X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki Zmutowana (może kiedyś) mama
Dodaj do ulubionych
WSTĘP
Zmutowana (może kiedyś) mama
O mnie: -rocznik '92 -razem od 2010 Prawdziwa miłość może stawić czoła wszelkim przeciwnością losu!
Czas starania się o dziecko: Od czerwca 2017 do....
Moja historia: -06.2017: zaczynamy! Cykle 27dni -11.2018: laparo (wszystko drożne i prawidłowo zbudowane) -12.2018: mały cud ♥️ -02.2019: (*) kochamy Cię synku ___________________________________ -04.2019: Nowy rozdział- ogarniamy się po stracie aniołka. -cykle 38 dni 🙄 -brak owulki -macica miesniakowata -mutacja 675 (4g/5g) w genie pai-1 (serpine1): heterozygota -mutacja mthfr c677t: heterozygota
Moje emocje: Nadzieja ginie ostatnia...

22 września 2019, 10:12

Odkąd straciliśmy naszego synka, długo walczyłam ze sobą aby wrócić pozytywnego myślenia na temat starań.

W tym samym czasie miałam mieć rozwiązanie ja i dwie kuzynki mojego partnera. Bardzo bolało mnie to, że one mogą się cieszyć swoim szczęściem (i to po raz drugi), a mnie los odebrał moja nadzieję. Po stracie miałam wstręt do osób przechadzających się z wózkiem. Jak widziałam kobietę z brzuchem to aż mnie mdliło a w głowie pojawiały się epitety... Bardzo przeżyłam dzień matki. W końcu jestem matką, ale nią nie jestem. Ot taki paradoks. Wiele z Was dokładnie wie co mam na myśli.

Teraz oczyściłam głowę z czarnych myśli. Zaczynam kolejny etap, a mianowicie:
to pierwszy cykl z Clo i Ovitrelle. Byliśmy u gin, był piękny pęcherzyk, był zastrzyk z Ovitrelle
Mój partner wiąże z tym wielkie nadzieję. W związku z moimi mutacjami genetycznymi acard będzie towarzyszył mi do końca życia.

Niepokoi mnie moja niejednorodna, mięśniakowata macica. Przed stratą i w trakcie ciąży wszystko wyglądało ok, więc skąd te mięśniaki po łyżeczkowaniu????

Kolejna rzecz: mam podwyższony kwas foliowy we krwi. Czy to oznacza że mój organizm nie potrafi go przetworzyć? Martwi mnie to, ale za tydzień mam konsultacje u genetyka i mam nadzieję że udzieli mi odpowiedzi.

Tak więc czekam dalej ☺️
(16dc)

23 września 2019, 18:04

Dziś byłam w pracy na ranną zmianę. Jadąc autem do domu stwierdziłam, że zboczę z drogi i udam się do parku na spacer. Poświęcę kilka chwil dla siebie i swojej wewnętrznej energii. Trzeba częściej uskuteczniać emitowanie pozytywnej energii i ładowanie baterii. W parku znajduje się knajpka więc posiliłam się na miejscu zagrzewającą zupą tajską. Była lekko pikantna.

Czytałam ostatnio, że w drugiej fazie cyklu, gdzie ma dojść do implantacji, należy zjadać dużo ciepłych posiłków i pić ciepłe napoje, wygrzewać ciało i nie wyziębiać się. Tak też czynię. Pospacerowałam, zjadłam rozgrzewająca zupę i mały deser. Teraz wróciłam do domku i grzeje się pod kocem z moimi futrzakami (kitku, sztuk dwie).

Może dziś jeszcze skoczę na basen... Jakoś nie mam energii na pływanie. Odkładam ten plan na jutro rano 😊

(17dc) acard, witaminy, foliany, czekam na dalszy rozwój akcji, po jutrze konsultacja u genetyka.

26 września 2019, 10:04

Wczoraj miałam konsultację u lekarza ze specjalizacją z genetyki. Pani dr stwierdziła że mam się nie przejmować Mo mi mutacjami ponieważ w najnowszych badaniach udowodniono że nie mają wpływu na problemy z zajściem w ciążę i donoszeniem. W tym momencie zbaraniałam. Zalecono mi i mężowi wykonanie kariotypu. Muszę się nad tym zastanowić.

Mimo wszystko dalej planuje przyjmować metylową formę folianów i acard.

Po konsultacji pojechałam do centrum handlowego na małe zakupy przed testowaniem (zestaw testów). Przy okazji postanowiłam się posilić. Moje samopoczucie przypominało to na początku ciąży. Dokładnie pamiętam to uczucie a wczoraj powróciło. Senność, oczy same się zamykają więc kierując pokazem muszę słuchać energicznej muzyki aby nie zasnąć. Nudności. Cały czas jest mi słabo, nawet po posiłku.

Możliwe że to złudne objawy dzięki lekom, które przyjmuje. Jednak w głębi serca pojawia się mała iskierka nadziei.

(20dc)

28 września 2019, 22:13

Wrzesień już prawie za nami. Nie wiem czy to pogoda, czy lekarstwa, czy może jedno i drugie. W dzień mam wybuchy gorąca i mam wrażenie że pocę się jak świniak... 🐷 Czuję się cały czas senna. W dzień muszę zrobić sobie przynajmniej godzinną drzemkę. Bez drzemki funkcjonuję jak zombie, oczy same mi się zamykają.

Muszę się przyznać, że w 20dc z ciekawości zrobiłam test aby sprawdzić czy Ovitrelle jeszcze mnie trzyma. Był cień cienia. Dziś na teście było widać czystą biel Vizira. Teraz mam 100% pewność, że kolejne testy nie będą zafałszowane.

Tęsknię za mężem, nie widzieliśmy się od zeszłej niedzieli. Już jutro wraca z delegacji. Nie mogę się doczekać aż wtule się w jego ramiona!

(22dc)

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 września 2019, 22:14