Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Walczymy i nigdy się nie poddamy
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Walczymy i nigdy się nie poddamy
O mnie: Mam 28 lat i prowadzę swoją firmę. Mam cudownego 7-letniego synka i fantastycznego męża.
Czas starania się o dziecko: prawie 2 lata
Moja historia: O pierwszą ciążę staraliśmy się 9 m-cy. Umówiłam się z lekarzem na wizytę, żeby skierował mnie na badania i dzień przed planowaną wizytą okazało się, że jestem w ciąży. Po dziewięciu miesiącach i przytyciu ponad 30 kg urodziłam przez cc super synka 4400 kg. Prawie 2 lata temu podjęliśmy decyzję, że chcemy mieć drugie dziecko. Nie chcieliśmy się za bardzo "nakręcać", ale od roku czułam, że coś jest nie tak. Zakupiłam "tonę" testów owu i ciążowych, mierzenie temp., badania. Moje wyniki badań książkowe i ciąży nadal brak. Mój ukochany nie pije, nie pali, waga w normie. Jednym słowem okaz zdrowia. Dla świętego spokoju zrobił analizę nasienia i ... Masakra. Ginekolog/androlog nie dał nam żadnych szans na dzidziusia :-( Inseminacji też nie chce się podjąć, bo twierdzi, że są to pieniądze wyrzucone w błoto. Żadnych "wspomagaczy" nie przepisał mojemu ukochanemu. Dzięki Waszym radom skompletowałam zestaw witaminek do mężusia. Heh, on jest dzielny i wszystkie witaminki chętnie bierze. Znów musimy czekać 2-3 miesiące na ponowne badania.
Moje emocje: Od tygodnia nie jestem w stanie oddychać ...

16 kwietnia 2015, 12:30

Bardzo chciałabym, żeby kwiecień już się skończył. Już dawno nie miałam tak koszmarnego miesiąca. W pracy beznadziejnie, dzidziusia brak.
Bardzo pocieszające jest to, że Wy zachodzicie w ciążę mimo,że po drodze napotykałyście trudności. Wierzę, że przyjdzie czas na mnie. Z taką myślą będę starała się przetrwać ten piep... miesiąc.

Miłego dnia moje ukochane i dzielne dziewczyny.

17 kwietnia 2015, 11:14

Ostatnio wszystko u mnie jak pod górę. Koniec z buntem. Wracam do mierzenia temperatury. Dzisiaj u mnie babski wieczór. Muszę troszkę wyluzować bo zwariuję.

Miłego...

9 lipca 2015, 15:04

Dawno mnie nie było, bo potrzebowałam trochę czasu. Musiałam na nowo poukładać pewne sprawy, ale jedna rzecz się nie zmieniła: bardzo pragnę dzidziusia.

Wczoraj byłam u kolejnego "speca" od niepłodności. Mam tyle wątpliwości.
Najbardziej zastanawia mnie obecny pęd do in vitro. Jestem "za" in vitro całym sercem i wspieram wszystkie kobiety, które się decydują na zapłodnienie tą metodą, tylko w chwili obecnej nie stać mnie na to.

Idąc na wizytę do kolejnego lekarza w głębi serca liczyłam, że podejmie z nami walkę i postara się podleczyć mojego S., bo u mnie póki co nic nie mogą znaleźć żadnej przyczyny. Progesteron nie za wysoki, ale w normie. Podejrzewają endometriozę, ale na razie nie zostało to potwierdzone.

Na podstawie jednego wyniku badania nasienia spisali nas na straty. Mimo tego , że mój ukochany było po antybiotykoterapii nikomu to nie przeszkadza.

Czekamy na wyniki posiewu i robimy usg jąderek. Biorę sprawy w swoje ręce. Nie poddajemy się.
Najważniejsze dla mnie jest to , że mój mąż przez tę naszą sytuację "niepłodnościową" stał się aniołem. Zawsze był cholerykiem. Taki słodki, przystojny upierdliwiec, ale teraz zmienił się nie do poznania. Kocham go i obiecaliśmy sobie, że nasze problemy nie zrujnują naszego małżeństwa.
Pocieszeniem dla nas jest to, że mamy naszego Filipka. Trudno mi sobie wyobrazić co czują kobiety, które borykają się z niepłodnością pierwotną.

Dziewczyny jesteście WSPANIAŁE bez OF nie wyobrażam sobie przejscia przez te trudne dla nas chwile.
Miłego popołudnia. A jutro piątek, piąteczek, piątuniu. Ściskam mocno. Bądźcie silne.

11 lipca 2015, 11:40

Jestem w pracy. Niestety w sobotę, ale ma chwilę, żeby trochę podzielić się naszymi wyniki badań. Wątpliwości mnie nie opuszczają.

Moje:
AMH- 3,79 ng/ml
TSH - 2,450
FT4 - 1,21
AGT - <15
ATPO - 36,0 u/ml
D-dimery - 399 ng/ml
Prolaktyna - 13,31 U/ml 3dc.
FSH - 6,73 mlU/ml
LH - 6,12 mlU/ml
Ca 125 - 40,1 U/ml
Progesteron 7,49 ng/ml 10 dpo
Progesteron 8,98 ng/ml 7 dpo
Usg bz patologicznych

Nie wiem co mogę jeszcze zrobić?

