Nie wiem czym spowodowana jest opóźniona owulacja: czy faktem, że zaczęłam leczyć niedoczynność czy to bardziej głowa - miałam lekkie załamanie kiedy okazało się, że wszystkie wysiłki na marne..
Pracuję nad sobą i udało mi się pozbyć nerwobóli w żołądku, na jajnikach, pod żebrami, etc. ciekawe kiedy się całkowicie uwolnię. Sytuacja robi się stabilniejsza.
Tarczyca: 4,067, po miesięcznej kuracji spadła do 0,9. Lekarka mówiła, żebym nie przerywała kuracji. Nie ufam im.. Zrobię na własną rękę badania (progesteron, prolaktyna, FSH) - jak będzie coś nie tak to się zgłoszę do gina.
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 października 2018, 14:22
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 października 2018, 16:40
EVERYTHING WILL BE ALL RIGHT AT THE END SO IF IT IS NOT ALL RIGHT IT IS NOT YET THE END..
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 października 2018, 13:26
Cieszyłam się na ten weekend, dużo znajomych, ale już się mniej cieszę - mam ochotę okryć się kołdrą i spać.. Ostatnio zdziczałam trochę - od 6 mcy siedzę sama (M jest w delegacji i przyjeżdża tylko w weekendy), po pracy przychodzę do domu, drink, kilka papierosów, serial i spać - na nic innego nie mam ochoty. W weekendy się ożywiam, ale już mi niedobrze na samą myśl, że znowu będzie tak samo wszystko.
Źle mi od samego rana, jestem smutna, zła i zlękniona. Powrócił nerwoból jajnika.. wdech, wydech..
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 października 2018, 13:30
ale leków na tarczycę sama nie odstawiaj - nie wolno jej robić takiego zamieszania bo będzie tylko gorzej!
Tak mówisz? Póki co biorę, ale biorę po pół tabletki. Skończę kolejne opakowanie i zrobię TSH, zobaczymy..