X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Walka o dziecko rozpoczęta
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Walka o dziecko rozpoczęta
O mnie: Mam 26 lat i kocham archeologię Egiptu :)
Czas starania się o dziecko: O dziecko staramy się z mężem od pięciu lat, z naprotechnologią jestem od listopada
Moja historia: Z mężem poznaliśmy się przez moją siostrę(17 stycznia 2009r.), bo nie miałam z kim iść na studniówkę i zapytała swoją najlepszą koleżankę czy jej brat by ze mną nie poszedł i tak zaczęła się nasza przygoda miłości, trochę walczyliśmy o tą miłość, ponieważ rodzice byli przeciwni, bo był starszy ode mnie 8 lat. Jednak wszystko zakończyło się sukcesem i już w grudniu 5 tego samego roku, klęczał przede mną z pierścionkiem i wielkim bukietem czerwonych róż. 16 lipca 2011r. był nasz ślub i zamieszkaliśmy sami. W styczniu okazało się, że mam guza w piersi i musiałam iść na usunięcie guzka do szpitala. W 2012r. zaczęliśmy bieganinę za lekarzami od niepłodności, mówili, że mamy dobre wyniki i tylko zostało nam iVF. W 2016r. znalazłam forum o naprotechnologii i tak zaczęła się nasza historia walki o dziecko, wykryli u mnie za wysoką prolaktynę, za niski progesteron, niedobór witaminy D. A u męża małe żylaki i poskręcany trochę nasieniowód, dzięki suplementacji poprawiły się parametry nasienia. Oto nasza historia w skróconej wersji
Moje emocje: Wielka nadzieja, radość, że coś się zaczyna dziać w kierunku leczenia i spokój , na pewno będzie wszystko dobrze, takie mam przeczucie ;)

16 marca 2016, 06:34

Jestem po wizycie u endokrynologa, powiedział mi, że przy wysokiej prolaktynie to ja nie zajdę i dał mi bromergon i powiedział, że będę w ciąży za dwa miesiące, ale jakoś mi się w to wierzyć nie chce. Co do tarczycy, to zrobił mi USG i stwierdził, że na lewym płacie mam guzka 8mm, a prawy mam spuchnięty, kazał mi przyjść za pół roku i powtórzyć badania TSH, chyba pójdę do innego lekarza, bo ja potrzebuję już leki na tarczycę a nie za pół roku, a w najgorszym wypadku grozi mi biopsja i wycinanie guza, ale mam nadzieję, że same leki pomogą. Poryczałam się mężowi, bo nie fajnie jest usłyszeć, że ma się guza, ale przynajmniej teraz wiem skąd nie mogę schudnąć, wypadają mi włosy i mam słabą kondycję. No to kolejne leki włączam do mojej kolekcji(oeparol, kwas foliowy, maca, gujazyl, luteina na niski progesteron, bromergon na wysoką prolaktynę, muszę coś sobie kupić na witaminę D, bo mam za niską i jeszcze coś na tarczycę), a mąż ma kwas foliowy, Koenzym Q10, Nanc Acetylcysteinę i selen. 6 kwietnia następna wizyta do tego czasu muszę zebrać wszystkie badania i wyniki, zostało mi jeszcze ogarnięcie badań krwi tsh, ft3, ft4 i glukoza, oraz dwa monitoringi cyklu, trzeci będzie już z naprolożką. :) ;)

17 marca 2016, 05:58

Dzisiaj czuję się świetnie, mam tyle chęci do walki o dzieciątko. Czekam na @ powinna dzisiaj przyjść, po odstawieniu luteiny w poniedziałek, troszeczkę pobolewa mnie brzuch, to pewnie ona, bardzo dobrze chce już zacząć nowy cykl poukładać wszystko i wreszcie zacząć się leczyć. <3 ;)

