W tym samym czasie miałam mieć rozwiązanie ja i dwie kuzynki mojego partnera. Bardzo bolało mnie to, że one mogą się cieszyć swoim szczęściem (i to po raz drugi), a mnie los odebrał moja nadzieję. Po stracie miałam wstręt do osób przechadzających się z wózkiem. Jak widziałam kobietę z brzuchem to aż mnie mdliło a w głowie pojawiały się epitety... Bardzo przeżyłam dzień matki. W końcu jestem matką, ale nią nie jestem. Ot taki paradoks. Wiele z Was dokładnie wie co mam na myśli.
Teraz oczyściłam głowę z czarnych myśli. Zaczynam kolejny etap, a mianowicie:
to pierwszy cykl z Clo i Ovitrelle. Byliśmy u gin, był piękny pęcherzyk, był zastrzyk z Ovitrelle
Mój partner wiąże z tym wielkie nadzieję. W związku z moimi mutacjami genetycznymi acard będzie towarzyszył mi do końca życia.
Niepokoi mnie moja niejednorodna, mięśniakowata macica. Przed stratą i w trakcie ciąży wszystko wyglądało ok, więc skąd te mięśniaki po łyżeczkowaniu????
Kolejna rzecz: mam podwyższony kwas foliowy we krwi. Czy to oznacza że mój organizm nie potrafi go przetworzyć? Martwi mnie to, ale za tydzień mam konsultacje u genetyka i mam nadzieję że udzieli mi odpowiedzi.
Tak więc czekam dalej ☺️
(16dc)
Czytałam ostatnio, że w drugiej fazie cyklu, gdzie ma dojść do implantacji, należy zjadać dużo ciepłych posiłków i pić ciepłe napoje, wygrzewać ciało i nie wyziębiać się. Tak też czynię. Pospacerowałam, zjadłam rozgrzewająca zupę i mały deser. Teraz wróciłam do domku i grzeje się pod kocem z moimi futrzakami (kitku, sztuk dwie).
Może dziś jeszcze skoczę na basen... Jakoś nie mam energii na pływanie. Odkładam ten plan na jutro rano 😊
(17dc) acard, witaminy, foliany, czekam na dalszy rozwój akcji, po jutrze konsultacja u genetyka.
Mimo wszystko dalej planuje przyjmować metylową formę folianów i acard.
Po konsultacji pojechałam do centrum handlowego na małe zakupy przed testowaniem (zestaw testów). Przy okazji postanowiłam się posilić. Moje samopoczucie przypominało to na początku ciąży. Dokładnie pamiętam to uczucie a wczoraj powróciło. Senność, oczy same się zamykają więc kierując pokazem muszę słuchać energicznej muzyki aby nie zasnąć. Nudności. Cały czas jest mi słabo, nawet po posiłku.
Możliwe że to złudne objawy dzięki lekom, które przyjmuje. Jednak w głębi serca pojawia się mała iskierka nadziei.
(20dc)
Muszę się przyznać, że w 20dc z ciekawości zrobiłam test aby sprawdzić czy Ovitrelle jeszcze mnie trzyma. Był cień cienia. Dziś na teście było widać czystą biel Vizira. Teraz mam 100% pewność, że kolejne testy nie będą zafałszowane.
Tęsknię za mężem, nie widzieliśmy się od zeszłej niedzieli. Już jutro wraca z delegacji. Nie mogę się doczekać aż wtule się w jego ramiona!
(22dc)
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 września 2019, 22:14
Cieszymy się że jesteś z nami ♥️ tutaj każda z nas na swoją historię...wiemy co czujesz , co przeżywasz.3mam mocno kciuki za ten cykl
Trzymam mocno kciuki za Ciebie, za Was! Ściskam mocno