Witajcie zaczynam przygode z owu i wiem ze nie ktore kobiety matki, zony i kochanki mnie potepia ale zrozumieja mnie te ktore sa na moim miejscu. Tak jak juz wczesniej pisalam moj partner pracuje za granica i jest w domu na weekendy bardzo go kocham ale.. no wlasnie jest to aleeeeeee. Bo kochamy sie tylko w weekendy i przesto nie moge zajsc w ciaze bo nie trafiamy w ten dzien. Wpadlam na pomysl pierw ze znajde dziewczyne ktora jest juz w ciazy ale z ajkichs powodow nie moze zostawic przy sobie dzidzi. Spedzilam w necie kilka dni owsze znalazlam kilka takich dziewczy albo chciala oddac na jakis czas albo zadala ogromnej kasy. Wiec wymyslilam skok w bok i teraz jestem na etapie myslenia jak to bedzie a moze porozmawiac o tym z A. i mu powiedziec ze mam taki zamiar a moze sie z nim rzstac a jak zajde w ciaze to wrucic? To nie jest to ze cos z naszym zdrowiem jest nie tak ale za malo seksu uprawiamy i nie mozemy trafic w ten dzien dzien ktory sie nazywa owulacja. Zaraz ktoras z pan naisze mi zebym jechala z nim za granice niestety tak sie nieda bo po pierwsze mam prace opiekuje sie jego mama i do tego zwierzeta ktore nie moge od tak sobie obarczyc kogos tym obowiazkiem. A adopcja nie wchodzi w gre bo nie jestesmy malzenstwem a jak bym chciala sama adoptowac to zamalo zarabiam moze przeszla by adopcja ze wskazaniem ale one czekaja na kase ktorej nie mam.Invitro tez odpada bo niejestesmy malzenstwem a samotnym kobieta niechca tego zabiegu zrobic. hmmmmm czy jest z tego jakies wyjscie?
A on wakcji rozumiem ze tez nie moze wziac? Moze pogadaj z ginem moze sie da jakos pomanipulowac cyklem zeby owu wypadla na ten okres co chcecie
skok w bok to niezbyt dobre rozwiązanie, kiedyś pewnie się wyda. Asha ma rację może da się jakoś owu dopasować do waszych spotkań
to gin moze tak zrobic zeby ovulacja sie przesunela? to fajna sprawa. Bede musiala sie zastanowic nad tym. Ma wakacje cala zime bedzie w domu. Dziekuje za odpowiedz i cenna rade
Wiem, że pragniesz dziecka. Ale w zaiązku najważniejsze są dwie osoby, które się kochają, ufają sobie, to one tworzą rodzinę, to one wychowują dzieci wspierając się nawazjem. Nie buduj rodziny na kłamastwie. Pomyśl o pratnerze, który tak jak Ty pragnie swojego maluszka, co zrobi jak się dowie, że nie jest jego? Jestem w identycznej sytuacji jak Ty. Mój Mąż wraca tylko na weekend, ja mam długie cykle, trudno mi wyliczyć dni płodne, bardzo pragniemy dziecka, ale przede wszystkim bardzo się kochamy i sobie ufamy. Jak się nie uda to wiem, że przetrwam, bo mam jego. Zastanów się co dla Ciebie warte jest posiadanie dziecka. Ja Cię nie osądzam, życzę Ci szczęścia i trzymam kciuki za Ciebie równie mocno jak za nas. Powodzenia.