Im bliżej końca cyklu tym sprawdzanie temperatury bardziej mnie stresuje... Z jednej strony bardzo chce być znów w ciąży... z drugiej , wiem jaki stres mnie ogarnie i strach od pozytywnego testu... trudna historia ciągnie się cały czas za mną... chciałabym tak jak inne dziewczyny zajść w ciążę i tylko się nią cieszyć, nie martwić , nie przeżywać okropnego strachu przed każdym USG... Niestety nie da sie wyłączyć wspomnień.
Byłam u nowego ginekologa, który ma praktykę z takimi jak ja... ( PCO , insulinooporność itd.). Przejrzał leki od pani prof.. niektóre podkręcił w dawkach więc teraz biorę wszystkiego chyba tonę.. nawet nie potrafie zliczyć ile dziennie przyjmuję tabletek. Mam w czwartek zbadać progesteron i......... homocysteinę.. W całej mojej wielkiej teczce badań nie mam tego wyniku. Żaden lekarz z tysiąca u których byłam tego nie zlecił. Jak poczytałam więcej to dowiedziałam się, że problemy z homocysteiną moga powodować poronienia i wady cewy nerwowej u płodu... Nasze pierwsze dziecko miało właśnie taką wadę.............. jeśli wyjdzie, że tutaj tez mam problem to się chyba załamię... już myślałam, że mam pełną diagnozę, że nic mnie już nie zaskoczy..... dobrze, że od poł roku biorę dużą dawkę kwasu foliowego ( 5mg) i wit B6 , B12. Ale jeśli jest problem z homocysteiną to powinnam brać większe dawki - kwas fioliowy 15mg i więcej wit B6 i B12 niż do tej pory. Poza tym pewnie nie dowiem się już do końca jak to jest z tą homocysteiną bo ponad pól roku biorę już te witaminy, które ponoć ją regulują. Wynik teraz może być już zakłamany... Ale modlę się, żeby był już tak czy inaczej prawidłowy bo zaczęłam starania i nie chcę przeżywać kolejnej tragedii.................. liczę na Cud.......
Homocysteina i progesteron wyszły ok. ufffff chociaż jedno.... teraz czekam na finał tego cyklu ale czuję coraz bardziej, że okres jednak się pojawi. eh
już chciałabym wiedzieć...
Test wyszedł negatywny, temperatura spadła.... i już czuję zbliżający się @....eh...
Ciąża rozpoczęta 13 września 2014