14 lipca 2015, 14:06

Wyniki mojego M:
PSA - 1,45
Posiew nasienia - hodowla jałowa
testosteron - 575,99 ng/dl
FSH- 1,54 mlU/ml
LH- 2,55 mlU/ml

Analiza nasienia:
objętość: 5,9 ml
upłynnienie: 25 min
PH- 7,8
ilość plemników w 1 ml - 7,8 mln
całkowita ilość plemników w ejakulacie - 46,02 mln
Ruch postępowy 61%
w tym szybki 0 %
Ruch całkowity 71 %
plemniki prawidłowe - 2%
plemniki patologiczne - 98%
*****patologia główki - 97%
***** patologia wstawki - 57 %
*****patologia witki - 53 %
***** plemniki niedojrzałe - 2 %

VIABILITY (plemniki żywe) - 76%
HOST- 82 %

Koncentracja komórek okrągłych - norma

To jest jedyne badanie nasienia mojego męża.
Chcemy je powtórzyć za miesiąc, bo mąż w tej chwili bierze witaminki. Niestety skomponowane przeze mnie, bo androlog twierdzi, że nic się nie da zrobić. Tylko in vitro.

My nadal walczymy, mając głęboką nadzieję, że się uda.
A może Wy macie podobną sytuację i znacie jakiegoś specjalistę, który mógłby nam pomóc.

Uwielbiam Was moje ukochane dziewczyny.

5 listopada 2015, 15:11

Wracam, powracam i przywracam w sobie nadzieję, że teraz musi się udać. Jeśli chodzi o badania to niewielki postęp poczyniłam.
Z mężem potrzebowaliśmy odpoczynku fizycznego i psychicznego. Przestaliśmy kochać się wyłącznie w celach prokreacyjnych.
Dzisiaj mój ukochany S. wykonał Usg jąder. Wynik ok. Pani dr badała jego jądra przez prawie godzinę więc ufam, że dokładnie sprawdziła.

W przyszły czwartek mój S. powtarza badanie nasienia. Jestem okropnie ciekawa czy parametry nasienia się poprawiły.
Od lipca skonsultowałam się z 4 różnymi ginekologami i andrologami. Niestety jednogłośnie stwierdzili, że poczęcie metodą naturalną jest wykluczone. Pozostaje nam wyłącznie in vitro.
Szkoda, że żaden lekarz nie próbował przepisać żadnych leków lub nawet witaminek na poprawę jakości nasienia. Ale cóż.. Na własną rękę podawałam mężusiowi Salfain i całą resztę wspomagaczy. Obecnie przeszliśmy na Androvit Plus. Zobaczymy za tydzień czy jest jakikolwiek postęp.
Moj małżonek jest mega dzielnym facetem i chętnie wykonuje wszystkie badania i nawet najdziwniejsze zalecenia. Tylko... Ostatnio dowiedzieliśmy się że mój 63-letni wujek zostanie ojcem. Dla mojego 30-latka to był cios. Lekko nadszarpnęło to jego wiarę w swoją męskość.
Dla mnie najważniejsze jest to, abyśmy w tej walce nie zatracili swojej miłości. Uwielbiam mojego S.

16 listopada 2015, 13:58

I tak to właśnie czasem w życiu bywa... Badanie musieliśmy przełożyć na 19 listopada.
Cały czas jesteśmy zestresowani wynikami badania. No cóż... Czekamy. Czasu nie tracimy. Cieszymy się miłością. A nóż się uda. Po naszych figlach mamy większą nadzieję. Seks bez zwracania uwagi wyłącznie na jego wartość prokreacyjną również może dawać radość.
W czwartek odezwę się z wynikami.
Proszę trzymajcie kciuki, żeby chociaż była możliwość przeprowadzenia inseminacji.
Buźka. Miłego popołudnia moje kochane i dzielne mamuśki.

20 listopada 2015, 15:49

Mamy już wyniki wczorajszego badania nasienia. Jesteśmy zadowoleni - mega.

Analiza nasienia:
objętość: 6,6 ml
upłynnienie: 25 min
PH- 7,8
ilość plemników w 1 ml - 13,8 mln
całkowita ilość plemników w ejakulacie - 91,1 mln
Ruch postępowy 51%
w tym szybki 0 %
Ruch całkowity 63 %
plemniki prawidłowe - 4%
plemniki patologiczne - 96%
*****patologia główki - 96%
***** patologia wstawki - 43 %
*****patologia witki - 51 %
***** plemniki niedojrzałe - 2 %

VIABILITY (plemniki żywe) - 85%
HOST- 88 %

Embriolog, który wykonywał badanie teraz i poprzednio był zdumiony tymi wynikami. My również.
Jak wcześniej wspominałam nasz androlog nie przepisał żadnych leków ani suplementacji, bo stwierdził, że przy takich wynikach to nie ma sensu.
A tu proszę. To dzięki Waszym radom dotyczącym witaminek udało nam się poprawić żołnierzyki.
Dajemy sobie jeszcze 3 miesiące suplementacji i może uda nam się popracować nad ruchem plemników i postaramy się podejść do inseminacji.
Jestem pełna nadziei.
Trzymajcie się moje dzielne Kobiety. Wszystko jest możliwe. Nigdy nie możemy się poddawać.