Rzadko mi się to zdarza, ale mam cichą nadzieje, że to mój czas, mój i mojego męża!!
Niestety dziś temperatura spadła... Nic tylko czekać za 2 dni powinna zapukać czerwona pani...
Kolejny cykl będzie pierwszym porządnym cyklem z kwasem foliowym, wiesiołkiem, magnezem (gdzieś wyczytałam, że pomaga wydłużyć fazę lutealną, a tę mam krótką). Zamierzam też badać szyjkę no i przyłożyć się dobrze do obserwacji śluzu, a no i te temperatury.... postaram się mierzyć codziennie o tej samej porze a nie tak byle-jak .
Uwielbiam ten portal!!! Mam kontrolę nad sobą, wcześniej nawet nie wiedziałam kiedy występuje u mnie owulacja:)
Dziewczyny też jesteście cudowne, takie ciepłe i życzliwe, służące radą i dobrym słowem
... no i... niestety znów test negatywny ;/;/;/
Pojawił się smutek, złość, bezsilność i płacz
Czy w ogóle kiedyś nam się uda?!
Muszę się wziąć w garść!! Zbierać siły na nowy cykl...
Zastanawiam się nad wspomaganiem męża jakimiś witaminkami...chyba nie powinny zaszkodzić ekhm...? .
nie mam już siły na te comiesięczne klęski
Zakupiłam witaminki, podobno najlepsze na rynku dla osób planujących :"Pharmaton Matruelle"
Składniki odżywcze:
kwasy omega - 3 (DHA i EPA)
Witaminy:
C, B3, E, B6, B1, B2, B12, D, Kwas foliowy, Prowitamina A, Biotyna, e
Składniki mineralne:
Żelazo, Cynk, magnez, miedź, jod, selen, molibden i chrom
Zażywam również olej nasion wiesiołka, bromergon na prolaktynę no i po owulacji dojdzie duphaston.
Czekam na efekty...
Jestem mega pozytywnie nastawiona, choć chwilami nachodzą mnie myśli, że jest jakiś większy problem u mnie czy u męża...;/
Nie, nie z dzidzią...
ale z pracą!!!! Zmieniam pracę!!! jupi :)Będę pracować w laboratorium:)
Już nie wierzyłam w to, że po studiach znajdę pracę, ale udało się
Na razie tylko na zastępstwo za ciężarną ale cieszę się bardzo
Z mężem przez chwilę zastanawialiśmy się co ze staraniami, bo też zależy mi na rozwoju kariery zawodowej.
Jednak praca nie jest najważniejsza, już tyle się staramy, że w tej chwili nie odpuszczę!! Działamy dalej:)
Jestem prze szczęśliwa
Po podjęciu nowej pracy, odłożyliśmy starania
jednak mimo wszystko chciałam przebadać siebie i męża, by wykluczyć ewentualne problemy które mogą się przytrafić gdy zaczniemy ponownie starania.
Mąż zrobił badania... wyniki kiepskie, załamało mnie to, rozbiło na drobne cząsteczki... nie wiem co robić... była z tymi wynikami u ginekologa, przepisał antybiotyk i witaminki, za miesiąc kolejne badanie męża. Mam małą nadzieję, że wyjdzie choć trochę lepsze niż poprzednie.
Szukam też androloga dla męża, niestety w moim mieście nie ma takich lekarzy!;/
Na początek wyśle go do urologa, może chociaż prześwietlenie mu zrobi.
Nie wyobrażam sobie tego, że nie będę mamą. Wierzę, że w końcu się uda!
Jak na razie dobija mnie widok ciężarnych kobiet i małych dzieci, tak bardzo bym chciała mieć swoje maleństwo.
Nie wiem co robić, czarne myśli chodzą mi po głowie.
Nie chcę czekać, dość mam czekania!!!!
Chcę teraz i już!!!
Kochana,życzę Ci powodzenia :) Zobaczysz,w końcu się uda.
trzymam kciuki za Ciebie aisys, ponieważ jestem dokładniej w takiej samej sytuacji. Powodzenia dla Was!!!!
kochana a może tak szybko się nie zniechęcaj bo może ten spadek to implantacja. Powodzenia :)
A może jutro podskoczy?Tego Wam życzę:)