Grudzień 31.. jest, styczeń 30 jest.. z radości skakałam do góry, mimo strasznego PMS. Dziś mamy 3 marca.. 36 DC , gdzie jest moja miesiączka? co się znów dzieje?! Czuję się fatalnie i jestem załamana
Po ponad tygodniowym opóźnieniu, rozpoczął się okres. Moje rozchwianie emocjonalne i tragiczne samopoczucie przez ostatnie dni osiągnęło apogeum. Bóle głowy, mdłości, senność, ogromna irytacja wszystkim i ogóle rozbicie. Nie pamiętam tak strasznego cyklu... Będę wierzyć, że powodem spóźnienia była ostra grypa, którą przechodziłam na początku lutego. Im bliżej do rozpoczęcia starań tym cykle bardziej rozchwiane. Bardzo dołowała mnie wizja ponownego chodzenia po lekarzach w celu diagnozy braku @. Z jednej strony jestem szczęśliwa, że już jest z drugiej mega wytracona.
11 @, jak zwykle z opóźnieniem, ale ważne, że jest. Moje najbliższe marzenie, to aby kolejna przyszła w miarę na czas i cykl był owulacyjny. Mąż będzie w maju ale tylko 10 dni ;-(.Wreszcie możemy zacząć starania i chciałabym, żeby trafić w odpowiednie dni. Teoretycznie to możliwe ale w praktyce...
Będzie dobrze :) glowa do gory
Dziękuję za słowa otuchy :-)