzona jestem na siebie bo w koncu cykl byl (tak myślę) owulacyjny a my nie mieliśmy czasu dla siebie.. Mam tylko nadzieję, że kolejny też bedzie taki bez owulacji w 22dc🙂
Cykl pierwsza klasa i nawet daje nadzieję gdzie przytulanko w tych dniach bylo tylko raz. Zawsze w tym dniu mialam juz spadek tempki a tu caly czas podwyzszona a w ciagu dnia nawet 37.60! Robilam test w niedzele bo juz nie moglam wytrzymac, byl bardzo czuly 10. Jak jutro dalej temperatura nie spadnie to chyba zatestuje ale mam tylko zwykly z czułością 25 wiec nie wiem czy jest sens. Podświadomość mowi mu ze nic z tego ale nadzieja jest tak bardzo duuuza ze jestem podekscytowana, z drugiej strony jednak tak bardzo sie boje jednej kreski.. wczesniej zylam badaniami hormonalnymi bo okres juz ma byc jutro a tu tempka caly czas w gorze. Z objawow jakie zaobserwowalam to tylko tradzik i wzdecia, nic poza tym, nawet nie bola mnie piersi jak zawsze przed okresem. Bol miesiaczkowy wystepuje ale jest mniej intensywny. Nie wiem juz co myslec. Sluz mam wrazenie ze miejscami jest rozciagliwy i ciagle jest mi "mokro", szyjka raczej wysoko, zrobila sir twarda i zamknieta. Chyba sie nakrecam.. Mezowi powiedzialam, ze nic z tego i zyje normalnie a ja ciagle mysle o tym czy temperatura jutro spadnie..
Mimo wszystko trzymam kciuki.
Najlepsze jest to ze ciagle boli mnie w miejscu gdzie mialam jajnik, takie uklucia jakby zaraz miala mnie zlapac kolka😂
Czekamy..