Denerwuje mnie ciągle czekanie na telefon z Gdańska co z Warszawą.Skierowanie zaraz skraci ważność i znowu trzeba bedzie iść po skierowanie;(;(;(.Na domiar złego wczoraj wyszło jak mój M.jest doceniany w pracy.Zastanawiam sie czasami czy istnieje sprawiedliwość na tym świecie.Moj tyra jak wół i jest na każde pierdniecie kierownika i jak cos nie wie kiero to pyta mojego.A kto dostal podwyżkę -!!!największy lizus który obija się a jak kiero w pobliżu to udaje ze pracuje.Mój podlamany bo flaki wypruwa sobie a dostaje 100zl(gdzie pracuje 10lat)a lizus 200zl gdzie pracuje 5lat.Ach brak mi słów.W naszej sytuacji każdy pieniądz sie liczy.Konic użalania sie bo tak to nic nie da.Natomiast jesli chodzi o owulke to czekam sobie kiedy bedzie,bo na razie śluzu jako takiego nie mam,szyjka nisko a tempki nie mierze bo bez sensu.Jedynie od czasu do czasu cos zakuje mnie i tyle.Cóż pozostaje czekać.Nie nakręcam sie bo i tak genetyczne niech wyjdą dobrze wtedy wrócimy do pełnych starań z testami owulacyjnymi itd.Tetaz jest na zasadzie kiedy chcemy to jest
a nie na zasadzie spiny ze owu blisko i trzeba.
Kochana nie przejmuj sie takimi palantami, najłatwiej jest oceniać innych nie mając pojęcia w jak ciężkiej sa sytuacji. Głowa do góry, trzymam kciuki zeby udało Wam sie szybko "zrobic" rodzeństwo dla Niki i zeby drugie dziecko było zdrowe :)