18 marca 2016, 05:58

Wiem, że niektóre są przeciwne bromkowi, ale wczoraj zażyłam pół tabletki i czuję się jak na razie świetnie, jutro może też pół, a pojutrze już całą, muszę coś zażyć na tą prolaktynę(mam jej 64, a powinno być przynajmniej 20), a następną wizytę mam 6 kwietnia, więc muszę jakoś dotrzymać. Wczoraj znowu pojawiły się lekkie brązy, pewnie to za mało prolaktyny, wyszło mi to z krwi (13, chyba też powinno być 20), więc pewnie doktorka zmieni mi luteinę na większą dawkę. Dalej czekam na @ mam nadzieję, że te brązy się w nią rozwiną, dawno ich nie miałam, ale przynajmniej wiem co mi dolega, mąż się śmieje, że z moją wiedzą to powinnam iść na lekarza :) ;)

19 marca 2016, 10:39

Dziś mam drugi dzień @, wczoraj przylazła, wreszcie zaczynam nowy cykl, wczoraj zażyłam pół tabletki a dzisiaj zażyję całą i zobaczymy co będzie się dziać, na razie czuję się świetnie, jakby bromek był stworzony dla mnie, no dobra idę mężusiowi ugotować gulasz wieprzowo-wołowy w pomidorach <3 :)

23 marca 2016, 22:26

Byłam dziś na monitoringu cyklu i doktor powiedział, że jest szansa na urośnięcie mojego pęcherzyka, teraz jest trochę większy, bo w 6dc. ma 13mm(tym razem lewy jajnik, a w prawym kilka małych), powiedział mi także, że to może być dzięki lekom na prolaktynę, no nic muszę czekać na efekty, oby rósł sobie, za tydzień w czwartek kolejna wizyta i w tedy się dowiem, co się z nim stało <3 ;)

6 kwietnia 2016, 06:26

4 kwietnia byłam z mężem u endokrynologa i do gabinetu weszliśmy razem na pierwszy ogień poszedł mąż i tak: przepisał mu Clostilbegyt, bo trochę ma za słaby testosteron,FSH i LH, dał skierowanie na rezonans magnetyczny głowy w związku z wysoką prolaktyną i skierowanie na densytometrię kręgosłupa i kości udowej, następnie badania krwi morfologię pełną, glukozę, lipidogram, cholesterol całkowity, żelazo, FSH, LH, estradiol, prolaktyna, beta-HCG, testosteron, testosteron wolny, HB A1c, witamina D3, AFP. Teraz moje: vigantol krople (wit.D3), Glucophage (na podwyższony cukier i PCOS), badania krwi to glukoza i insulina przed zażyciem leków i mam się ważyć co tydzień i zapisywać wyniki, ponoć po tym leku mam chudnąć :) Super lekarz, od razu stwierdził mi PCOS i widać, że się zna na swoim fachu. Dzisiaj mam wizytę w napro, ale jestem ciekawa co powie doktorka. <3 <3

7 kwietnia 2016, 06:57

Jestem już po wizycie, ogólnie mamy wszystko dobrze, doktorka zwiększyła mi luteinę z 50 na 100 i mamy sobie zrobić badania bakteriologiczne- mykologiczne, mamy się zgłosić za 3, 4 miesiące i w tedy jeżeli wszystko będzie dobrze, będziemy ustalać wizytę HSG, chyba go nie zrobię, jakoś jestem wrogo do tego nastawiona, pytałam się o laparoskopię to powiedziała, że jestem za młoda i nie potrzeba mnie kroić, więc musimy tylko działać i czekać. Może po tych lekach coś zakiełkuje, doktorka powiedziała, że mam trochę rozchwiane hormony i wystarczy je tylko ustabilizować, więc czekamy, ciekawe jak długo i czy starczy nam siły na tą wielką walkę o nasze dzieciątko <3 <3

18 kwietnia 2016, 17:32

Wczoraj przylazła @ więc z mojego pęcherzyka nici, zaczynam nowy cykl, mam nadzieje że tym razem się uda, będę walczyć do upadłego <3 ;) :)

11 lipca 2016, 17:08

Długo nie pisałam, ponieważ moi rodzice mieli wypadek i zmarli, możecie sobie tylko wyobrazić jaki to ból pochować dwoje wspaniałych ludzi. Zaczynam od nowa walkę o dziecko, mam nadzieję, że tym razem z pomocnikami moimi rodzicami, którzy patrzą na mnie z góry <3 <3. Testowanko 14 lipca :)